DNPND
-
DST
36.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
15.65km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 5:42.
Zauważalnie chłodniej niż wczoraj. Zgadzałoby się z prognozami, że dziś około zera. Czasem miałem, że powietrze stawia nieco większy opór, ale nie zdefiniowałem z jakiego kierunku. Jezdnie w dobrym stanie. Zamarzniętej wody prawie nie było. Jedynie czasem oszronione pojazdy.
Trasa przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice.
Na mecie z zapasem 11 min. i lekko zmarzniętymi końcówkami dolnymi.
Na powrocie tak samo nieprzyjemnie chłodno jak rano. Do tego pochmurno.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na finiszu podjazd pod paczkomat. Miały być jeszcze zakupy, ale zmarzłem i przekładam to na jutro.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
35.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
16.67km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 5:44.
Temperatura odczuwalnie około +5. Jezdnie niesuche. W powietrzu widać wilgoć. Bez podmuchów.
Trasę kręcę przez Będzin (Nerka, kawałek do biblioteki wzdłuż Czarnej Przemszy, ścieżka małobądzka do Starego Będzina), za izbą wytrzeźwień w Sosnowcu na Środulę ale dziś niestandardowo. Kręcę w stronę Plejady. Dalej przez rondka na ścieżkę u podnóża górki narciarskiej i na Blachnickiego aż do Lenartowicza, skąd już prosto do celu.
Na mecie 10 min. zapasu.
Nim wystartowałem, to mi chodziło po głowie większe wygięcie powrotne. Jednak na dworze pomysł upadł. Szaro, buro, ponuro. Do tego mżawka. Odechciało mi się objazdów.
Wracam przez Mydlice i Ksawerę. Od targu po własnych śladach.
Temperatura na plusie, więc kręci się nieco lepiej.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
39.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
17.73km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez negocjacje z drapieżnikiem lekko mi się starto obsuwa. Wytaczam się o 5:45.
+4. Lekko mokre jezdnie. Czasem przeleci kilka niegroźnych kropelek. Bez zauważalnych podmuchów. Jak na grudzień to całkiem dobre warunki do jazdy.
Trasa jak wczoraj, przez Stary Będzin, Środulę i Mec.
Na mecie z zapasem 17 min. Dobrze się jechało.
Powrót przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i potem wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Zauważalnie żwawiej się jechało. Znaczy się cieplej. Jezdnie trochę podeschły.
Trafiali się rowerzyści po drodze.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
37.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
16.09km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieram się, jak na warunki, dość wcześnie i na kołach jestem o 5:40.
Zdecydowanie temperatura na plusie. Jeszcze więcej białego zniknęło. Poza tym lekkie parcie powietrza mniej więcej z południa. Mokre jezdnie. Przez chwilę było też niegroźne kapanie, tzn. niegroźne bo krótkie, gdyby mi towarzyszyło do końca jazdy, to bym przemoczony dotarł do celu.
Trasa dziś przez ścieżkę małobądzką, Stary Będzin, Środulę i Mec. Na mecie z zapasem 16 min. Nawet nieźle się jechało tylko nudno, bo mało widać i czasem łamało spanie.
Powrót prawie jak wczoraj: Mortimer, Park Hallera, Zielona, Preczów i Sarnów. Tym razem bez wjazdu do piekarni ale za to z zagięciem od remizy do Dino i Lewiatana.
Temperatury na plusie i nogi to czują. Podawanie lepsze. Białego jeszcze bardziej ubyło i dzięki temu jedzie się znacznie przyjemniej.
Czasem nawet jakiś rowerzysta śmignie.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
36.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:33
-
VAVG
14.12km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 5:40.
Na jezdniach całkiem ok. Spróbowałem pojechać ścieżką przy "913" ale po 100m dałem sobie spokój. Dalej też unikałem gdzie się da ścieżek i chodników.
Poza tym +4. Momentami podmuchy z południa.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 10 min.
Powrót tym razem przez Mortimer, Park Hallera, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni. Finisz prosto do domu.
Trochę kapało mniej więcej od Pogorii 4. Poza tym śnieg zauważalnie wytopiony. Dało się też zauważyć rowerzystów.
