limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 11 lipca 2023 | dodano: 11.07.2023

Minutki wcześniej udaje mi się wytoczyć. Na kołach jestem o 6:03.
+20. Lekki wiaterek. Słonecznie. Przyjemnie.
Trasa początkowo jak zwykle do Będzina ale już w drodze na Ksawerę zaczynam sobie urozmaicać. Zamiast Brzozowicką, jadę do mostu na Czarnej Przemszy jej wałami. Potem zamiast skręcić na ścieżce w stronę Mydlic toczę się w stronę dworca kolejowego w Dąbrowie Górniczej i do centrum. Wspinaczka pod Muzeum i zjazd do świateł na Alei Róż. Do centrum Zagórza ścieżką i finisz już bez udziwnień.
Na mecie z minutą zapasu. Dobrze się jechało.

Na powrocie też mi się zachciało urozmaicać. Kręcę na początek w stronę centrum Zagórza ale staczając się ku rowowi mortimerowskiemu i dojeżdżając do Braci Mieroszewskich od strony działek. Potem ścieżką do Parku Hallera i przez centrum Dąbrowy Górniczej do Będzina na Ksawerę przebijając się przez zryte chodniki. Kawałek po własnych śladach wałami Czarnej Przemszy. Od targu przez Namiarkowe do lasu grodzieckiego. Za magazynem Lidla w Gródkowie odbijam do lasu. Potem przy podstawówce na żółty szlak by zjechać z niego w stronę Dino. Wykończenie od Lewiatana do paczkomatu i do domu.
Tempo niespieszne. W lasach bardzo przyjemnie. Na asfaltach i ścieżkach czuć, że jest lampa. Dużo słońca i trochę wiaterku.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!