Serwis
Dystans całkowity: | 6225.00 km (w terenie 467.00 km; 7.50%) |
Czas w ruchu: | 319:33 |
Średnia prędkość: | 19.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.50 km/h |
Liczba aktywności: | 155 |
Średnio na aktywność: | 40.16 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
DPSOD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
19.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start niby nienajgorszy - 6:03 - ale sama jazda oporna. Gdzieś całą noc wył alarm i spanie było takie sobie. Z przerwami.
Poza tym mokre jezdnie. Temperatura tak w okolicach +10. Lekkie parcie powietrza momentami.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo nieambitne. Na bagażniku koło od Mamuta więc starałem się jechać delikatnie.
Na mecie obsuwa na 4 min. i nieśmiało przebijające słoneczko.
Po pracy zbiorkomem transportuję siebie i koło z fatbike-a do serwisu i po odbiór Błękitnego.
A temu sporo było zrobione. Cały nowy napęd, nowe pedały, nowe linki i pancerze, kółeczka w przerzutce, stery, uchwyty, zacisk i ogólne regulacje (np. ciśnienia w amorze).
Powrót czerwonym szlakiem do Milowic, potem ścieżkami przez Czeladź do Wojkowic. Przez Skrzynówek do Strzyżowic i zjazd do domu z haczeniem o piekarnię.
Miodzio się jechało, wszystko pracuje gładko, bez szmeru. Nie ma stracha, że łańcuch po zębach przeleci i można depnąć.
Po serwisie ładnie i czysto wygląda. Jedzie jak nowy.
Kategoria Praca, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, Pedały, Serwis
DPS
-
DST
25.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
18.99km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyzwoity rozruch i start o 6:05.
Pochmurno. Jezdnie schnące. +6. Raczej bez zauważalnych podmuchów.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice bez skracania po terenie. Wczoraj poumywałem Błękitnego z zamysłem, że może uda mi się dziś gdzieś odstawić go do serwisu na przeszczep napędu.
Na mecie 2 min. po czasie.
Mój normalny serwis na chorobowym więc, zmuszony okolicznościami, toczę się do konkurencji z nadzieją, że wezmą Błękitnego na przegląd.
Tam przez ścieżki Blachnickiego, Kombajnistów, Narutowicza i 1-go Maja.
Ufff... Rowerek przyjęli. Powrót zbiorkomem. Z poziomu autobusów widać było ile rowerków się wytoczyło wraz z nastaniem lepszych warunków.
Popołudnie słoneczne, trochę wiaterku. We wdzianku porannym odrobinę ciepło.
Kategoria Praca, Serwis
SND
-
DST
21.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
15.75km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy dziś nierowerowo. Potem nierowerowo do serwisu po odbiór Mamuta.
Ten po konkretnych zabiegach. Wymienione: kaseta, łańcuch, korba, przednia przerzutka, obydwa hamulce, pancerze, linki. Do tego ogólny przegląd.
Trasa powrotna w większości w ciemnościach. Czerwonym szlakiem na Milowice i dalej przez Czeladź do Wojkowic. Na finiszu jeszcze zawijam przez Strzyżowice.
Warunki znacznie słabsze niż wczorajsze. Podmuchy zimnego powietrza ze wschodu. Pochmurno. Miejscami mokre jezdnie. Ale to i tak jeszcze nieźle. Jutro dojazd ICM wieszczy po śniegu. Całe szczęście, na Mamucie niestraszne mi to.
Kategoria Hamulec, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, Praca, PrzerzutkaP, Serwis
DNPSND
-
DST
38.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
18.39km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch taki sobie. Start o 6:13.
Obiektywnie, to warunki nie były złe. Subiektywnie słabo. Przede wszystkim całą drogę mgła. Temperatura dodatnia ale odczuwalnie nieprzyjemnie. Na szczęście bez wiatru.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo nie za dobre.
Na mecie obsuwa na 3 min.
Na powrocie oprócz tego, że pochmurno, to techniczny fail. Na światłach na Mortimerze strzela mi linka tylnej przerzutki. Za bardzo się nie przejąłem tylko stoczyłem się pod bramę wyjazdową z dawnego Expo Silesia i zabrałem się za wymianę. Najwięcej czasu zmarnowałem na wydłubanie urwanej końcówki ze zmieniarki. Samo założenie nowej linki i wyregulowanie przerzutki poszło szybko i sprawnie. Niestety zaczęło się ściemniać.
Reszta trasy bez większego zaginania. Reden, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i potem zagięcie od remizy do Lewiatana.