Kategoria Praca
Z
-
DST
3.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:15
-
VAVG
12.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwykłe kółeczko do wsiowego Lewiatana i najbliższej piekarni na powrocie.
Podmuchy z południa. Zaczęło mniej więcej zgodnie z prognozą sypać. Temperatura w okolicach zera. Jezdnie mokre. Na ścieżce przy "913" śnieg.
Jakoś zero chęci na większe objazdy.
Kategoria Inne
DNPND
-
DST
32.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
13.71km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy piątku nieco niemrawy rozruch i na kołach jestem o 5:34.
Na jezdniach dość czysto. Za to chodniki i ścieżki rowerowe masakra. Poza tym temperatura około zera i jakby lekkie parcie powietrza ze wschodu.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 11 min. Nie licząc kilku krótkich odcinków to jechało się całkiem dobrze.
Po drodze widziałem tylko jednego rowerzystę.
Powrót przez Mec, Środulę, Stary Będzin, Kościuszki i 11-go Listopada w stronę targu. Reszta po własnych śladach.
Większość jezdniami więc poszło nieco szybciej i sprawniej.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
33.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:39
-
VAVG
12.45km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 5:29.
Wczorajsze prószenie, na szczęście, nie było zbyt obfite. Ledwo cieniutka warstwa nowego białego. Zupełnie nieistotna dla przebiegu akcji. Poza tym -1. Bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 12. min.
Wrażenie z jazdy takie, że całkiem dobrze się kręciło. Obyło się bez gleby i tylko kilka uślizgów.
Nie widuję już śladów innych rowerzystów, ani ich samych. Tylko moje z dnia poprzedniego.
Powrót przez Mec, Środulę i Stary Będzin w drodze do centrum ubezpieczeniowego przedłużyć OC rowerowe. Tym razem na pół roku żeby kolejne roczne odnowienia robić w lecie.
Reszta drogi ścieżką do Nerki i na swoje ślady od targu. Na finiszu piekarnia i do domu.
Nawet nieźle się jechało.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
33.00km
-
Teren
33.00km
-
Czas
02:45
-
VAVG
12.00km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprawniejszy rozruch i na kołach jestem już o 5:23. Sporo zapasu na marudzenie.
Termometr zeznał -2. Bez wiatru. Na jezdniach wielkiej zmiany na plus nie widać. Pochmurno.
Trasa zwykła przez Ksawerę (gdzie tracę sporo z rezerwy czasu na przejeździe kolejowym) i Mydlice.
Na mecie z zapasem 7 min. i nieco zmarzniętymi końcówkami dolnymi.
Dziś sporo uślizgów ale opanowanych. Niby szybszy przelot jednak odbieram go jako oporny.
Dawno nie padał śnieg, więc na powrocie pojawiło się lekkie prószenie, żeby temu zaradzić.
Powrót po własnych śladach. Jechało się jakby lepiej niż rano. Ciekawe ja będzie jutro, bo w prognozie stoi, że ma całą noc tak podsypywać.
Kategoria Praca
DNPNDZND
-
DST
36.00km
-
Teren
36.00km
-
Czas
03:08
-
VAVG
11.49km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyspane morale i od razu lepiej. Jednak do pracy na dwóch kołach. Wytaczam się o 5:29.
-3. Na jezdniach dalej barachło. Bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę (nie zdążyłem przed opuszczeniem zapór) i Mydlice. Do granic Sosnowca jechało się nawet całkiem dobrze. W Sosnowcu chyba w dupie mają odśnieżanie. Chodniki i ścieżki zawalone. Na drogach wiele lepiej nie jest.
Na mecie mam zapas 2 min. i nawet nie tak zmarznięte końcówki dolne.
Na powrocie słoneczko i bez wiatru. Znaczy się do czasu, aż nie zaszło. Finisz za ciemności.
Trasa powrotna po własnych śladach z haczeniem o paczkomat. W domu zmiana Mamuta i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana z haczeniem o piekarnię przy powrocie.
Jechało się jakoś lepiej niż wczoraj.
Kategoria Praca