Podać foto, popłakać przy ścianie i załatwić zaopatrzenie
-
DST
45.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
20.93km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jeżdżenie nie do końca planowane. Ruszam nieco przed 16:00 na początek do Sosnowca na spotkanie z Maćkiem żeby podać mu pendrive-a z moimi zdjęciami. Kręcę przez Wojkowice, Czeladź i Milowice. Kilometr terenu po drodze okazał się strasznie błotnisty po nocnych deszczach i resztę kręcenia odprawiam asfaltami. Maciek wytacza się z rowerem. Wymieniamy się pendrive-ami i bokami kręcimy w stronę Pogoni sprawdzić czy jest dostępny Litovel ciemny. Nie ma. Ale bywa. Cóż, może przy innej okazji. Żegnamy się i Maciek jedzie odebrać sakwę od Janusza a ja solo kręcę przez Zagórze do Dąbrowy Górniczej pod ścianę płaczu. Potem na bieżnię wzdłuż Pogorii 3 i dalej przez Preczów i Sarnów do domu. Po przerwie zarzucam sakwy i robię jeszcze standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem zjazd do domu. Cały dzień pochmurny. Do 9:00 padało. Do 14:00 pojawiały się drobne mżawki. Temperatura taka sobie.
Kategoria Inne
komentarze