limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Inne

Dystans całkowity:17795.00 km (w terenie 3174.00 km; 17.84%)
Czas w ruchu:995:16
Średnia prędkość:17.88 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Liczba aktywności:542
Średnio na aktywność:32.83 km i 1h 50m
Więcej statystyk

Spirala w lewo

  • DST 57.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 15.91km/h
  • Sprzęt Indiana Fat Bike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 września 2023 | dodano: 21.09.2023

Jak się ciepło zrobiło, to wtoczyłem Młodszego Mamuta na pojeżdżenie.
Bez konkretnego celu. Założenie takie, że kręcę z domu w lewo i na najbliższym skrzyżowaniu w lewo. I potem znowu ale tak, żeby nie przeciąć własnego śladu. Tym sposobem zarobiłem około 50km nim mi się znudziło i zdecydowałem się wrócić do domu.
Pogoda prawie przyjemna. Słonecznie. Trochę wiało i w cieniu bywało niezbyt ciepło.
Po zmianie wolnobiegu Indianin jeździ się znacznie przyjemniej.


Kategoria Inne

Z

Środa, 20 września 2023 | dodano: 20.09.2023

Była opcja żeby więcej pojeździć ale skończyło się na tym, że tylko zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana z wjazdem do piekarni na finiszu i potem jeszcze raz drugie takie kółko przez sklerozę i żeby odebrać wolnobieg z paczkomatu.

Po powrocie najpierw poszukiwania klucza do ściągania wolnobiegu. Potem szarpanina żeby go zdjąć z koła Indianina i na koniec montaż i regulacje.
34 zęby robią różnicę. W planie jutro większe jeżdżenie nowym nabytkiem między innymi pod kątem przetestowania nowego przełożenia na podjazdach.

Po 16:00 temperaturki jeszcze dodatnie ale już nie takie przyjemne ciepełko jak lubię. Po zachodzie od razu zauważalny spadek. Czas oswajać się z nadciągającą zimą.


Kategoria Inne

Rozjechać Indianina

  • DST 44.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 17.14km/h
  • Sprzęt Indiana Fat Bike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 września 2023 | dodano: 18.09.2023

Weekend poświęciłem na wybyczenie i walkę z przeziębieniem. Udało się to na tyle dobrze, że dziś poczułem się na siłach by podjąć wyzwanie poskładania paczkowanego rowerka.

Gdzieś około godziny mi zajęło skręcenie i ustawienie wszystkiego tak, żeby mi pasowało. Po 13:00 zbieram się na rundkę do sklepu. Potem okazało się, że do sklepów.

Najpierw kręcę do Będzina. Zakosami. W Gródkowie do przejazdu toczyła się akurat lokomotywa więc odbijam tak, że przez las gródkowski wybijam między magazynami i za restauracją "Pod Lwem" przez pola cisnę do Grodźca. Tam zwrot do lasu grodzieckiego, z którego wybywam na Namiarkowym. Przebijam się do serwisu, ale zamknięty więc nawiedzam konkurencję za rogiem. Tu udaje mi się nabyć do grubego stopkę, światełka, bidon i uchwyt do niego oraz zapasowe pedały. Brakło kilku rzeczy więc toczę się do Sosnowca, do plastrów miodu.

Niestety nie udaje mi się tu nic kupić. Lecę więc na rondo Gierka ale tu też porażka. Przez Kombajnistów wtaczam się na górkę środulską. Tu upewniam się, że wolnobieg będzie trzeba zmienić na takim z MegaRange-em. Przy fabrycznym zestawie musiałem na stojąco wbijać kawałek stromego podjazdu.

Ląduję ostatecznie w sklepie Krossa na Pekinie. Tu jednak też nie ma tego, czego mi brakuje. Ścieżką Braci Mieroszewskich przetaczam się w stronę Mortimer i Redenu, gdzie najeżdżam kolejny sklep Krossa. Tym razem udaje mi się nabyć podsiodłówkę dostatecznie dużą, żeby zmieściła się w niej dętka do fatbike-a. Do tego jeszcze płetwę pod ramę przed przednie koło. I bagażnik (w domu się okazało, że jednak nie uda się go zamontować, potrzebny inny).

Do domu wracam przez Zieloną, mostek na Czarnej Przemszy, Preczów i Sarnów. Na wiosce bez wyginania.
W domu montaż zakupów. Nie udaje się jedynie z bagażnikiem. Będzie trochę z tym zabawy :-/


Foto w warunkach wieczornych więc kolorki słabe.


Drugie w trybie nocnym.

W sumie nawet dobrze się jechało. Gdzieś na zjeździe poszedł ponad 40km/h. Na płaskim tak 22-24km/h bez większego problemu.
Jak za te pieniądze, to nie ma co narzekać. Jak się zużyją to do wymiany klamki, napęd, może też hamulce. Okaże się po zimie.
Na razie go pomęczę, a w założeniach jest jako zimowy.


