Lipiec, 2022
Dystans całkowity: | 614.00 km (w terenie 38.00 km; 6.19%) |
Czas w ruchu: | 32:29 |
Średnia prędkość: | 18.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.00 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 34.11 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
Z Witkiem i Z
-
DST
100.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
05:35
-
VAVG
17.91km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś od rana jeżdżenie czysto nieinteresowne. Umówiłem się z kompanem, którego już dawno nie widziałem i dawno razem nic nie jechaliśmy.
Zbieram się prawie punktualnie na miejsce spotkania - Molo przy Pogorii 3. Tam przez Gródków, Łagiszę i Zieloną. Witamy się i ruszamy w trasę.
Było bez planu. Generalnie do lasu i po spokojnych drogach. Najpierw na pomost na P2. Potem wzdłuż torów przy P1 i leśną "autostradą" do Antoniowa skąd przebijamy się do Podwarpia i na szlak do Siewierza. Przed miastem odbijamy w las i tam robimy niezłą pętelkę.
Trasa improwizowana co i rusz. Zamiast wracać do Siewierza robimy zwrot na Porębę i stamtąd bocznymi drogami do Żelisławic i Nowej Wioski.
Z tego kierunku wjeżdżamy do Siewierza ale tylko by bokiem przedostać się do lasu na leśny dukt w stronę Zadzienia i Zendka. Opuszczamy go jednak po drodze kierując się do Boguchwałowic. Niestety musimy wykonać skok przez tory bo rozgrzebali drogę. Mam nadzieję, że z czasem ludzie wydeptają wygodniejsze przejście.
Z Boguchwałowic lecimy do Przeczyc i dalej do Marcinkowa. Przez światła w Wojkowicach Kościelnych przekraczamy "86" i toczymy się na bieżnię P4. Nią pod restaurację "Pod Dębami" gdzie po chwili rozmowy żegnamy się i rozjeżdżamy.
Solo kręcę przez Preczów i Sarnów do mojej wioski. Tu zajeżdżam do piekarni. Na liczniku taki dystans, że jak zagnę przez Malinowice, Dąbie, Goląszę Dolną i Strzyżowice, to niewiele braknie do setki. Tak też czynię.
Kiedy ląduję w domu mam na blacie ponad 97km.
Dłuższa przerwa (puste kalorie i drzemka) i z sakwami robię jeszcze zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Tym pewnie przekraczam stówkę na liczniku.
Cały dzień pogoda do jazdy prawie dobra. Na początku sporo chmur i cały dzień wiatr. Temperatura taka, że rano czasem żałowałem, że nie mam długich rękawów. Ostatecznie dało jakoś radę i wraz z upływem czasu zrobiło się i cieplej, i więcej słońca. Ale wiać nie przestało.
Do moich ulubionych +30 sporo jednak brakowało.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:44
-
VAVG
19.04km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Umiarkowanie sprawny start - 6:11.
Pochmurno ale jezdnie suche. Nieznaczny ruch powietrza. Odrobinę cieplej niż wczoraj, daleko jednak do upałów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie i bez ekscesów. Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót zacząłem w kropelkach zanikających i przy słoneczku. W ciągu dnia też padało i zdecydowałem że lepiej nie ryzykować objazdów i dostania się ponownie pod kropelki.
Przez Mec i Środulę kręcę w stronę Starego Będzina. Na ścieżce małobądzkiej dopada mnie ulewa. Wdziewam płaszczopelerynę i kręcę dalej w stronę targu i dalej po własnych śladach. Deszcz ustaje mniej więcej w momencie jak przekraczam światła na "86". Pojawia się słoneczko.
Tempo niespecjalnie ambitne.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
21.98km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słaby start - 6:17.
Rześko. Na oko powiedziałbym, że jakieś +14. Słonecznie. Nieznaczny ruch powietrza. Suche jezdnie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez sensacji. Na mecie 3 min. obsuwy.
