Inne
Dystans całkowity: | 17905.00 km (w terenie 3174.00 km; 17.73%) |
Czas w ruchu: | 1001:34 |
Średnia prędkość: | 17.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.00 km/h |
Liczba aktywności: | 551 |
Średnio na aktywność: | 32.50 km i 1h 49m |
Więcej statystyk |
Po pieczywko
-
DST
10.00km
-
Czas
00:37
-
VAVG
16.22km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niespieszne kółeczko. Tam terenem od. Potem przez Park Żurawiniec i dookoła lasu gródkowskiego pod szkołę. Reszta grzecznie ścieżką wzdłuż "913" prosto do domu.
Słonecznie. Lekki wiaterek. Cieplutko. Niespecjalnie wielu rowerzystów po drodze.
Kategoria Inne
Po pieczywko
-
DST
10.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
00:37
-
VAVG
16.22km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rzutem na taśmę przed startem zawodów MTB terenem do wsiowej piekarni. Po drodze w obie strony śmigali zawodnicy na rozgrzewkach. Na stadionie przedstartowy młyn. Z zakupami wracam też głównie terenem, jak się okazało, również po trasie wyścigu. Ale udaje mi się z niej zjechać nim wystartowali.
Słonecznie, lekki wiaterek i coraz mniej chmur, a więcej słońca. Będą się ganiać przy niezłej lampie. Zważywszy na to, jak trasa przebiega to będzie niezła wyrypa.
Po wczorajszym kręceniu na większe zagięcie nie miałem dziś ochoty. Zrobi się tylko jeszcze trochę cieplej i zawieszam się w hamaku.
Kategoria Inne
Dookoła pustyni
-
DST
113.00km
-
Teren
70.00km
-
Czas
07:25
-
VAVG
15.24km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
W czwartek Domino zadzwonił, że jest taki temat do przejechania. Zadeklarowałem się wziąć udział, jak tylko zatrybiłem, o co biega.
Zbieram się rano tak umiarkowanie sprawnie i kręcę do bazy Moniki i Dominika. Od razu rozgrzewka podjazdowa.
Chwila na powitanie i pogaduchy i ruszamy. Prowadzi Domino więc się zupełnie nie przejmuję tym gdzie jestem. Sporo odcinków, których jeszcze nie jechałem, albo jechałem dawno temu. Generalnie jedziemy tak, żeby objechać Pustynię Błędowską.
Po drodze do celu podjeżdżamy nad kamieniołom w Niegowonicach. Potem punkt widokowy w Chechle. Jakoś niezbyt wiele osób w tym miejscu. Potem kręcimy do Kluczy gdzie najpierw wbijamy na Czubatkę, a potem staczamy się centrum na małe co-nieco.
Kolejne podejście do pustyni to Róża wiatrów. Sporo się zmieniło w tym punkcie od czasu, kiedy byłem tu ostatni raz. Porządna droga. Budki z różnymi food-ami, w tym fast. Wciągamy lody włoskie podziwiając płaskość pustyni.
Powrót wypadł miejscami po własnych śladach. Ponieważ Domino stwierdził, że wyjazd kończy się u nich pod domem, to musiałem jeszcze raz się wdrapać na Brzękowice-Wał. Tam trochę nam schodzi jeszcze na pogaduchach.
Dopiero jak robi się chłodniej żegnam się i przez Górę Siewierską staczam się do domu. Po drodze były strefy, gdzie powietrze było na prawdę zimne.
Generalnie super spędzona sobota. Pojeżdżone, pogadane, pożartowane. Pogoda dopisała. Słonecznie ale odczuwalnie bez lampy. Trochę wiaterku. No i wiem, dlaczego jutro będę odpoczywał :-)
Kategoria Inne
Objazdem po pieczywo
-
DST
35.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
16.28km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
W przyjemnych warunkach rundka po pieczywko niejakim objazdem.
Przez Strzyżowice i Rogoźnik do Wymysłowa. Potem przez las do Siemoni i Twardowic skąd polami do Dąbia i przez Chrobakowe i Bory Malinowskie do wsiowej piekarni. Po drodze zdzwaniam się z Michałem, który dokręcił do Zielonej. Umawiamy się u mnie na wiosce i zjeżdżam pod Żabką. Polami kręcimy do Gródkowa i ścieżką przy "913" do mnie.
Miła lampa. W sam raz do kręcenia.
Kategoria Inne
Po pieczywko
-
DST
21.00km
-
Teren
13.00km
-
Czas
01:29
-
VAVG
14.16km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Objazdami. W większości terenowymi.
