Praca
Dystans całkowity: | 113001.00 km (w terenie 6284.00 km; 5.56%) |
Czas w ruchu: | 5926:21 |
Średnia prędkość: | 19.07 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 2870 |
Średnio na aktywność: | 39.39 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
20.18km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic nie udaje się poprawić startu. Znów wytaczam się o 6:07.
+11. Bez podmuchów. Już nie czarna noc ale na lampkach trzeba już jechać.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie 3 min. zapasu.
W ciągu dnia niebo zaciągnęło się chmurami i zaczęło wiać z zachodu. Ale termicznie jeszcze na krótkie wdzianko.
Powrót przez Mortimer, rondo na Starocmentarnej (jeszcze nie skończone), Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni. Powrót prosto do domu. Na zachodzie niebo już w pogróżkach.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
19.63km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:08. Obsunęło się przez namawianie drapieżnika, żeby wybrał się na dwór. Wyszedł niespiesznie, wrócił błyskawicznie. Nie dziwię mu się.
Termometr zeznał +7. Bez podmuchów. Pół drogi jeszcze przed wschodem słońca.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Nawet sprawnie poszło. Na mecie z zapasem 2 min.
Bardzo niewielu rowerzystów po drodze. W tym jeden nieśmiertelny. Wystrzelił spomiędzy bloków wprost na przejście dla pieszych zupełnie nie rozglądając się na boki, a przecinał ciąg pieszo-rowerowy. Tym razem mu się ufarciło ale jak tak dalej będzie pomykał, to w końcu zasili statystyki wypadkowe.
Na powrocie lekki wiaterek, nieco stłumione słoneczko. Na oko +22.
Trasa przez Mydlice, Ksawerę, wałami Czarnej Przemszy do targu i dalej przez Grodziec do Gródkowa, skąd od szkoły finisz po własnych śladach.
Przyjemnie się kręciło powrót.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:07.
+10. Czyste niebo. Lekkie podmuchy.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 2 min.
Powrót przez las mydlicki, trochę kluczenia po Będzinie finisz po własnych śladach. Ponad godzinka przerwy i zwykłe zagięcie do wsiowego Lidla.
Słonecznie ale już ledwo niezimno. Do tego podmuchy. Ewidentnie jesień.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
19.07km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:07.
+13. Bez zauważalnych podmuchów. Coraz dalej do wschodu słońca.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 3 min.
Na powrocie słonecznie i niezbyt ciepłe podmuchy. W cieniu niesympatycznie.
Powrót przez Mydlice i Ksawerę z haczeniem po drodze o Castoramę. Niespiesznie.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
18.35km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:06.
+14. Raczej czyste niebo. Bez większych podmuchów.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 4 min.
Powrót w tempie niespiesznym przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni ale asortyment mnie interesujący się wyczerpał. Kręcę do tej koło domu.
Warunki zmienne. Początek w słoneczku i przy lekkim wiaterku. Na Zielonej odgłosy burzy na zachodzie i pochmurne niebo. Od Preczowa słoneczko i mokre jezdnie aż gdzieś do mojej wioski. U mnie przy domu sucho.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
19.44km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco mi się obsunął rozruch i start o 6:08.
+14. Nieco chmurek. Lekkie podmuchy. Przy długim wdzianku nawet przyjemne warunki.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z minutą zapasu.
Na powrocie całkiem przyjemnie. Słoneczko, wiaterek. Wdzianko "na krótko".
Trasa bez zaginania przez Mydlice i Ksawerę prosto do domu. Przepak i zwykłe zagięcie do wsiowej Stokrotki na zakupy.
Powrót też bez zaginania.
Mam takie wrażenie, jakby mnie miało przeziębienie dopaść. Może uda się spacyfikować.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
17.76km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:04.
Pochmurno, wietrznie, mokre jezdnie, +16. Spodziewałem się deszczu więc można powiedzieć, że warunki dobre.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Celowo tędy bo chciałem zobaczyć jaki stan wody w Czarnej Przemszy. Tak na oko, to normalny.
Na mecie z zapasem 1 min. Słabo się jechało.
Na powrocie wietrznie, pochmurno i sporą część drogi randomowe krople.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni a potem wygięcie ku stokrotce odebrać przesyłkę z OneBox-a. Finisz prosto do domu.
Tempo niespieszne. Na Starocmentarnej rondo jeszcze nie zrobione. Wygodne zjazdu dla rowerów pod tory przy Konopnickiej wciąż brak. Mijanka na granicy Sarnowa i Psar jeszcze dłuższa niż była. Generalnie jak się nie pospieszą z tymi robotami, to zimą będzie przekichane z dojazdem.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
17.22km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tuż przed wyjściem odkrywam, że zaczęło padać. Motanie się w przeciwdeszcze wywołuje obsuwę i na kołach jestem o 6:07.
Poza tym, że kapie, to też nieco wieje z kierunku przeciwnego. Termometr zeznał +11. Pełne zachmurzenie więc na dodatek szaro i ponuro.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza w tempie nieszczególnie spiesznym. Co chwilę przecieranie okularów.
Ostatecznie na mecie 3 min. spóźnienia.
Na starcie powrotu mżawka, podmuchy z północy. Nieprzyjemnie.
Kręcę trasę krótką przez Mydlice i Ksawerę w tempie spacerowym. Na finiszu wjazd do piekarni koło domu.
Jakoś tak spokojnie było dziś na droga przy powrocie.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
18.55km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:07.
Termicznie słabo: +12. Jadę w długich spodniach, kurtce i rękawiczkach. Sporo chmur ale niedeszczowych. Raczej bez zauważalnych podmuchów.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 1 min.
Na powrocie termicznie podobnie jak rano. Za to więcej chmur, wiatr i ogólnie niezachęcająco do objazdów.
Dlatego też trasa powrotna prawie po własnych śladach. Na wiosce odbieram paczkę tym razem z OneBox-a przy Sokrotce i wracam zagięciem w stronę byłego Lewiatana.
Koło otwartego dziś Lidla kociokwik. Zapchany parking. Obstawione chodniki. Jakby ludziom Lidl był dziwny. Ja tam sobie poczekam, aż się ruch nieco w lokalizacji uspokoi no i będzie potrzeba. W końcu to nie muzeum, żeby sobie chodzić i patrzeć.
Kategoria Praca
DPDOZD
-
DST
42.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
18.81km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się w miarę o czasie - 6:02.
Brakuje 9 min. do wschodu słońca. Do tego mgły. Jakieś +15 na termometrze. Bez podmuchów. Lekko depresyjne warunki.
Trasa przez Łagiszę i Zieloną do centrum Dąbrowy Górniczej. Tu odchyłka od normy. Wtaczam się pod muzeum i na zwykłą trasę wracam na światłach na Alei Róż. Reszta bez gięcia: Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie cieplej. Sporo słoneczka i w jego promieniach było nawet przyjemnie. W cieniu już nie tak bardzo. Zwłaszcza, że podwiewało mniej więcej z zachodu nie za ciepłym powietrzem.
Powrót przez Mydlice, Ksawerę, Namiarkowe, Grodziec i od Gródkowa po własnych śladach.
W domu dłuższa przerwa i potem kurs z sakwami po przesyłki. Powrót z balastem, rozładunek i zwykłe zagięcie do wsiowego Dino. Powolne przyzwyczajanie się do zaopatrzenia w innym sklepie niż Lewiatan. Następna będzie Stokrotka i potem Lidl. Może przyzwyczaję się do któregoś bardziej.
Z balastem prosto do domu.
Tempo niespieszne.
Kategoria Praca