limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

  • DST 39.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 20.53km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 sierpnia 2016 | dodano: 03.08.2016

Dziś na wstawaniu dywan chmur ale na starcie już widać słoneczko znad jego krawędzi, która przesuwa się powoli na wschód. Wiaterek jednak był niewyczuwalny. Termicznie dużo przyjemniej niż wczoraj.  Startuję dziś o √36:32 (specjalnie dla amigi nowy format czasu ;-p). Jedzie się przyjemnie i spokojnie. Dość pusto na drogach aż do samej Dąbrowy Górniczej. Dopiero tu na Alei Róż nieco dłuższy sznurek. Staję dziś na foto hotelu. Ciągle jeszcze nie otwarty bo widzę, że stoi przed nim Toi-Toi i przyczepa kempingowa. Na metę zataczam się z rezerwą 5 min.


Po pracy pogoda całkiem przyjemna. Co prawda, na niebie niemało chmurek ale jest też i słońce. Wieje wiatr z kierunku mniej więcej zachodniego. Nie jest jednak jakoś specjalnie męczący. Kręcę przez Mortimer i Reden pod molo na Pogorii 3 i dalej przez Zieloną na czarny szlak do Łagiszy. Jedzie się bardzo przyjemnie. W Łagiszy wracam na asfalt i przez Sarnów wracam do domu. Tu zostawiam plecak, zakładam sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Potem z balastem powrót do domu.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:03 środa, 3 sierpnia 2016 | linkuj Na jutro wymyślę coś nowego :-]
Z tego co patrzę na prognozę, to nie powinno być źle. Nie ma wiatru, nie ma opadów. Termicznie przeciętnie.
amiga
| 10:24 środa, 3 sierpnia 2016 | linkuj Z wzoru wyszło 0,6666666... (6:09)-uff... udało się policzyć... Ja miałem za to całkiem spory ruch na początku, później dopiero mi się luzowało, trochę przeszkadzał zachodni wiatr, w ciągu dnia ma się to niby zmienić... chyba na gorsze dla mnie... Może ten Toi-Toi zostanie, a w przyczepie będzie cieć pilnujący hotelu
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!