limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Korba

Dystans całkowity:409.00 km (w terenie 18.00 km; 4.40%)
Czas w ruchu:21:13
Średnia prędkość:19.28 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:31.46 km i 1h 37m
Więcej statystyk

DPSD

Poniedziałek, 26 maja 2014 | dodano: 26.05.2014

Po przebudzeniu +11. Na wyjeździe +14 i mgły z nikąd oraz lekki wiaterek. Jechało się bardzo przyjemnie i zadziwiająco dobrze. Gdyby nie światła i szlabany to czas przejazdu jeszcze dałoby się o 2 min. zmniejszyć. Ale i tak nie jest źle. Dziś Błękitnym bo chcę go do serwisu odstawić na przegląd i wielonarządową transplantację przed wyjazdem. Droga spokojna.

W trakcie pracy zwalniam się na dłuższą chwilę by odstawić Błękitnego Rumaka do serwisu na operację. Suport, kaseta, łańcuch, korba, klocki na przodzie, i 3 szprychy na tyle. Poza stukającym suportem (choć jak na złość dziś milczał jak zaklęty) reszta jeszcze w nienajgorszej kondycji i łańcuch z kasetą sobie zostawiłem na dorżnięcie w późniejszym czasie. Na planowanym wyjeździe chcę mieć jak najmniej niespodzianek ze strony rowerka. Wracam do pracy zbiorkomem i tymże wracam po pracy do serwisu. Tam już Rumak gotowy. Powrót do domu przez Łagiszę i Sarnów by na pagórkach przetestować jak wszystko chodzi. Jest bardzo pozytywnie :-)


Kategoria Praca, Kaseta, KlockiT, Korba, Łańcuch, Serwis, Suport, Szprycha

SOD

  • DST 50.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 21.58km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 czerwca 2013 | dodano: 27.06.2013

Do pracy i z pracy do serwisu zbiorkomem. Przed 17:00 odbieram rowerek. W sumie wymienione zostało ciut więcej niż planowałem. Oprócz korby, kasety, łańcucha i szprychy do wymiany zakwalifikowała się jeszcze jedna szprycha (strzeliła w trakcie centrowania), klocki hamulcowe na tyle (przednie pewnie niedługo pójdą w ślady tylnych) i suport. Ciutkę więcej mnie to wyszło niż myślałem i na wyjściu z serwisu mina tak średnio szczęśliwa. Jednak zrobiwszy rundkę testową ani trochę nie żałuję. Wszystko chodzi jak w zegarku, cichutko. Jedzie się leciutko. Miodzio. Można kolejną "czwóreczkę" ukręcić :-]
Rundkę powrotną zacząłem do wspinaczki na Syberkę i objazd M1 w Czeladzi. Z Czeladzi pojechałem do Wojkowic i bokami przedostałem się na skrzyżowanie po zachodniej stronie Brynicy (obok Netto). Tam skręcam na Michałkowice ale celem jest gruntowa droga do Piekar Śląskich zaczynająca się po prawej za mostem. Tamże wbijam i wyjeżdżam w Piekarach. Na rondzie odbijam w prawo i zakosami wydostaję się na drogę w stronę Kozłowej Góry gdzie też udaję się częściowo wykorzystując ścieżkę rowerową. Potem skręcam na tamę na zbiorniku i wałem objeżdżam park w Świerklańcu wyjeżdżając w końcu na drodze z Tarnowskich Gór do Siewierza ("78"). Jadę nią do Niezdary gdzie zjeżdżam obok straży pożarnej i częściowo asfaltami, częściowo polami dojeżdżam do Sączowa. Stamtąd do Twardowic, Góry Siewierskiej i zaginając przez Strzyżowice (by dobić do 50km) do domu.
W sumie niezła pogoda do jazdy. Po 18:00 nawet pojawiło się słoneczko choć nie zdołało jakoś znacznie podgrzać atmosfery. Ale zawsze to raźniej się jechało.
Najważniejsze, że nie było deszczu i silnego wiatru.
Po drodze kilku bikerów na szosach i mtb ale żeby jakieś tłumy to bym nie powiedział. Przy parku w Świerklańcu raczej pustawo. Jedynie trochę wędkarzy.


Kategoria Serwis, Kaseta, KlockiT, Korba, Łańcuch, Suport, Szprycha

SOD i początek wypasu wielbłądów w Będzinie

  • DST 19.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 18.39km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 kwietnia 2013 | dodano: 18.04.2013

Do i z pracy zbiorkomem z racji tego, że Błękitny Rumak w serwisie. Rano chłodnawo. Za to po południu środek lata. Krótkie gacie i koszulka z krótkim rękawem a i tak jest gorąco. To lubię :-)
Rowerku wymienili cały napęd. Jednak korba też była zjechana. Za to teraz wszystko kręci się jak trzeba. Poza tym jeszcze kilka drobiazgów: kółeczko w przerzutce, pancerz przy tylnej przerzutce, regulacje itp. Wdziewam kask, pakuję sakwę i w drogę. Zjeżdżam do nerki, przejściem podziemnym na drugą stronę Al. Kołłątaja, wyjeżdżam na górę a tu na wprost wielbłąd wpiernicza gałęzie z drzewa. Obok niego drugi. A obok wielbłądów cały cyrk. W sensie rozrywka. Objeżdżam toto i wałami Czarnej Przemszy jadę w stronę Zielonej. Ścieżka nierówna po zimie jak nieszczęście. Rezygnuję z singielka i objeżdżam między domkami. Z Zielonej przez Czarną Przemszę w stronę Preczowa i dalej do domu.
Wrzucam nieco na ruszt, przekładam kasetę na drugie koło (uprzednio wstawiwszy dwie, jak się okazało, wyrąbane szprychy). Jeszcze małe kółeczko do wsiowego Lewiatana i na dziś koniec. 20:00 i na dworze jeszcze całkiem ciepło. Wychodzi na to, że jak się coś nie posypie, to na Bieszczady będę miał rewelacyjną pogodę :-]


Kategoria Praca, Serwis, Kaseta, Korba, Łańcuch