limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:104945.00 km (w terenie 6127.00 km; 5.84%)
Czas w ruchu:5447:51
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:2643
Średnio na aktywność:39.72 km i 2h 03m
Więcej statystyk

DPD

Czwartek, 26 marca 2020 | dodano: 26.03.2020

Zbieram się dość sprawnie i na kołach jestem o 5:58. W związku z tym postanawiam lekko wygiąć dojazd. Trasa przez Sarnów, Preczów, Pogorię 4 i 3, Most Ucieczki, Reden, Mortimer i centrum Zagórza.
Na Łęknicach doznaję lekkiego szoku. Z przeciwka nadbiega harpagan w krótkich spodenkach, bez koszulki i bez czapki. A ja czuję jak mi zamarzają palce w butach. Dostał "szacuna".
Warunki o poranku raczej jeszcze zimowe. Temperatura poniżej zera. Słońce ledwo przebija zza wysokich chmur. Lekko wieje ze wschodu zimnym powietrzem.
Mimo tego jechało się bardzo przyjemnie. Również bardzo spokojnie. Pustki wszędzie. Na mecie mam 4 min. obsuwy.


Powrót w przyjemniejszych warunkach ale znów tak bez przesady. Jest cieplej jednak wiaterek nie ustał i nie jest ciepły, choć już też nie tak zimny. No i na powrocie pomocny głównie. Na niebie chmury przesłaniające słońce. Ogólnie przyjemnie.
Trasa częściowo po własnych śladach. Najpierw jadę do centrum Zagórza nadać przesyłkę. Potem przez Mortimer i Reden zwykłą trasą pod Most Ucieczki. Dalej na Zieloną, gdzie dziś więcej ludzi niż wczoraj, i dalej na czarny szlak do Łagiszy. Tu też więcej ludzi. Ale wszyscy max parami, albo para dorosłych i dzieci. I w sporych odstępach od siebie. Czyli generalnie ludzie się pilnują. Na drogach pustawo.
Z czarnego szlaku przemykam w teren na Stachowe i, by nie wracać końcówki po własnych śladach, objeżdżam las gródkowski w stronę szkoły podstawowej i "913", którą to finiszuję do domu.
Powrót przyjemny i spokojny.


Kategoria Praca

DPOD

Środa, 25 marca 2020 | dodano: 25.03.2020

Nim wyruszyłem do pracy najpierw szybki podjazd do piekarni po chlebek. Nie chciałem ryzykować, że na powrocie już nie będzie. To mi zajęło trochę czasu bo w sklepie obsługiwana jest jedna osoba tylko.
W drogę do pracy ruszam o 6:18. Jest słonecznie ale wieje zimny wiatr ze wschodu czyli dla mnie przeciwnie.
Trasa krótka przez Będzin. Po drodze jeden stres jak laweta z przyczepą koniecznie chciała mnie wyprzedzić przed nadjeżdżającym z przeciwka autobusem. Końcówka przyczepy przeleciała obok mnie na tyle blisko, że nie oparłem się odruchowi posłania za świrem "jego maci". Poza tym dojazd spokojny. Na mecie 7 min. obsuwy.


Popołudniowe kręcenie zaczynam wcześniej niż zwykle. Wychodzę z pracy około 12:30 by zdążyć do centrum Dąbrowy Górniczej na umówione spotkanie o 13:00. Ładnie świeci słońce ale pieruńsko wieje i to zimnym powietrzem. Nie cisnę bo i tak nic to nie da. Na miejscu jestem z lekką rezerwą czasu. Załatwiam co trzeba. Potem występuje komunikacyjny error. Dzwonię się dowiedzieć, czy jeszcze jest po co do pracy wracać, bo w planach miała być dezynfekcja biurowca. Ponieważ się nie dodzwoniłem, to wracam. Jak się okazuje na miejscu, error był też z mojej strony bo nie usłyszałem oddzwaniającego szefa. Mogłem nie wracać. Ledwo wszedłem zaraz nas pogonili do domu. Chwilę potem pan w masce i ze zraszaczem wypryskał nam całe biuro.
Tak więc w powrót ruszam przed 14:00. Ponieważ trasa przez Mortimer już dziś 2x przebyta, to kręcę teraz przez las zagórski na Reden. Dalej Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, terenem na Stachowe, magazyny i finisz asfaltem prosto do domu.
Albo nietypowa pora mojego powrotu, albo ludzie wzięli sobie do serca nowe zalecenia, bo po drodze jest znacznie bardziej pusto niż wczoraj. Mijam właściwie tylko pojedyncze osoby.
Powrót spokojny, czasem szarpany z wiatrem, ogólnie przyjemny.


Kategoria Praca

DPDZD

Wtorek, 24 marca 2020 | dodano: 24.03.2020

Start 6:06. Słonecznie, wietrznie i mrozik. Podmuchy zdecydowanie niepomagające choć niezbyt mocne.
Trasa jak wczoraj przez Gródków, Łagiszę, Zieloną, centrum Dąbrowy Górniczej, Park Hallera, Mortimer i centrum Zagórza. Spokojnie, niespiesznie.
Na mecie 2 min. zapasu.


