limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Serwis

Dystans całkowity:6114.00 km (w terenie 467.00 km; 7.64%)
Czas w ruchu:313:47
Średnia prędkość:19.48 km/h
Maksymalna prędkość:45.50 km/h
Liczba aktywności:152
Średnio na aktywność:40.22 km i 2h 03m
Więcej statystyk

DPD

Czwartek, 15 lipca 2021 | dodano: 15.07.2021

Minimalnie sprawniejszy start - 6:10.
Jezdnie mokre po wczorajszych i dzisiejszych ulewach. Raczej bez jakichś zauważalnych podmuchów. Niebo od strony północno wschodniej zachmurzone, słońce niewidoczne. Na południu błękitne niebo.
Kręcę trasę krótką, przez Będzin. Wariant małobądzki. Bez sensacji. Na mecie minuta straty.
Na dojeździe siłownia. Wczoraj założyłem nowe klocki na tył Mamuta. Dość ciasno wchodziły i całą drogę dawały dodatkowy opór. Przekłada się to nieco na prędkość. Trochę potrwa zanim się dotrą.


Powrót tą samą drogą co wczoraj: Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy i dalej na Stachowe, magazyny i finisz asfaltem.
Ciepełko. Lekki ruch powietrza, dużo słońca. Przyjemnie. Powrót bez ekscesów.


Kategoria KlockiT, Praca, Serwis

DPSD

Wtorek, 6 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021

Powinienem był wystartować wcześniej, a tak to wyszła obsuwa. Ruszam o 6:11.
Warunki bardzo przyjemne, nie za ciepło, nie za zimno, sporo słoneczka, nieznaczny ruch powietrza.
Trasa przez Sarnów, Preczów, Zieloną, molo P3, Most Ucieczki, Reden, Mortimer i centrum Zagórza. Raczej bez ociągania ale i tak na mecie mam 4 min. straty. Tak na szybko policzone, to jak dojadę do serwisu, to oponki będą miały 14k km przebiegu. Zdecydowanie wymiana wskazana i zasłużona.


Powrót w miłym ciepełku ale trasą raczej krótką, przez Będzin. Po drodze wpadam do serwisu i nabywam 2 oponki do Błękitnego. Semislicki 27,5x2.0. Z serwisu przez Zamkowe, Grodziec i Gródków prosto domu. Na miejscu od razu przekładka oponek na nowe i drobne regulacje oraz testy czy nic nie rzęzi.


Kategoria Praca, Opona, Serwis

DNPDNZD

Piątek, 5 marca 2021 | dodano: 05.03.2021

Mokro. Jak można było się spodziewać po zapowiedziach ICM-u.
Startuję ciut wcześniej - 5:56, choć wypadało by nawet jeszcze wcześniej. Z nieba sypie śnieżek. Jezdnie pełne wody. Na poboczach mokry śnieg. Temperatura w okolicach zera.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką w tempie niespiesznym żeby się za bardzo nie uflejać wodą podrywaną przez koła. Nie do końca to wychodzi.
Na mecie równo o 7:00. Generalnie warunki nieprzyjemne.
Dziś pierwszy dzień jazdy z nową tarczą na przodzie Mamuta. Przy okazji odkrywam, że chyba będzie trzeba przy najbliższym serwisie przy sterach pogrzebać.


Na powrocie o tyle lepiej, że generalnie sucho. Za to pizga złem. I napadowo sypie.
Trasa bez większego gięcia. Od centrum Zagórza przez Mortimer do Redenu w zadymce. Od Łęknic, przez przejazd między Pogoriami i do Preczowa ładne słoneczko. Przez kawałek Preczowa znów zadymka. Reszta trasy już tylko pod wiatr.
Zrobiło się zdecydowanie zimniej. Powietrze miejscami na minusie.
W domu chwila na przepak i minimalny kurs do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Na powrocie zahaczam jeszcze o piekarnię.
Mimo spadku temperatury powrót znacznie przyjemniejszy.


Kategoria Praca, Serwis, Tarcza

DNPSD

Środa, 24 lutego 2021 | dodano: 24.02.2021

Zbieram się na koła o 5:56.
Warunki znacznie lepsze od wczorajszych. Temperaturowo podobnie ale za to widoczność lepsza. Dzięki temu da się sprawniej jechać.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Poleciało tak dobrze, że na Mecu mam jeszcze 16 min. zapasu. To sobie zagiąłem. Staczam się ścieżką do centrum Zagórza i wykańczam do mety ul. Szymanowskiego. Tym sposobem wyszedł 1 km. więcej, a i tak mam na mecie 10 min. zapasu.
Całkiem przyjemny i spokojny dojazd do pracy.


