limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:1588.00 km (w terenie 192.00 km; 12.09%)
Czas w ruchu:84:54
Średnia prędkość:18.70 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:63.52 km i 3h 23m
Więcej statystyk

DPD

Piątek, 5 sierpnia 2016 | dodano: 05.08.2016

Poranek przyjemniejszy niż wczoraj. Słoneczko pozytywnie nadaje światło. Nieistotne strzępy chmur w ogóle mu w tym nie przeszkadzają. Podmuch chyba podobnie jak wczoraj czyli słaby i ze wschodu. Nieznacznie mi się dziś start obsunął - &%%&:%%%&. Punkty kontrolne pozaliczane w wysokich granicach tolerancji. Na miejscu z zapasem 2 min. Przejazd spokojny i przyjemny.

Powrót dziś znów bez gięcia i najkrótszą drogą bo kilka rzeczy do zrobienia po południu. Kręcę przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżką małobądzką do nerki i przez Zamkowe do lasku grodzieckiego. Z niego na światła na "86" i dalej "913" do domu. Trochę chmurek i wiatr mniej więcej z zachodu. Przez większość drogi miałem wrażenie, że będzie burza. Jedynie w lasku grodzieckim powietrze było przyjemnie rześkie. Powrót spokojny. Pokropiło przez moment między 17:00 a 18:00.


Kategoria Praca

DPD

Czwartek, 4 sierpnia 2016 | dodano: 04.08.2016

Nie da się ukryć, że jesień nadciąga wielkimi krokami. Na wstawaniu jest coraz ciemniej. Dodatkowo dziś obraz zaciemnił dywan (nieco dziurawy) chmur. Startuję o C:Na. Jest przyjemnie. Minimalny podmuchy chyba ze wschodu. Kręcę spokojnie zaliczając punkty kontrolne w późnych granicach bezpieczeństwa. Dziś bez postojów na focenie. Na Alei Róż jełop z Katowic wyprzedza mnie Navarrą na centymetry mając cały lewy pas puściutki. Poza tym drobnym wnerwem przejazd spokojny, przyjemny i niezbyt spieszny. Na miejscu jestem z zapasem 2 min.

Po pracy jakoś samopoczucie nie dopisuje i mimo bardzo sprzyjającej pogody nie mam ochoty na wyginanie powrotu. Kręcę prosto do domu przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżką małobądzką do nerki i przez Zamkowe do lasku grodzieckiego. Potem na światłach przeskakuję "86" i zaraz za budową skręcam w stronę lasu gródkowskiego. Dojeżdżam nim do szkoły i wbijam na "913" prosto do domu. Ostatni kilometr już spacerowo.


Kategoria Praca

DPDZD

  • DST 39.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 20.53km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 sierpnia 2016 | dodano: 03.08.2016

Dziś na wstawaniu dywan chmur ale na starcie już widać słoneczko znad jego krawędzi, która przesuwa się powoli na wschód. Wiaterek jednak był niewyczuwalny. Termicznie dużo przyjemniej niż wczoraj.  Startuję dziś o √36:32 (specjalnie dla amigi nowy format czasu ;-p). Jedzie się przyjemnie i spokojnie. Dość pusto na drogach aż do samej Dąbrowy Górniczej. Dopiero tu na Alei Róż nieco dłuższy sznurek. Staję dziś na foto hotelu. Ciągle jeszcze nie otwarty bo widzę, że stoi przed nim Toi-Toi i przyczepa kempingowa. Na metę zataczam się z rezerwą 5 min.


Po pracy pogoda całkiem przyjemna. Co prawda, na niebie niemało chmurek ale jest też i słońce. Wieje wiatr z kierunku mniej więcej zachodniego. Nie jest jednak jakoś specjalnie męczący. Kręcę przez Mortimer i Reden pod molo na Pogorii 3 i dalej przez Zieloną na czarny szlak do Łagiszy. Jedzie się bardzo przyjemnie. W Łagiszy wracam na asfalt i przez Sarnów wracam do domu. Tu zostawiam plecak, zakładam sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Potem z balastem powrót do domu.


Kategoria Praca

DPD

  • DST 36.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 18.62km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 sierpnia 2016 | dodano: 02.08.2016

Rano rześko mimo ładnego słoneczka. Minimalny podmuch i malownicze baranki na niebie. Para z gęby szła. Ruszam 6:11. Kręcę spokojnie. Rozgrzewam się dopiero po jakichś 5km. Albo też zrobiło się cieplej. Dwoje świateł udaje się przejechać bez stania. Wczorajsze czyszczenie, smarowanie i regulacja Błękitnego sprawiły, że dziś pracuje ciszej. Jedzie się o wiele przyjemniej. Po drodze spokojnie i bez sensacji. Na miejscu jestem z zapasem 3 min.

Po pracy ładnie, lekki wiaterek ale bez upałów. Kręcę powrót przez Mec, Środulę i Stary Będzin. Podrzucam do serwisu kartę gwarancyjną i toczę się dalej przez Zamkowe, Grodziec i Wojkowice do mojej wioski. Niespiesznie, spacerowo, podziwiając widoki. Powrót bez sensacji i bez zaginania.


Kategoria Praca

DPD

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 | dodano: 01.08.2016

Poniedziałek zaczyna się opornie. Całą noc padało i przestało gdzieś po 4:00. Niebo dalej zaciągnięte chmurami, mokro, wieje. Profilaktycznie zakładam kapcie do chodzenia w wodzie i startuję o 6:16. Kręci mi się jakoś słabo i powoli obsuwam się w czasie. Światła wszystkie stane. Bez focenia. Jedno rozlewisko na Zielonej. Poza tym generalnie nieźle. Ostatecznie finisz osiągam ze stratą 3 min. Drażni mnie przednia przerzutka. Grzechocze łańcuch o wózek. Albo zapaprana albo na wykończeniu linka. Na powrocie zahaczę gdzieś o myjnię. Może pomoże.

Po pracy kręcę na początek przez Mortimer do centrum Dąbrowy Górniczej popłakać przy ścianie. Potem przez Mydlice i Warpie do serwisu. Tylni hamulec z Rzeźnika pojedzie do naprawy gwarancyjnej więc jeszcze jakiś czas będę się musiał bez niego objeść. Potem przez Łagiszę i Sarnów do domu. Zrobił się na popołudnie całkiem ładny dzień. Słonecznie, niegroźny wiaterek, trochę ozdobnych chmurek. Po lądowaniu w domu zabieram się za czyszczenie Błękitnego. Solidny prysznic, szorowanie i smarowanie. Potem regulacja przedniej przerzutki, jazda testowa i jest ok.


Kategoria Praca