limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 14 października 2022 | dodano: 14.10.2022

Ooooo! Jak dobrze się spałoooo!!!
Przez to rozruch mocno obsunięty i ostatecznie wytaczam się o 6:19. Na mocno upartego bym nadrobił, ale mi się nie chciało.
Warunki zaskakują na plus. Dalej, co prawda, ciemno, ale za to jest zauważalnie cieplej. Polarową kominiarkę musiałem zamienić na lżejszą bo by mi się łeb zagotował. Raczej bez podmuchów, sucho, nieco chmurek na niebie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez sensacji. Na mecie obsuwa na 6 min.

Powrót niespecjalnie spiesznie oklepaną trasą przez Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zieloną, ścieżkę do Preczowa i Sarnów. Na wiosce zagięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Termicznie znacznie lepiej niż rano, ale bez szału.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!