Listopad, 2023
Dystans całkowity: | 690.00 km (w terenie 60.00 km; 8.70%) |
Czas w ruchu: | 39:23 |
Średnia prędkość: | 17.52 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 31.36 km i 1h 47m |
Więcej statystyk |
DNPND
-
DST
37.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
18.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miał być wcześniejszy start ale przez pogodę wytaczam się dopiero o 6:08.
Pogoda zawiniła deszczem, na który musiałem uzbroić się w odpowiednie warstwy, a to zawsze przekłada się na dłuższe grzebanie przedstartowe. Poza opadem reszta warunków nawet do przyjęcia. Jeśli dmuchało, to sprzyjająco. Termometry zeznały zgodnie +11.
Trasa zwykła przez Ksawerę (na przejeździe rzutem na taśmę przed opadnięciem zapór) i Mydlice. Na mecie 2 min. zapasu. W butach sucho, więc jest dobrze. Ale i tak wrażenie z przejazdu takie, że oporny. Niestety powrót też zapowiada się namaczany.
A jednak właściwie na sucho mi uszedł powrót. Jezdnie, co prawda mokre i czasem odrobinę kapało, ale ostatecznie nie było nawet potrzeby wyciągania płaszczopeleryny. Jedynie stuptuty pracowały.
Trasa powrotna prawie jak wczoraj. Różnica w małym kółeczku przy molo na P3 i potem zamiast do piekarni to po drodze przystanek przy wsiowej Żabce.
Tempo nieambitne. Sporo trasy pod wiatr. Nie było się sensu z nim szarpać i kręcenie było stonowane. Finisz w ciemnościach bo się chmury nie chciały rozejść.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
37.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
20.18km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobry start - 6:04.
Warunki zauważalnie przyjemniejsze w stosunku do wczorajszych. Jeden termometr zeznał +10, drugi +11. Ruch powietrza z południowego zachodu wspierał znaczną część trasy mój dojazd. Poza tym mokre jezdnie i trochę chmurek na niebie.
Trasa zwykła przez Ksawerę (bez stania na przejeździe) i Mydlice. W centrum Zagórza mam na tyle dobry czas, że zaginam jeszcze na Dworską i do pracy staczam się od strony Mecu.
Całkiem dobrze się dziś jechało.
Na powrocie pochmurno, wietrznie, dłuższymi chwilami nieco kropelek. Mokre jezdnie.
Trasa niewydumana przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce tylko odchyłka do wsiowej piekarni.
Okoliczności przyrody raczej zniechęcające do objazdów.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
20.79km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:08.
Warunki, jak na drugą dekadę listopada, całkiem dobre. Pochmurno. Minimalne ruchy powietrza. +10. Nieco śladów wilgoci.
Trasa zwykła przez Ksawerę (bez stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie 5 min. zapasu, co nieco mnie zaskakuje, bo wrażenie z jazdy było takie, że była oporna.
Powrót prawie po własnych śladach. Jedyna różnica, to haczenie o sosnowiecką Castoramę i na finiszu wygięcie od przejazdu do remizy i od Lewiatana do Dino.
Poza tym przez moment było tak chłodno, że wydychane powietrze zamieniało się w kłęby pary. Może nawet był minus. Ogólnie zimno mniej więcej jak rano. Było trochę słońca, ale krótko.
Sam przelot sprawny i bez ekscesów.
Kategoria Praca
Po chlebek
-
DST
12.00km
-
Czas
00:36
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do wsiowej piekarni. Tam zwykłą trasą przez Dąbie i Malinowice. Na powrocie zagięcie od remizy do przejazdu i od Dino do Lewiatana.
Przeleciało kilka kropel. Poza tym pochmurno. Zimny wiatr. +10. Niespecjalnie miałem chęć na większe objazdy.
Kategoria Inne
Z
-
DST
7.00km
-
Czas
00:23
-
VAVG
18.26km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekko naciągnięte, przez Strzyżowice i obok remizy, kółeczko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Pogoda zgodnie z prognozą. O 13:00 padły pierwsze krople. Z zakupami wracałem już w deszczyku, który przyspieszał. Poza tym lekkie podmuchy z południa i termicznie w okolicach +12.
Kategoria Inne
DNPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
20.57km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Deczko mi się dziś ciężko wstawało ale udaje się wytoczyć o 6:08.