Powrót w przyjemnych warunkach. Część wdzianka w plecaku a i tak było momentami za ciepło.
Trasę kręcę przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, bieżnię P3 od strony mola do dzikiego przejazdu obok Świątyni Grillowania, Preczów i Sarnów.
Po drodze mały fail. Na ścieżce, na Braci Mieroszewskich rozlatuje mi się spinka na łańcuchu w trakcie zmiany biegów. Gdzieś tam się zawinął łańcuch i poleciało. Jedna część gdzieś się straciła ale w portfelu wożę 2 rezerwowe więc defekt usunąłem sprawnie. Jedyny minus tego to upaprane na czarno dłonie. Warto by jednak do trójkąta pod ramą wsadzi parę albo dwie, jednorazowych.
Sama droga sprawnie, spokojnie i przyjemnie. Z kierunku zachodniego ciepły, niezbyt mocny wiaterek. Słońce trochę niewyraźne.
Sporo "szoszonów".


Kategoria Praca, Łańcuch, Serwis

SOD

Sobota, 5 grudnia 2020 | dodano: 05.12.2020

Na 12:00 zbiorkomem do serwisu po odbiór Błękitnego.
Okazało się, że tylny hamulec był nie do uratowania w sensownie krótkim czasie i na tyle ląduje całkiem nowy. Tak się umawiałem. Specjalnie po starym nie płakałem bo swoje odrobił od nowości. Przy okazji nabywam zapas smarów i linek, które były się jakoś tak w czasie zredukowały. Potem zaczynam lekko zaginany powrót.
Kręcę na Stary Będzin i wbijam na ścieżkę małobądzką wracając nią w stronę stadionu. Po drodze sprawdzam jak otwarte jest centrum ubezpieczeniowe. Trzeba OC znowu wykupić.
Reszta powrotu przez Łagiszę i Sarnów z gięciem po wiosce od remizy do DINO i potem do Lewiatana. Tak żeby kilka kilometrów więcej na liczniku wyszło.
Warunki niemalże wiosenne. Słońca nie widać ale jest dość ciepło i wiejący wiaterek też dość przyjemny. Jezdnie generalnie suche.
Przyjemne kręcenie ale nie miałem ochoty na więcej. Mroziki z początku tygodnia nieco mnie wymęczyły i zdecydowanie czas na zregenerowanie nóg. Zostaje tylko niedziela, na którą nie planuję rowerowania mimo zapowiadanych niezłych warunków.


Kategoria Hamulec, Inne, Serwis

DSODZD

Sobota, 21 listopada 2020 | dodano: 21.11.2020

Startuję przed 11:43. Cel: serwis.
W tamtą stronę Błękitnym (9km). Zostawiam Błękitnego na wymianę oleju w tylnym hamulcu i odbieram Mamuta. Mamut po konkretnym przeszczepie: kaseta, łańcuch, korba, suport, przerzutka tylna, linka do tylnej przerzutki, pancerz przy tylnej przerzutce, wymiana oleju w tylnym hamulcu.
Powrót objazdowy żeby sprawdzić jak wszystko chodzi. Trasa: Sosnowiec-Pogoń, Czeladź, Wojkowice, Strzyżowice i do domu. Potem jeszcze zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
No miodzio teraz rowerek chodzi. Zwłaszcza cieszy mnie bezbłędnie pracująca tylna przerzutka.
Cały dzień pogoda optycznie dość przyjemna. Organoleptycznie już nie aż tak. Było sporo słoneczka, które jednak nie zdołało podgrzać atmosfery jakoś znacząco. Trochę też wiało zimnym powietrzem. Ale przynajmniej było sucho. Ogólnie niezłe warunki do jazdy choć dla mnie raczej w tempie spacerowym.
Większość trasy na Mamucie więc dzień idzie na jego konto.


Kategoria GarminMontana, Hamulec, Inne, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, PłynHamulcowy, PrzerzutkaT, Serwis, Suport

ZS

Sobota, 7 listopada 2020 | dodano: 07.11.2020

Na początek szybki kurs po zaopatrzenie do wsiowego Lewiatana.
Potem zwykłe zagięcie przez Dąbie do wsiowej piekarni.
Na koniec kurs do Będzina by oddać Mamuta w serwisie na przeszczep wielonarządowy.
Powrót zbiorkomem pod remizę i 1,5 km z buta do domu.
Pogoda ładnie się zmieniła od porannych mgieł i chłodów do popołudniowego, czystego nieba i nawet przyjemnej temperatury.


Kategoria Inne, Serwis

DNPSD

Środa, 7 października 2020 | dodano: 07.10.2020

Rozruch przeciętnie sprawny. Wytaczam się o 6:08.
Warunki niezłe. Suche jezdnie. Termicznie do przyjęcia. Chyba nie wieje.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą.
Na około 500m przed metą w końcu strzela linka od przedniej przerzutki. Całą drogę jakoś kiepsko chodziła. Udało mi się już defekt usunąć.

Powrót na sucho choć ICM sygnalizował możliwość opadu. Słoneczka nie było za wiele, temperatura też nie za rewelacyjna ale ostatecznie kurtka jechała w plecaku.
Trasa oklepana przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów.


