limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Czwartek, 24 października 2024 | dodano: 24.10.2024

Wytaczam się o 6:03.
+6 na termometrze. Odczuwalnie chłodno. Musiały być przymrozki w nocy bo po drodze widzę oszronione samochody. Miejscami na przejazdach rowerowych czerwona farba podejrzanie połyskiwała. Minimalne ruchy powietrza.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Wrażenie z jazdy takie, że słabo się jechało. Na mecie z zapasem 3 min.

Na powrocie słonecznie, rześko, przyjemnie.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Tu małe odchyły. Wahadło przesunęło się bardzo blisko świateł i stała kolejka osobówek. Objechałem to bokiem przez Park Żurawiniec. Po drodze haczę o piekarnię. Finisz grzecznie prosto do domu.
Przyjemnie się jechało.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!