Praca
Dystans całkowity: | 106254.00 km (w terenie 6143.00 km; 5.78%) |
Czas w ruchu: | 5521:32 |
Średnia prędkość: | 19.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 2679 |
Średnio na aktywność: | 39.68 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
17.14km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę się łamałem jakie wdzianko na dojazd włożyć. Zakładałem, że kurtka i długie spodnie plus solidne buty, ale ostatecznie pojechałem "na krótko". I nawet nie było tak tragicznie.
Wytaczam się o 6:08.
Termometry mniej więcej zgodne. Jeden +16, drugi +17. Trochę wiało i generalnie było pochmurno. Tylko na kilka chwil przebiło się słoneczko przy starcie. Jezdnie mokre. W drodze uruchomiły się krople, ale nie osiągnęły poziomu deszczu.
Trasa zwykła przez Ksawerę (stanie na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z dwoma minutami straty.
Powrót w takich sobie warunkach. Większość drogi pochmurno, podmuchy, schnące jezdnie. Termicznie powiedziałbym, że poniżej +20. Na miejscu termometr zeznał +19. Ale przynajmniej uszło mi na sucho.
Tempo niespieszne, trasa niewydumana. Przez Mortimer i Reden na Zieloną. Tym razem zamiast ścieżką to przez mostek na Czarnej Przemszy. Z Preczowa przez Sarnów do mojej wioski, gdzie robię wjazd do piekarni. Powrót z małym zagięciem do stomatologów zaklepać wizytę.
Nie jechało się źle, ale do komfortu, a tym bardziej przyjemności z jazdy, było daleko. Rowerzystów dość mocno przetrzebiła pogoda.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
41.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
18.36km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy piątku rozruch mało dynamiczny. Przekłada się to na starto dopiero o 6:17.
Na dworze pochmurno. +18. Bez podmuchów. Miejscami jeszcze ślady wczorajszych opadów ale generalnie jezdnie suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Całkiem sprawny przelot ale i tak na mecie 6 min. obsuwy.
Powrót minimalnie zakręcany ale bardziej dla urozmaicenia niż km-ów.
Ścieżką Blachnickiego pod stadion na Środuli. Potem przez Plejadę na Pogoń i ścieżką małobądzką do Nerki w Będzinie. Dalej przez Zamkowe do lasu grodzieckiego i na światła. Ze ścieżki zjeżdżam między magazyny i z małymi zawijasami na żółty szlak by przedostać się pod remizę. Stamtąd prosto do domu.
Przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem prosto do domu.
Termicznie nawet przyjemnie ale jakby sporo wody w powietrzu. Sporo chmurek. Słońce pojawiało się incydentalnie. Przez kawałek Będzina towarzyszyły mi symboliczne kropelki.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:59
-
VAVG
18.15km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Licząc się z tym, że może prognoza ICM-u się sprawdzić, nie zamulałem rozruchu, żeby mieć w razie czego więcej czasu na dojazd.
Prognoza się sprawdziła. Zaczęło padać coś koło 5:00. Znaczy się dojazd w kropli. Poza tym lekkie podmuchy. Oba termometry zeznały +19. Wdziewam przeciwdeszcze i wytaczam się o 6:01.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na chwilę tylko kapanie osłabło prawie do zerowego jak się przemieszczałem z Ksawery na Mydlice. Poza tym równomierny deszczyk.
Na mecie z zapasem 2 min.
Powrót już na sucho ale pod pochmurnym niebem. Termicznie tak sobie, dało radę we wdzianku na krótko. Trochę wiało.
Trasa bez finezji. Mortimer, Reden, Zielona, Preczów i Sarnów. Po drodze mały serwis. Ciągle czułem w nogach, że coś w napędzie nie gra. Za Zieloną zatrzymuję się na małą inspekcję, która kończy się wykuciem kolejnego uszkodzonego ogniwa w łańcuchu i zastąpieniem spinką.
Tempo takie sobie. Na finiszu były jakieś pojedyncze kropelki.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
18.81km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przeciętnie rozruszany wytaczam się o 6:06.
Rześko. Obydwa termometry zgodne w zeznaniach: +17. Miejscami ślady po wczorajszych opadach. Słonecznie. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 3 min.
Fajnie się jeździ jak są wakacje. Pusto na drogach.
Całkiem przyjemna pogoda na powrocie. Słoneczko. Lekki wiaterek. Termicznie w sam raz.
Kręcę powrót przez las zagórski na Reden. Potem Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do wsiowej piekarni. Wykończenie przez Kasztanową.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
18.78km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nawet całkiem niezły rozruch. Wytaczam się o 6:00.
Ze względu na prognozowane opady w porze powrotu, decyduję się nieco naciągnąć dojazd. Zaczynam od dotarcia do Żabki i zjeżdżam w teren za magazynami żeby przy torach przebić się na czarny szlak na Zieloną. Z parku na Reden i przez Mortimer do centrum Zagórza. Tu mam jeszcze chwilę czasu w zapasie więc staczam się do Kosynierów i przez osiedle wspinam na Szymanowskiego. Reszta już bez udziwnień. Na mecie z minutą zapasu.
