limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 8 listopada 2023 | dodano: 08.11.2023

Starto 6:05.
Warunki zbliżone do wczorajszych. +10 i +11 w zeznaniach termometrów. Jezdnie suche. Bez podmuchów. Trochę chmur.
Trasa spontanicznie gięta. Początek do targu jak zwykle. Potem ścieżką wzdłuż Czarnej Przemszy i małobądzką do Starego Będzina. Środulę objeżdżam od strony Plejady i podnóżem górki narciarskiej do ścieżki Blachnickiego. Zjazd do mety jak od Mecu.
Gdzieś na granicy Będzina i Sosnowca pojawiły się drobne kropelki.
Na mecie z zapasem 3 min.

Wystarczyło wyjść dziesięć minut później z pracy niż zwykle i finisz powrotu już w ciemnościach.
Trasa spontanicznie gięta. Najpierw przez Mortimer i Park Hallera do centrum Dąbrowy Górniczej. Dalej miałem plan jechać na zieloną ale jakoś tak zniechęcił mnie ruch samochodowy i powstającą ścieżką rowerową kręcę w stron Ksawery i dalej pod targ w Będzinie. Stamtąd przez Namiarkowe do Grodźca i Gródkowa. Na drodze z Grodźca do Gródkowa wahadło.
Finisz do piekarni w Strzyżowicach ścieżką przy "913", choć chciałem inaczej, ale znów mnie ruch samochodowy zniechęcił.
Od piekarni spontanicznie robię zagięcie przez Belną w lekkich kropelkach. Lądowanie już przy ciemnościach.
Generalnie chłodno ale jak się nie trzeba spieszyć, to nawet można trochę przyjemności z tej jazdy wydobyć.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!