limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DOND - last man standing?

  • DST 61.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 18.21km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 grudnia 2012 | dodano: 01.12.2012

Na starcie, czyli około 14:25, +3. Ruszam wymyślonym najprostszym kursem w stronę wschodniego krańca lotniska w Pyrzowicach. Stamtąd lasem do Siewierza. Po drodze przychodzi wdziać extra warstwę izolacyjną bo chłodek daje się we znaki. W Siewierzu mykam obok zamku i przez remontowany most w stronę Wojkowic Kościelnych. Po drodze uskuteczniam miniexplorację w nadziei znalezienia skrótu do ścieżki rowerowej ale okazuje się, że trafiam w ślepy zaułek. Wracam na znaną drogę i wbijam na ścieżkę rowerową kończącą się na Podwarpiu. Po drodze ścigam się przez chwilę z parą sarenek. W międzyczasie zdążyło zajść słońce i nad Pogorię 4 docieram kiedy zaczynają zapadać ciemności. Asfalcikiem jadę do Marianek spotykając po drodze tylko jednego rowerzystą. Oświetlonego, o dziwo. Dalej jadę na Zieloną i tam przerzucam się na ścieżkę rowerową wzdłuż wałów Czarnej Przemszy, którą dojeżdżam do Będzina. Odbijam na Teatr Dzieci Zagłębia i dalej w stronę dworca kolejowego. Zakotwiczam na trochę u qmpla. Wciągamy pizzę + 3 izobronki na głowę. Zbieram się od niego jakoś po 21:00. W związku z tym, że pewnie mam przekroczone 0,2 mykam bocznymi dróżkami i robię nocny terenowy powrót. Na początek przez Zamkowe do lasu grodzieckiego. Stamtąd przeskakuję do Grodźca i wertepkami jadę do Gródkowa pod restaurację "Pod Lwem". Przeskakuję asfalt na drugą stronę i wzdłuż lasu jadę do Gródkowa. Tam przerzucam się polami do Psar i bocznymi drogami docieram do domu mniej więcej o 22:00.
Zadziwiająco mało ludzi o tej porze a przecież nie było znowu aż tak zimno ani wietrznie. Przez chwilę miałem wrażenie, żem jedyny żywy na Pogorii 4.
I jeszcze wniosek z wieczornego powrotu: kto chce jutro jechać rano blaszakiem musi liczyć się ze skrobaniem. Spotkanie po drodze zaparkowane samochody ładnie oblodzone. Na polach roślinki pięknie pokryte szadzią. Jutrzejsze poranne zdjęcia powinny być super :-)


Kategoria Inne


komentarze
gizmo201
| 09:42 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj Najgorsze zimno nie jest, tylko to zimno w palce u rąk jest :O
limit
| 08:30 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj gizmo201: Trzeba korzystać póki jeszcze są warunki do jazdy. Zimno to fakt ale za to jezdnie suche.
gizmo201
| 07:48 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj Nieźle, że ci się chciało. Mi się odechciało po wyjściu z domu od razu, powiedziałem sobie nie ma to sensu i zawróciłem
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!