Powrót częściowo po własnych śladach. Przez centrum Zagórza na Mortimer i dalej w stronę Holiday Inn. Zjazd do centrum zorientować się czy jest szansa załatwić sprawę, której nie załatwiłem wczoraj w Będzinie. Wniosek: jeszcze nie wiem.
W momencie kiedy zabrałem się za kontynuowanie powrotu do domu na ul. 3-go Maja pojawił się mikrobus Policji i zaczęli nadawać komunikat żeby siedzieć w domu. Następny radiowóz spotkałem przy "dworcu kolejowym". Nie wszyscy chyba jeszcze zorientowani w nowych rozporządzeniach bo na Zielonej i na czarnym szlaku do Łagiszy całkiem sporo spacerowiczów. Jedynie dwójka z psami.
Kontynuuje przez pola w stronę Prodła po drodze przystając by sfocić powstającą trzecią halę magazynową DL Invest. Cytując Siarę "Mają rozmach,...".
Finisz asfaltem prosto do domu. Tu chwila na pomizianie kota. Potem zostawiam plecak, zakładam Mamutowi sakwy i robię jeszcze standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zwyczajowe tygodniowe zaopatrzenie. Z balastem prosto do domu.
Pogoda słoneczna ale wietrzna. Wiatr zimny i raczej zauważalny ze wschodu. Na powrocie pomagał ale jak robiłem zagięcie po zakupy to chwilę miałem go na twarz i nie było za sympatycznie. Plus taki, że jest 18:00 a dalej jasno.


Kategoria Praca

DPD

Poniedziałek, 23 marca 2020 | dodano: 23.03.2020

Symbolicznie posypało, zdecydowanie przymroziło ale przynajmniej bezwietrznie i słonecznie.
Zbieram się w miarę sprawnie i na kołach jestem o 6:05.
Żeby się nie spieszyć trasa przez Gródków, Łagiszę, Zieloną i centrum Dąbrowy Górniczej. Niespiesznie, spokojnie i bez sensacji. Na finiszu runda honorowa przed biurowcem żeby dociągnąć do 17km. W zapasie 2 min.


Powrót przy ładnym słoneczku, czasem przeciwnym wietrze ale po suchych drogach. Chciałem jeden biznes w Będzinie załatwić więc powrót przez Mec i Środulę. Sprawy nie udaje się załatwić przez wirusa. Nie pozostaje nic jak kontynuować powrót. Reszta trasy to Zamkowe, las grodziecki, "913" do DINO i zawijas w stronę wsiowego Lewiatana. Spokojnie. Ino deczko zmarzłem przez ten wiatr.


Kategoria Praca

DPDOD

  • DST 43.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 22.24km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 marca 2020 | dodano: 20.03.2020

Przy weekendzie spowolnienie przedstartowe. Składa się na to m. in. smarowanie łańcucha, uzupełnianie karmy dla kota na podwórzowej misce, nieskuteczne nawoływania tegoż kota. Ostatecznie wytaczam się o 6:13.
Z tego też względu decyduję się na nieco inny wariant dojazdowy. Kręcę przez Gródków do Łagiszy i stamtąd przez Zieloną do centrum Dąbrowy Górniczej. W Dąbrowie też inaczej jak zwykle, bo przez Park Hallera. Kiedy jestem już na Zagórzu decyduję się jeszcze na małe wygięcie. Za kościołem odbijam na ul. Południową do Lenartowicza. Chyba gdybym tego nie zrobił, to by nawet 17km dojazdu nie było.
Na mecie równo o 7:00. Przejazd przyjemny, spokojny.


Powrót pod zmieniającym się niebem w stronę zapowiadanych przez ICM opadów. Ale na sucho.
Trasa bez wyginania. Kolejno: centrum Zagórza, Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, terenem na Stachowe, obok magazynów DL Invwest, piekarnia (chleba nie dostałem już), przez całą wioskę do piekarni w Strzyżowicach (tu też już brak chleba więc tylko trochę awaryjnych bułek) i zjazd, tym razem z wygięciem, do domu przez ul. Belną.
W skrzynce zastaję awizo więc tylko witam się z kotem, zostawiam pieczywo i robię odwrotnego zawijasa przez Belną na pocztę. Z poczty prosto do domu bo niebo coraz bardziej ma się ku nocnym opadom.
Nie ciepło, nie zimno, trochę wietrznie. Po drodze w lasach, parkach i na ścieżkach sporo ludzi. Jeżdżą lub spacerują po 2-3 osoby. Za to na drogach pustawo mimo popołudniowego szczytu.


Kategoria Praca

DPD

  • DST 38.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 21.11km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 marca 2020 | dodano: 19.03.2020

Sprawny rozruch zakończony startem o 6:01 skłania mnie do lekkiego wygięcia dojazdu. Kręcę przez Sarnów do Preczowa i stamtąd na bieżnię Pogorii 4. Potem przejazd na Pogorię 3 i do Mostu Ucieczki. Dalej już zwykła trasa przez Reden i Mortimer. Na finiszu jeszcze rundka honorowa przed biurowcem żeby dobić do 21km.
Przejazd bardzo spokojny i przyjemny. Na mecie 2 min. zapasu. Warunki o poranku rześkie. Ładne słoneczko, lekkie zamglenia, raczej bez wiatru.


