limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Czwartek, 9 maja 2024 | dodano: 09.05.2024

Wytaczam się o 6:01.
Rześko i to bardzo. Całe wdzianko na długo, lekkie ale na długo. Łącznie z kominiarką. I wcale nie jest jakoś super komfortowo. Choć optycznie jest przyjemnie. Słoneczko. Bez podmuchów.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Niespecjalnie spiesznie, bez ekscesów.
Na mecie z zapasem 8 min. Nawet dobrze się jechało. Żeby tylko cieplej jeszcze było...

Na starcie do powrotu ładne słoneczko ale gdzieś po drodze pojawiły się chmurki słoneczko straciło na mocy. Do tego lekko podwiewało ciągle jeszcze nieciepłym powietrzem.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni. Na finiszu haczenie o paczkomat.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!