Najpierw wspinam się na górkę paralotniarską w Górze Siewierskiej. Potem staczam się w stronę cmentarza i dalej ku Węgrodzie, gdzie robię zwrot w stronę terenowego przelotu do Wojkowic. Pod torami przemykam w stronę Gródkowa i wypadam niedaleko szkoły w Gródkowie. Potem objazd lasu gródkowskiego i obok magazynów kręcę do piekarni. Z zakupami jeszcze zawijas przez Park Żurawiniec w stronę Borów Malinowskich i stamtąd do Malinowic i terenem do Strzyżowic. Wykończenie przez Kasztanową.
Tempo spacerowe. Sporo podziwiania widoków. Pogoda miodzio. Słonecznie. Ciepło. Minimalne ruchy powietrza.
Kategoria Inne
Z
-
DST
9.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw zwykłe zagięcie do najbliższej piekarni. Potem przetaczam się do warzy po kolei i stamtąd wracam od strony Wojkowic.
Niespiesznie, bo jakoś nietęgo się dziś czuję.
Pogoda taka sobie. Pochmurno, parno, termicznie w sam raz, bez podmuchów. Chyba będzie jeszcze coś padało.
Kategoria Inne
Po chlebek
-
DST
11.00km
-
Czas
00:31
-
VAVG
21.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwykłe kółeczko do wsiowej piekarni tylko dziś w odwrotną stronę. Powrót przez Malinowice, Dąbie i Goląszę Dolną.
Pojechałem we wdzianku "na krótko" i na tej trasie dało radę, ale jakbym miał dalej gdzieś się toczyć, to jednak w dłuższych ciuchach. Termometr zeznał +21. Pochmurno. W północy dmucha niezbyt ciepłym powietrzem.
Kategoria Inne
Po chlebek
-
DST
31.00km
-
Teren
16.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak już się zrobiło cieplej to się wybrałem objazdowo do wsiowej piekarni po pieczywko.
Najpierw w stronę Wojkowic by odbić za cmentarzem w pola i wyjechać koło Świeżyzny w Strzyżowicach. Chwila asfaltem i znów w pola żeby dojechać do Rogoźnika. Objeżdżam dołem kościół i kręcę do parku i dalej wzdłuż zbiornika do Góry Siewierskiej. Na asfalt wybywam ponownie w siodełku między Górą Siewierską i Twardowicacmi. Przetaczam się przez Brzękowice Górne by znów wbić w pola w stronę Brzękowic-Wału. Ostatecznie staczam się z grzbietu przy szkole w Dąbiu i kręcę asfaltem na Dąbie-Chrobakowe. Stąd znów terenowy kawałek do Malinowic i przy szklarniach ponownie w pola żeby przez Park Żurawiniec wybyć przy piekarni.
Z zakupami dalej przez Park Żurawiniec lecę ku magazynom i objeżdżam las gródkowski od strony wschodniej przetaczając się do podstawówki. Z tego miejsca aż do Dino ścieżką wzdłuż "913" i wykończenie zagięciem do Lewiatana.
Tempo niespieszne za to prawie bez postojów. Na swojej trasie prawie nie spotkałem rowerzystów. Może kilku na asfaltach. W terenie nikogo. Za to było po drodze trochę znaczników jakiegoś biegu rogoźnickiego. Ale biegaczy nie spotkałem więc chyba to przygotowania na później. Albo już dawno po biegu.
Kategoria Inne
Po pieczywko
-
DST
17.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:05
-
VAVG
15.69km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco zakosami i terenowo po bułki i chlebek do wsiowej piekarni. Tam przez Strzyżowice, Wojkowice i Gródków. Powrót przez Psary i Gródków zakosami.
Niby ładna pogoda ale tak jakoś średnio przyjemnie. Słońce nie daje rady podgrzać powietrza i przy podmuchach momentami jest nieprzyjemnie. W domu mam miłe +25, +26 więc te +20, +21 na dworze, to się zimno wydaje. Zwłaszcza w cieniu.
Gdyby było cieplej to bym może objazd obszerniejszy uczynił, a tak tylko tyle.
Kategoria Inne
Po chlebek
-
DST
10.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
00:35
-
VAVG
17.14km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Leniwe kółeczko w wersji częściowo terenowej. Polami w stronę granicy Malinowic i Psar do piekarni. Potem obok magazynów i przez pola do Gródkowa. Magazyny znacznie się rozrastają. Finisz z wygięciem od Dino do Lewiatana.
Cieplutko, słonecznie, lekki wiaterek. Miło.
Kategoria Inne