Kategoria LinkaP, Praca, Serwis

Test klocków EBC

Piątek, 14 sierpnia 2020 | dodano: 14.08.2020

Dziś wolne za jutrzejsze święto wypadające w sobotę. I w sumie dobrze, bo jakiś przymulony jestem od wczoraj wieczora. W ogóle miałem nie jeździć ale mi się komórka przypomniała, że przyszła przesyłka do paczkomatu.
Zaczynam więc kręcenie od kursu do paczkomatu chwilę po 12:00. Tam i nazad niecały kilometr.
Zakładam klocki EBC zamiast obecnych Ashim do tylnego hamulca Mamuta. Na Ashimach hamowanie było już słabe i na dodatek towarzyszył mu odgłos dartego metalu. Po wymianie przyszedł czas na test.
Do tego dobrze nadaje się garb tarnogórski bo jest na nim kilka ładnych zjazdów.
Na początek kręcę na Równą Górę od strony Ligęzy. Tam chwila na podziwianie widoku i dalej przez pola w stronę Czerwonego Kamienia oraz Brzękowic-Wału. Kawałek szlaku i zjeżdżam do Goląszy Dolnej i dalej do Dąbia. Tu miałem pojechać na Chrobakowe ale jakoś tak dobrze się kręciło więc pomyślałem, że polecę do Toporowic i skręcę w pierwszy zjazd do Przeczyc. Przypomniało mi się po drodze, że ładny zjazd, w sam raz na test hamulca, jest obok cmentarza w Dąbiu. Skręcam więc na kościół, potem podjazd i zjazd. Hamulec działa pięknie.
Dalej jedzie się dobrze i na Przeczyce skręcam dopiero za remizą w Toporowicach. Potem kolejny zwrot za remizą w Przeczycach. Tym razem na Warężyn. Znów kombinowałem, że tam nawrócę na Chrobakowe, ewentualnie przez Kuźnicę Piaskową polecę na P4. Jednak na szczycie podjazdu zanęca mnie polna droga, której wylotu spodziewałem się na niebieskim szlaku do Wojkowic Kościelnych. Jadę sprawdzić. I jest jak myślałem.
Skoro byłem już na szlaku, to postanowiłem nie ryzykować życia przy przejeździe obok Finezji tylko pokręciłem na światła w Wojkowicach obok kościoła. Stamtąd bieżnia P4 aż do zjazdu na Preczów. W Preczowie za remizą robię zwrot w stronę czarnego szlaku Zielona-Łagisza i nim kręcę w stronę Stachowego. Stamtąd przez pola do wsiowego DINO i na moment wjazd do wsiowego Lewiatana za lodami. Potem już szybki zjazd do domu wciągnąć część zakupu.
Pogoda lampiasta, dlatego też naszła mnie ochota na lody. Potem jeszcze będzie zimne piwko :-) Troszkę wiatru ale wiele niewnoszącego do przebiegu akcji. Na finiszu samopoczucie jakby ciut lepsze.


Kategoria Inne, KlockiT, Serwis

DPD

Środa, 8 lipca 2020 | dodano: 08.07.2020

O dziwo, dziś udało mi się pozbierać całkiem sprawnie i ruszyć o 6:06. Skoro w zapasie jest czas, to mogłem sobie pozwolić na bardziej delikatne kręcenie.
Warunki zbliżone do wczorajszych, może tylko odczuwalnie jakby chłodniej.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą.
Spokojnie, bez sensacji. Jedyne co mnie wkurzało, to problem z łańcuchem. Znów straciła się obrączka w ogniwie. Jakim cudem? Nie wiem.



Objaw przy takim przypadku jest taki, że czuć przez pedały jakby coś gdzieś przez moment łapało łańcuch. Irytujące.



Przed powrotem udaje mi się sprawnie wykuć ogniwo, założyć pierścień i założyć spinkę. Z tego też powodu, jak i za sprawą pogody, powrót na kierunku do Będzina. Chcę zdążyć przed ewentualnymi opadami, które ICM określa na wykresach jako dość prawdopodobne, chcę też zahaczyć o serwis i zrobić sobie zapas spinek. Tak na zaś.
Trasa przez Mec i Środulę do Starego Będzina i dalej do serwisu. Niestety ostatnio wybrałem wszystkie spinki "9" i zapas jeszcze nieuzupełniony. Zmusza mnie to do kursu do konkurencji. Na szczęście blisko. Potem bez gięcia przez Fabrykę Domów, światła na "86" i przez las gródkowski kręcę prosto do domu. Nie wyszło prosto bo koparka zastawiała najkrótszą drogę. Doginam jeszcze do DINO i wsiowego Lewiatana by dopiero stamtąd polecieć prosto do domu.
Całą drogę towarzyszyło mi kapanie. Pierwsze, symboliczne, krople pojawiły się tuż po wyjściu z pracy ale zauważalniej pokapało gdzieś od Mecu. I potem praktycznie do końca nie przestawało. Może tylko momentami słabło. Na szczęście nie był to jednak opad na tyle silny, by się zawijać w przeciwdeszcze.
W sumie przyjemny i spokojny powrót do domu.


Kategoria Praca, Serwis