Nawet przyjemnie się jechało i gdyby nie użerka ze defektem, to bym może jeszcze miał chęć na zagięcie. Poza tym spieszyło mi się do domu żeby drapieżnika na dwór wypuścić. Po cały dniu w domu na pewno go nosiło.
Kategoria Praca, LinkaP, Serwis
DPDS
-
DST
37.00km
-
Czas
01:44
-
VAVG
21.35km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakoś tak mi się rozlazł start i ruszam o 6:16.
Przyjemnie. Chmury są ale już zupełnie niegroźnie i jest są w nich miejsca, gdzie przebija się słoneczko. Raczej bez podmuchów. Jezdnie suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie równo o 7:00. Przelot bez sensacji.
Powrót w przyjemnych warunkach: słoneczko, lekki wiaterek, cieplutko.
Trasa bez większego kombinowania: Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce zwykłe wygięcie od remizy.
Przyjemny i spokojny powrót z pracy.
Od jakiegoś czasu drażniła mnie dzwoniąca tarcza przedniego hamulca u Błękitnego. Dziś zdecydowałem się sprawdzić czy to może jednak już klocki się nie zużyły. Jeden bardziej zdarty niż drugi ale jeszcze do blachy nie dojechało. Założyłem nowe EBC metaliki i test wykazał, że już nie brzęczy. Czyli o to chodziło. Jeszcze tylko dotrzeć nowe na jakimś zjeździe.
Zmieniłem też kapcie Mamutowi. Poprzednie nie chciały się poukładać przy normalnym ciśnieniu 20 PSI. Dobiłem do 50 i się rozlazły, popękały przy klockach. Ale się nie ułożyły. Położyłem na nich krzyżyk. Dałem za dwie coś koło 80 zeta więc strata do przebolenia. Trochę na nich pojeździłem ale niezależnie od ciśnienia przy prędkości ponad 20km/h wrażenia jak z rodeo. Nowe były nieco droższe i kosztowały mnie prawie 300pln ale warte były ceny. Przy 15PSI ułożyły się ładnie.
Próbowałem też dojść do tego co jest z hamulcami u Mamuta. Przy hamowaniu piszczą tak, jakby ktoś zrywał poszycie z tankowca. Cała ulica słyszała jak zwalniałem. Wymieniłem już klocki, tarcze. Dla testu wymieniłem olej w przednim hamulcu. I bez efektu. Hamują ale się potwornie drą. Powoli godzę się z myślą, że obydwa do wymiany.
Kategoria Praca, KlockiT, Opona, Serwis
DPDS
-
DST
34.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
18.89km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki sobie start - 6:12.
Przyjemnie ciepło. Wysoko chmury. Jest słoneczko. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Odcinek między światłami w Gródkowie a fabryką domów w Łagiszy ze zdartym jednym pasem. Wygląda na to, że w końcu ta droga doczekała się remontu porządnego. Do tej pory po zimie asfalt spływał razem ze śniegiem i jedyne co robili, to naklejali kolejne łaty.
Powrót w tempie niespiesznym, przy lekkim i ciepłym podmuchu miejscami z kierunku przeciwnego.
Trasa, ze względu na napakowany plecak, krótka. Przez Mec i Środulę w stronę Starego Będzina. Potem ścieżką małobądzką do Nerki. Dalej przez Zamkowe do Grodźca i Gródkowa i od szkoły powrót po własnych śladach.
Na finiszu paczkomat, w którym czekają nowe kapcie. W zamyśle były dla Błękitnego ale okazało się, że oponka 27,5x2,3 jest za gruba. Trze o przerzutkę przy jedynce z przodu. Ostatecznie MoutainKingi idą na full-a, a z full-a zdejmuję RaceKingi (27,5x2,0) i one idą na Błękitnego. Trochę czasu zeszło z tymi przekładkami i na dodatek uszkodziłem 2 dętki. Jedna nie do odratowania. Na tylne koło opona wchodzi bardzo ciasno i manewry łyżkami skończyły się stratami.
Kategoria Praca, Serwis, Opona
DPDS
-
DST
35.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
21.21km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki sobie rozruch i start o 6:15.
Warunki całkiem przyjemne. Termicznie tak, że przyjemnie jest we wdzianku "na krótko". Minimalny ruch powietrza. Słoneczko niezbyt nachalne ale obecne.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Na powrocie raczej ciepło i lekki wiaterek ale pochmurno. Nawet lekko zanosiło się ku burzy. Ostatecznie nie padało.