Powrót bez gięcia trasą krótką: Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka małobądzka do Nerki, Zamkowe, las grodziecki i finisz "913".
Warunki już nie takie przyjemne jak wczoraj. Niebo zaciągnięte chmurami. Trochę wiatru przeciwnego. Sam przejazd sprawny i spokojny. W lesie grodzieckim sporo spacerowiczów.




Kategoria Praca

DPD

  • DST 35.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.59km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 marca 2020 | dodano: 18.03.2020

Start o 6:05. Warunki całkiem dobre. Sucho, nie wieje, temperatura niezbyt wysoko ponad zerem, lekkie zamglenia na polach.
Trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowa Górnicza, jak ostatnimi czasy, bardzo spokojna. Chwila stania na przejeździe kolejowym przy "dworcu kolejowym" w D. G. Tym razem trafiłem na oba pociągi, ten do Gliwic i ten do Częstochowy.
Na mecie z zapasem 4 min.


Powrót bez objazdów, nie za szybki trasą krótszą. Kręcę przez Mec i Środulę do Będzina. Zamkowe, las grodziecki i finisz "913".
Trochę podwiewało z kierunku przeciwnego ale niespecjalnie mocno. Ładny słoneczny dzień. Znacznie cieplej niż o poranku.


Kategoria Praca

DPD

  • DST 41.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 20.85km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 marca 2020 | dodano: 17.03.2020

Rozruch sprawny z konieczności. Wydumałem sobie, że skoczę po chleb przed wyjazdem do pracy. Poprzednio na powrocie zastałem już puste półki. Operacja przebiegła sprawnie. Małe zaskoczenie w piekarni bo nad ladą pojawiły się szyby oddzielające od klientów. Ale w takiej sytuacji to w sumie normalne. Wracam szybko do domu i zostawiam zakupy.
W drogę do pracy ruszam o 6:10. Nie ma miejsca na marudzenie ale i tak po drodze tu i tam naciągam po kilkaset metrów żeby zrobić ciut większy przebieg. Trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie, sprawnie, bez sensacji. Jeśli można mówić o plusach obecnej sytuacji, to jest nim szczątkowy ruch na drogach.
Na mecie mam 2 min. zapasu.


Powrót bez pośpiechu, z niewielkim zaginaniem, w przyjemnym słoneczku i sporo pod wiatr.
Trasa: Mortimer, Reden, Łęknice (tu nowy mostek nad kanałem), przejazd między Pogoriami, Preczów, Sarnów, terenowo do Strzyżowic, zagięcie ul. Kasztanową i do domu.
Całkiem spory ruch pieszo-rowerowo-rolkowy na obu Pogoriach. Poza nimi sporo rowerzystów.


Kategoria Praca

DPDZD

Piątek, 13 marca 2020 | dodano: 13.03.2020

Przy piątku niespecjalnie chciało mi się dynamicznie rozpoczynać dzień. Wytaczam się o 6:08. Warunki takie, że chmurki na niebie, mokre jezdnie i chyba jakieś tam podmuchy wiatru, ale nieistotne dla przebiegu akcji.
Trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górnicza. Niespiesznie, spokojnie. Na mecie 3 min. obsuwy.


Powrót trasą krótką przez Będzin. Znów wiało i nie miałem ochoty na długą szarpaninę z przeciwnym wiatrem. Do tego trochę coś samopoczucie nie dopisywało. Finisz przez las grodziecki i gródkowski.
W domu chwila przerwy na spacer z drapieżnikiem i potem jeszcze rundka do wsiowego Lewiatana.
Ludzie panikują i niektórych artykułów brak albo jest ich niewiele. Nie nadążają z dowożeniem i wykładaniem. Tylko tyle.
No i piekarze też nie wyrabiają. O 16:30 kupić chleb to niemożliwość. Trzeba mi będzie się zebrać jutro wcześnie rano by temat ogarnąć.


Kategoria Praca

DPD

Czwartek, 12 marca 2020 | dodano: 12.03.2020

Wytaczam się o 6:06. Jest całkiem ciepło. Odczuwalnie to bym obstawił tak z +10 przynajmniej. Trochę wieje ale dla mnie akurat pomocnie. Jezdnie mokre.
Trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Dość spokojnie na ulicach. Pewnie przez to, że szkoły pozamykane.
Na mecie mam 4 min obsuwy. To te minuty, które poświęciłem przed Zieloną na założenie pokrowca na plecak, kiedy zaczęło pokapywać i te, które zeszły przy ścianie płaczu.


Powrót krótkim wariantem przez Będzin żeby się za długo z wiatrem nie szarpać i mieć jak najwięcej czasu na pierwszy spacer kota bez uwięzi.
Udało się dojechać sprawnie, umiarkowanie szybko i spokojnie.
Drapieżnik odpoczywa teraz po wrażeniach pierwszego obchodu nowych włości.




Kategoria Praca