Mocno rześko. Nie sprawdzałem termometrów z braku czasu. Powiedziałbym, że było max. +5. Samochody na ulicy z oszronionymi szybami. Także przymrozek musiał być. Bez wiatru. Czyste niebo.
Trasa zwykła przez Ksawerę (bez stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 4 min. i nieco wychłodzonymi dłońmi. Na korpusie też nie było komfortu termicznego. Znak, że czas najwyższy wrzucić cieplejsze warstwy do użycia.
Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na finiszu podjęcie paczki.
Termiczne lepiej niż rano ale daleko do rewelacji.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
40.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
19.67km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Starto 6:05.
Warunki zbliżone do wczorajszych. +10 i +11 w zeznaniach termometrów. Jezdnie suche. Bez podmuchów. Trochę chmur.
Trasa spontanicznie gięta. Początek do targu jak zwykle. Potem ścieżką wzdłuż Czarnej Przemszy i małobądzką do Starego Będzina. Środulę objeżdżam od strony Plejady i podnóżem górki narciarskiej do ścieżki Blachnickiego. Zjazd do mety jak od Mecu.
Gdzieś na granicy Będzina i Sosnowca pojawiły się drobne kropelki.
Na mecie z zapasem 3 min.
Wystarczyło wyjść dziesięć minut później z pracy niż zwykle i finisz powrotu już w ciemnościach.
Trasa spontanicznie gięta. Najpierw przez Mortimer i Park Hallera do centrum Dąbrowy Górniczej. Dalej miałem plan jechać na zieloną ale jakoś tak zniechęcił mnie ruch samochodowy i powstającą ścieżką rowerową kręcę w stron Ksawery i dalej pod targ w Będzinie. Stamtąd przez Namiarkowe do Grodźca i Gródkowa. Na drodze z Grodźca do Gródkowa wahadło.
Finisz do piekarni w Strzyżowicach ścieżką przy "913", choć chciałem inaczej, ale znów mnie ruch samochodowy zniechęcił.
Od piekarni spontanicznie robię zagięcie przez Belną w lekkich kropelkach. Lądowanie już przy ciemnościach.
Generalnie chłodno ale jak się nie trzeba spieszyć, to nawet można trochę przyjemności z tej jazdy wydobyć.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
20.51km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę dobry start - 6:04.
Na dworze jakby przyjemniej niż wczoraj. Ruch powietrza niemal niezauważalny. Termometry zeznały +9 i +11. Trochę chmurek na niebie ale niedeszczowe. Jezdnie suche.
Trasa spontanicznie wygięta. Przez Ksawerę kręcę na Mydlice. Zamiast jechać w stronę Makro kręcę ku Mortimerowi. Przy muzeum nadziewam się na wahadło, które objeżdżam chodnikami. Od Mortimera ścieżką do centrum Zagórza i finisz przez Kosynierów.
Na mecie z zapasem 8 min. Całkiem dobrze się dziś jechało do pracy.
Na powrocie optycznie ładnie. Raczej bez podmuchów. Chłodno.
Trasa lekko wyciągnięta. Ścieżką Blachnickiego w stronę Alcerol Mittal Park i Plejady. Stamtąd przez Pogoń do Czeladzi i Wojkowic. Finisz spod wojkowickiego Orlenu prosto do domu.
Całkiem przyjemnie się jechało.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czas zacząć pracować nad wcześniejszym startem. Dziś ruszam dopiero o 6:06.
Termometry zeznały +9 i +11. Szczątkowe chmury. Mokre jezdnie. Podmuchy mniej więcej z południa. Raczej chłodnawe.
Trasa zwykła przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie pogodnie, wietrznie i termicznie podobnie jak rano.
Tras zwykła przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Most na Czarnej Przemszy już przejezdny.
Na wiosce odbicie do piekarni i na finiszu zagięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Nawet dobrze się jechało mimo przeciwnego wiatru.
Kategoria Praca
Po chlebek
-
DST
16.00km
-
Czas
00:48
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco naciągnięty (przez Dąbie-Chrobakowe) dojazd do wsiowej piekarni. Powrót też z zagięciem (od remizy do Dino i Lewiatana).
Słonecznie ale z zimnymi podmuchami. Na więcej kręcenia nie było czasu. Krótki dzień a w planach jeszcze dechaszczing.
Kategoria Inne