Trasa bez finezji. Przez Mortimer i Reden w stronę przejazdu na Konopnickiej i dalej przez Zieloną do Preczowa i Sarnowa. Przez wioskę finisz bez wygibasów bo padła mi przednia przerzutka. Padła właściwie już na dojeździe. Nie całkiem ale na tyle, że użyteczny był tylko środkowy blat. Miejscami jechałem na dzikich młynkach.
W domu usunąłem uszkodzoną linkę. Naderwana była przy baryłce w zmieniarce. Na nówce wszystko chodzi jak trzeba.
Kategoria Praca, LinkaP, Serwis
SDNPND
-
DST
36.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
16.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj wieczorkiem serwis Mamuta. Dostał nowe tarcze i nowe opony. Dziś na dojeździe test. Wypadł tak sobie. Hamowanie słabe. Muszę gdzieś na porządny zjazd się wybrać i dotrzeć hamulce. Opony jeszcze się nie poukładały na obręczach i wrażenie jakby jazda na rodeo.
W ogóle to piątek wystartował słabo. Rozruch niezbyt sprawny i na kołach jestem o 6:07.
Warunki nienajgorsze ale bez szału. Jest zdecydowanie zimniej niż wczoraj. Były nawet po drodze miejsca, gdzie kałuże lekko ścięło po wierzchu lodem. Do tego trochę podmuchów. Ale przynajmniej jezdnie suche.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Przed skrętem do przejścia przez tory niedaleko izby wytrzeźwień trzy konserwy, które wyprzedzały mimo tego, że sygnalizowałem skręt w lewo. Pewnie się kiepsko nagrały bo ciemno było.
Na mecie konkretna obsuwa - 7 min.
Powrót w tempie mizernym. Odczuwalnie zimno i mi się nie chciało ani trochę wyginać objazd.
Trasa przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów.
Kategoria Opona, Praca, Serwis, Tarcza
DNPNDS
-
DST
36.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
13.85km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobry rozruch i udaje mi się wystartować przed 6:00. Dokładnie o 5:56.
Warunki zbliżone do wczorajszych. Jezdnie lekko mokre. Trawy miejscami obsypane szczątkowym śniegiem. Miejscami też woda ścięta. Wiatr z południowego zachodu większość drogi mi pomagał.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej i bez doginania. Tempo, ze względu na sporą rezerwę czasową, bardzo spokojne.
Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót od samego początku przy konkretnym wietrze i w płatkach śniegu. Termicznie około zera bo większość opadu topniała.
Trasa taka jak wczoraj: Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, Preczów i Sarnów. Na finiszu zagięcie do najbliższej
piekarni.
Mniej więcej pół drogi z defektem. Gdzieś na granicy Dąbrowy Górniczej i Preczowa urywa mi się linka od tylnej przerzutki. Warunki nie nastrajają do zabawy w serwis, więc jedynie naciągam ją tak, żeby z tyłu było w miarę neutralne przełożenie i przywiązuję ją do ramy przy sztycy.
Cały przelot w tempie bardzo spokojnym przy 20km/h łapałem za hamulce. Nie chciałem się za bardzo uflejać. Od Preczowa pod wiatr i zacinający śnieg. Tempo spada do 13-16km/h. Psińco było widać.
Przed spaniem jeszcze muszę wymienić linkę. Jutrzejszy dojazd może być ciekawy. Trzeba się będzie sprawniej zebrać do startu.
Kategoria Praca, LinkaP, Serwis
DNPSND
-
DST
37.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
18.81km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch bez rewelacji i na kołach jestem o 6:10. Będzie na styk dojazd.
Warunki nawet niezłe. Odczuwalnie ciepło mimo wilgoci w powietrzu i na jezdniach. Raczej bez wiatru.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej.
Między targiem a Nerką przytrafia mi się mały defekt. Urywa mi się linka od przedniej przerzutki. Teraz jakoś klaruje mi się czemu ostatnimi czasy przednia przerzutka pracowała opornie. Pewnie było to oznaką konającej linki. Czeka mnie szybki serwis przed powrotem do domu.
Awaria znacząco nie wpłynęła na czas przelotu. Na mecie jestem równo o 7:00.
Przed powrotem wymieniam linkę od przerzutki. Jeszcze ją potem muszę wyczyścić, bo czasem się przycina. Gdzieś musiał się syf zebrać.
Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Bez ekstra wygięć. Było też kilka zgrzytów z kategorii wyprzedzania na gazetę.
Na powrocie jakby nieco chłodniej. Niebo zachmurzone. Do tego trochę niegroźnych kropelek.
Kategoria LinkaP, Praca, Serwis