limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Srocza Góra

  • DST 70.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 14.48km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lipca 2017 | dodano: 08.07.2017
Uczestnicy

Dziś spokojne kręcenie po okolicach niedalekich zorganizowane przez Anie, prowadzone przez Grześka a uczestniczone przez sporą grupkę klubowiczów Cyklozy oraz znajomych (starych i nowych).

Zaczynam od przedstartowego smarowania Rzeźnika i wjazdu do piekarni po nieco prowiantu. Potem bez ociągania przetaczam się przez Gródków, las grodziecki i ścieżkę małobądzką pod sosnowiecką "Żyletę" na spotkanie. Jestem 2 min. przed czasem. Na miejscu czeka już spora grupka a jeszcze kolejni nadjeżdżają. Po kwadransie akademickim rozpoczynamy kręcenie.

Teraz już tempo spokojne i relaksacyjne. Trasa na kresce więc detali nie będę opisywał. Generalnie trochę eksploracji, trochę odwiedzania dawno niejeżdżonych odcinków, nieco nowości. Przetaczamy się po zakamarkach okolic zmierzając do Dąbrowy Górniczej na Sroczą Górę.

Pogoda jest od samego rana dwuznaczna. Dużo wilgoci w powietrzu, ciepło, parno. Potwierdza to prognozy w temacie burz. Wszystko wskazuje na to, że się sprawdzą. Jednak nie zrażeni tym pokonujemy trasę, którą ułożył Grzesiek i ostatecznie wtaczamy się na Sroczą Górę. Parkujemy pod ścianką i odpalamy ognisko.

Siedzi się fajnie, żartuje, przypala mięsko i czas leci. Około 16:00 zaczyna kapać ale miejsce jest jakoś tak usytuowane, że nam opad na początku nie przeszkadza. Kiedy rozkręca się mocniej dalej zostajemy na miejscu przenosząc się tylko pod gęstsze drzewa. Czekamy aż przestanie bo w tej lokalizacji na razie nie udało nam się zmoknąć. Gdzieś po 17:00 powoli się uspokaja.

Zabieramy swoje śmieci i ruszamy najpierw na "szczyt" Góry. Potem wracamy poszukać pobliskich jaskiń. Trochę błądzenia ale gps-y spisują się i wskazują właściwe miejsce. Obfocone, obejrzane. Wracamy do drogi wylotowej i powoli się rozjeżdżamy. Większość ekipy jedzie w kierunku Kazimierza i dalej do Sosnowca. Mnie wypada solowe kręcenie na kierunku do Dąbrowy Górniczej.

Wybieram drogę przez Gołonóg w stronę Piekła i dalej do Przeczyc i przez Sarnów do domu. Wracam niespiesznie. Gdzieś po drodze przy pogaduchach o rowerkach i pstrykaniu manetkami orientuję się, że nie działa blokada dampera. Oględziny wykazują, że linka blokady trzyma się na kilku ostatnich włóknach. Próba wymiany przy ognisku kończy się niepowodzeniem bo nie mam odpowiedniego imbusa. Z tego też względu deptanie siłowe nie ma sensu bo i tak energia pójdzie w bujanie. Zamiast tego kręcę lekkie młynki mimo wszystko utrzymując zadowalającą prędkość.

Do domu zajeżdżam lekko zmachany ale zadowolony z trybu spędzenia dnia.



Link do pełnej galerii











Kategoria Jednodniowe, LinkaB


komentarze
pablo84
| 10:01 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj nic ciekawego bo nie mam takiego talentu do rysowania jak Ty xD jeszcze mi bateria padła na powrocie
limit
| 09:29 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj pablo84: A Tobie co wyszło?
pablo84
| 09:25 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj fajne okulary zrobiłeś
limit
| 09:49 niedziela, 9 lipca 2017 | linkuj Teraz powinno być ok.
gizmo201
| 07:27 niedziela, 9 lipca 2017 | linkuj cosik foty się nie ładują
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!