Powrót pod pochmurnym niebem i w lekkim wiaterku.
Trasa zwykła przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Czasem nawet dynamicznie. Na wiosce zjazd do piekarni i potem zwykłe zagięcie od remizy.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
19.12km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco lepszy start niż wczoraj - 6:12.
Warunki na oko optymistyczne. Jest trochę słoneczka. Nie wieje. Jezdnie suche lub schnące. Temperatura przyjemna. Dopiero gdzieś za światłami w Gródkowie słońce znika.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Spokojnie i bez ekscesów. Na mecie z minutą zapasu.
Powrót w niezłych warunkach: słoneczko, wiaterek, umiarkowanie ciepło.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. W Dąbrowie chyba lało, bo sporo mokrych jezdni.
Sam przelot niespieszny i spokojny. Na finiszu haczenie o paczkomat.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
18.17km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś opornie na wielu kierunkach.
Na początek wstawanie wystartowało znacznie później niż powinno. Przez to zaczynam wytaczać rower o 6:13. Wtedy też zaczyna kapać. Niegroźnie ale profilaktycznie nakładam przeciwdeszcze. Uciekają minuty. Zaczynam się toczyć o 6:17. Przeciwdeszcze przydają się jakieś 4km dalej. Przez dłuższą chwilę leje dość konkretnie.
Poza tym zawalidrogi. Najpierw osobówka 300m od domu. Koło tartaku rowerzysta jadący po angielsku. Potem przepuszczające się tiry na światłach w Gródkowie. W efekcie muszę czekać drugą zmianę. Przy finiszu jeszcze koparka na Szymanowskiego.
W ogóle to zwykła trasa przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie 9 min. po czasie. W sumie bardziej się spociłem jak zmokłem. Ale nic straconego. Prognoza na popołudnie o wiele bardziej mokra.
Powrót w równej kropli bez chwili przerwy. Na szczęście bez wiatru i raczej w miarę przyjazna temperatura.
Bez gięcia. Przez Mec i Środulę do Starego Będzina. Dalej ścieżką małobądzką w stronę Nerki i za targiem po własnych śladach. Na finiszu haczenie o piekarnię.
Niespiesznie, bez ekscesów. Nie byłem jedynym, który na rowerze walczył w tych warunkach.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco się grzebałem i start o 6:16. Do tego jeszcze sobie zresetowałem ustawienia ekranu na GPS-ie z pośpiechu. W drodze część ustawień przywróciłem ale zabawa zabrała nieco z czasu przelotu.
Warunki nawet przyjemne. Słonecznie. Raczej bez podmuchów. Temperatura w okolicach +20.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie 2 min. po czasie.
Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym w warunkach przyjemnych - słoneczko, wiaterek, ciepło, nieco chmurek.
Trasa przez Mortimer i Reden na Zieloną. Stamtąd przez Preczów i Sarnów do mojej wioski. Na finiszu zwykłe zagięcie od remizy.
Zupełnie bez ekscesów.
Kategoria Praca
Z
-
DST
9.00km
-
Czas
00:31
-
VAVG
17.42km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kółeczko do wsiowej piekarni. Tam terenem. Powrót z zagięciem od remizy do Dino i Lewiatana.
+21. W normalnych warunkach byłoby to w miarę ciepło. Jednak po wczorajszych upałach to odczuwalnie chłodno. Przy tym pochmurno i lekki wiaterek.
Kategoria Inne
DPDODZD
-
DST
42.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
18.81km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyzwoity rozruch i start o 6:09.
Przyjemnie. Słoneczko. Jeszcze nie ma upału. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice w tempie spokojnym. Bez ekscesów.
Na mecie z zapasem 2 min.
Powrót bez większego gięcia przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. W domu zrzucam nieco balastu i robię zwykłe zagięcie na pocztę. Potem zamiana plecaka na sakwy i zwykłe kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Lampa, wiaterek.
Kategoria Praca