limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 21 kwietnia 2023 | dodano: 21.04.2023

Chyba już wszedłem w tryb letni dojazdów bo znowu start o 6:10.
Cieplej niż wczoraj. +12? Zgaduję, bo nie sprawdzałem termometru. Bezchmurne niebo. Bez zauważalnych podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie równo o 7:00.

Na powrocie znacznie cieplej. Kurtka jedzie w plecaku razem z rękawiczkami i kominiarką. Ale to jeszcze nie te moje ulubione ciepełka. W cieniu, jak powiało, to jeszcze chłodek dawało się odczuć.
Trasa bez większego naciągania. Przez Mortimer i Reden na Zieloną. Dalej przez Preczów do Sarnowa i na wioskę prosto do domu.
Tu szybki przepak i zagięciem koło remizy lecę do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Zjazd prosto do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!