Warunki nawet przyjemne. Pesymista zeznał +19 i chyba mniej więcej tyle było. Lekki ruch powietrza. Sporo chmur ale czasem słoneczku udało się przebić.
Powrót cały w kropli. Trochę też wiało ale w sumie warunki były nawet przyjemne.
Mniej więcej po własnych śladach do centrum Zagórza. Potem przez Mydlice i Ksawerę zwykłą trasą prosto do domu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
18.05km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch przeciętnie sprawny. Na kołach jestem o 6:05.
+18. Pochmurne niebo w sposób niedeszczowy. Miejscami przedziera się słoneczko. Lekki ruch powietrza.
Trasa początkowo jak zwykle, do Ksawery. Tu trafiam akurat na opadające zapory na przejeździe. Żeby nie marnować 5 min. wbijam w teren wzdłuż torów i kręcę do centrum Dąbrowy Górniczej. Stamtąd przez Park Hallera na ścieżkę Alei Róż i dalej Braci Mieroszewskich do centrum Zagórza. Finisz Szymanowskiego.
Na mecie równo o 7:00. Całkiem przyjemny dojazd do pracy.
Na powrocie raczej pochmurnawo. Temperatura w sam raz. Lekkie podmuchy.
Trasa kombinowana. Początek przez las zagórski. Potem Reden i Zielona. Ścieżką do Preczowa. W Sarnowie zaraz za światłami w stronę Parku Żurawiniec, gdzie kilka wygięć. Wjazd na chwilę do piekarni i finisz przez teren do Strzyżowic, skąd zjazd do domu.
Niezbyt spiesznie za to całkiem przyjemnie.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
17.67km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udaje się rozruszać dzisiaj nieco sprawniej i na kołach jestem o 6:05.
Pochmurno w sposób niedeszczowy. Nieco wieje ale powietrze nie jest chłodne. Termometr, który pokazuje zwykle wyższe odczyty, zeznał dziś prawie +19.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Nie za spiesznie. Na mecie z zapasem 4 min.
Powrót w tempie niespiesznym. Warunki nawet przyjemne. Słoneczko. Wiaterek. Nie ma upału ale też nie jest chłodno. W ciągu dnia padało, czego śladów na powrocie już niewiele.
Trasa przez las zagórski, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce też bez gięcia. W domu szybki przepak i potem zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Powrót bez objazdów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę grzebany rozruch i pierwsze obroty korbą dopiero o 6:13.
Rześko. Jeden termometr zeznał +12, drugi +14. Słonecznie. Bez zauważalnych podmuchów. Jeszcze trochę wilgoci w powietrzu czuć i miejscami widać na jezdniach.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Mimo tego na mecie 2 min. obsuwy.
Powrót w nieco lepszych warunkach. Słonecznie, wiaterek, temperatura znacznie bardziej przyjazna.
Trasa niewydumana: Mortimer, Reden, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do wsiowej piekarni. Reszta grzecznie prosto do domu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
17.22km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieram się nie tak do końca sprawnie. Nie mogłem się zdecydować na to, w jakim wystąpić wdzianku. Padało. Na jezdniach mokro. W powietrzu widać wilgoć. Pochmurno. W prognozie, że może padać. Ostatecznie decyduję się na krótkie wdzianko i kapcie do chodzenia w wodzie. Długie spodnie i płaszczopeleryna jadą w plecaku. Przez te dylematy wytaczam się o 6:09.
Termometr zeznaje +19. Coś tam lekko wieje, ale niegroźnie.
Trasa zwykła przez Ksawerę (3 min. stania na przejeździe) i Mydlice (zlało mnie konkretnie). Na mecie z obsuwą na 3 min. Dla odmiany tu całkiem sucho.
W sumie nawet nieźle się jechało.
Powrót po własnych śladach. Mokro, nieprzerwany, choć słaby, opad. Do tego przez część drogi wiatr na twarz. I jeszcze spadła zauważalnie temperatura. Zupełnie warunki niezachęcające do objazdów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
32.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
16.84km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start przeciętny - 6:06.
Na dworze ładne słoneczko. +19. Bez większych podmuchów. Na jezdniach miejscami ślady po wczorajszych opadach ale generalnie suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę (stanie na szalabanie) i Mortimer. Na mecie z obsuwą na 3 min. W ogóle wrażenie z jazdy takie, że opornie.
Ze słonecznego dnia zrobił się pochmurny, a na godzinę przed powrotem też deszczowy. Kapanie jeszcze z kategorii ostrzegawczych.
Decyduję się na skrócenie powrotu. Większość po własnych śladach. Jedyna różnica to przelot przez las na Mydlice i potem przez las na Odkrywkową. Reszta bez zmian. Tempo zupełnie nieambitne, żeby się nie zagotować. Wybywając z lasu przebrałem się w przeciwdeszcze. Ostatecznie nie kapało na tyle mocno, żeby jakoś bardzo się przydały.
Kategoria Praca