Kategoria Inne

Po chlebek

Sobota, 9 września 2023 | dodano: 09.09.2023

Nieco naciągniętą trasą. Przez Brzękowice Dolne, Dąbie, Dąbie-Chrobakowe i Malinowice do. Z przez wioskę za zagięciem od remizy do przejazdu kolejowego, Dino i Lewiatana.
Przyjemne ciepełko. Lekki wiaterek. Mnóstwo słońca. Może jeszcze nie koniec na dziś jeżdżenia. Zależy jak potoczy się dostawa.


Kategoria Inne

Po chlebek

Sobota, 2 września 2023 | dodano: 02.09.2023

Zwykłym objazdem przez Brzękowice Dolne, Dąbie i Malinowice. Powrót przez wioskę z odbiciem od remizy do Dino i Lewiatana.
Niby ciepło, ale przyzwyczajony do +30, to zupełnie nie będę się przy tym upierał. Trochę wiaterku, trochę słońca i chmurek.
Rowerzystów mikro.


Kategoria Inne

Po chlebek

Sobota, 26 sierpnia 2023 | dodano: 26.08.2023

Lekkim objazdem do wsiowej piekarni. Tam przez Brzękowice Dolne, Dąbie i Malinowice. Powrót przez wioskę ze zwykłym zagięciem od remizy do Dino i Lewiatana.
Rano słoneczko. Jak się wytaczałem to już dywan chmur. Na południu jakby zaraz miała być burza. Poza tym cieplutko.


Kategoria Inne

Po chlebek

  • DST 31.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 sierpnia 2023 | dodano: 19.08.2023

Lekki objazdem. Do piekarni przez Górę Siewierską, Brzękowice-Wał, Dąbie, Toporowice, Przeczyce, Warężyn, Dąbie-Chrobakowe i Malinowice. Powrót przez Strzyżowice, górkę paralotniarską i ponownie Srzyżowice.
Cieplutko. Niewielki ruch powietrza. Słonecznie. Bardzo dobrze mi się dziś kręciło.


Kategoria Inne

Z

Czwartek, 17 sierpnia 2023 | dodano: 17.08.2023

Miał być większy objazd ale burza zweryfikowała plany. Ulewę akurat w sklepie przeczekałem. Powrót mokrymi jezdniami z haczeniem o piekarnię. Trochę spadła temperatura.


Kategoria Inne

Kółeczko po okolicy

  • DST 120.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:53
  • VAVG 20.40km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 sierpnia 2023 | dodano: 15.08.2023

Zbieram się prawie jak do pracy. Choć planowałem wystartować godzinę wcześniej. Nie było jednak presji i wyszło jak wyszło.
O 6:11 jest +18 na termometrze. Czyste niebo. Słońce dopiero wychynęło znad horyzontu. Nawet przyjemnie.

Trasa przez Wojkowice, Piekary Śląskie, Bytom i Zabrze do Gliwic. Trochę kręcę się po mieście. Dalej miało być do Wielowsi ale zaczynało się robić cieplej, co skłoniło mnie do skracania. Najpierw miało być do Tworoga, potem do Brynka ale ostatecznie jakoś tak wyszło, że wylądowałem w Tarnowskich Górach. Stamtąd przez Nakło Śląskie do Świerklańca. Przez park na wały i tamą do Wymysłowa. Lasem do Rogoźnika i finisz już zupełnie bez nadkładania. Dopiero rzutem na taśmę w Strzyżowicach jeszcze funduję sobie podjazd na Belnej.

Jak już się w domu zacząłem rozdziewać z plecaka, to sobie przypomniałem, że jeszcze mam paczkę do odebrania. Zupełnie nie miałem ochoty na chodzenie tych kilkuset metrów, więc i to na rowerku.

Rano jechało się bardzo fajnie. Puste drogi. Dopiero tak koło 10:00 zaczął się jakiś ruch. Generalnie jednak okolice jakby wymarłe.


Kategoria Inne

Po chlebek

Sobota, 12 sierpnia 2023 | dodano: 12.08.2023

Objazdami do wsiowej piekarni.
Tam przez Goląszę Dolną, Dąbie, Toporowice, Przeczyce, Warężyn, Dąbie-Chrobakowe i Malinowice. Z przez Sarnów, Łagiszę, Grodziec, Wojkowice i Strzyżowice. Na finiszu haczę o paczkomat i jeszcze wyginam obok Dino i Lewiatana.
Pogoda w sam raz. +24. Słoneczko. Delikatne podmuchy. Ale rowerzystów po drodze nie było jakoś specjalnie dużo.


Kategoria Inne