Październik, 2024
Dystans całkowity: | 868.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 45:53 |
Średnia prędkość: | 18.92 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 32.15 km i 1h 41m |
Więcej statystyk |
Po chlebek
-
DST
11.00km
-
Czas
00:34
-
VAVG
19.41km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwykłe kółeczko do wsiowej piekarni.
+16. Słonecznie ale w taki stonowany sposób. Nieznaczne ruchy powietrza. Sporo rowerzystów po drodze.
Kategoria Inne
DPDZD
-
DST
36.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:03.
+4. Bez podmuchów. Czyste niebo.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie słoneczko i nieznaczne podmuchy. Jakby cieplej niż wczoraj.
Trasa powrotna przez Mydlice i Ksawerę. Na finiszu zgarniam paczkę z OneBox-a przy Stokrotce.
W domu dłuższa przerwa i potem zwykłe zagięcie do wsiowej Stokrotki. Powrót już po zachodzie.
Kategoria Praca
DPSD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
18.86km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:02.
Niby cieplej niż wczoraj: +6, ale odczuwalnie niewiele lepiej. Dmucha zimnym powietrzem z południowego wschodu. Niebo Czyste.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Tempo niezbyt spieszne żeby się z podmuchami nie szarpać.
Na mecie z zapasem 5 min. Przetrzebiło rowerzystów na trasie.
Na powrocie słoneczko i minimalne podmuchy. Optycznie ładnie, odczuwalnie tak sobie.
Powrót z małym defektem technicznym. Urwała się linka przedniej przerzutki. Tak coś już rano przeczuwałem, że może być problem tylko mi uciekło w pracy, żeby to sprawdzić. Na powrocie puściły ostatnie dwa włókna. Nie pozostało nic innego jak zjechać na pobocze i wymienić. Jak zwykle najwięcej czasu zajęło wydłubanie urwanej baryłki.
Reszta powrotu już bez niespodzianek i w tempie spacerowym przez Mydlice i Ksawerę.
Na finiszu termometr zeznał +15. W słoneczku były nawet momenty, że było przyjemnie. Ale niezbyt długie.
Kategoria Serwis, LinkaP, Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:59
-
VAVG
19.16km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch w miarę dobry. Na kołach jestem o 6:04.
+2. Bez podmuchów. Czyste niebo. Część drogi we mgle i to miejscami konkretnej.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Mgły na odcinku Łagiszy. Po drodze zmieniam rękawiczki na zimowe. Generalnie podawanie gorsze.
Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie słonecznie ale z zimnymi podmuchami.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i grzecznie finisz do domu.
Tempo niespieszne. Termometr zeznał minimialnie ponad +12.
Kategoria Praca
DPDO
-
DST
38.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.69km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobry rozruch i na kołach jestem o 5:54.
+8. Nieco wilgoci na jezdniach. Lekkie ruchy powietrza. I ciemno.
Trasa przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Tempo nieco niemrawe. Na mecie równo o 7:00. Tak średnio się jechało.
Powrót wariantem krótkim przez Mydlice i Ksawerę również tempem nieambitnym.
Na powrocie słoneczko ale chłodno. Termometr na finiszu zeznał +8.
W domu chwila przerwy w oczekiwaniu na info, że paczki są gotowe do odbioru i bez gięcia kurs do paczkomatu. Powrót też bez gięcia.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
41.00km
-
Czas
02:08
-
VAVG
19.22km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki sobie rozruch i na kołach jestem o 6:08.
Ciemno, wietrznie, +9. Szczęśliwie wiaterek w plecy przez większość drogi. Dopiero na powrocie będą zmagania.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Nawet dobrze się jechało. Na mecie z zapasem 3 min.
Na powrocie ładne słoneczko, którego efekt nieco osłabia wiatr z zachodu. Nie za ciepły.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Przeczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni ale tylko częściowo udaje mi się zrobić zakupy. Kręcę do tej obok mnie. Tam uzupełniam zaopatrzenie i zaginam do domu przez Belną.
Tempo nieambitne, żeby się z wiatrem nie szarpać. Sporo rowerzystów po drodze.
Kategoria Praca
Po ziemniaczki
-
DST
4.00km
-
Czas
00:16
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do "Warzyw Po Kolei" od strony remizy. Powrót z balastem więc delikatnie i bez objazdów.
Słonecznie, przyjemnie.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
19.30km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mi się zaspało i na kołach jestem dopiero o 6:15. Obsuwa na mecie pewna. Pytanie tylko na ile?
Poza tym +12. Mokre jezdnie po nocnych opadach.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Ostatecznie obsuwa na 7 min.
Trochę dłuższa nasiadówa w pracy.
Powrót przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce bez gięcia.
Tempo niespieszne bom dziś wypompowany był konkretnie. Do tego ochłodziło.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
19.05km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch taki sobie. Na kołach jestem o 6:05.
+11. Bezchmurne niebo. Bez podmuchów. W odpowiednim wdzianku nawet przyjemnie.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Niespecjalnie spiesznie. Opornie się jechało.
Na mecie z zapasem 3 min.
Na powrocie pochmurno, wietrznie ale na tyle ciepło, że z krótkim rękawkiem dało radę choć jakby nieznacznie temperatura spadała.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i potem prosto do domu.
Przepak i zwykłe zagięcie do wsiowej Stokrotki. Jakieś tam kropelki leciały, ale niegroźne. Na powrocie przyspieszyły nieco ale dalej niegroźnie.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
19.66km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco sprawniejszy rozruch i na kołach jestem 6:03.
Ciepło. +15. Powietrze niemal w bezruchu. Na niebie chmury. Przyjemnie.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z zapasem 7 min.
Moje wczorajsze zabawy z przednim hamulcem dały taki efekt, że teraz słabo trzyma i wydaje odgłosy dartego metalu. Kicha.
W ciągu dnia nieco padało ale gdzieś po 14:00 pojawiło się słoneczko.
Powrót kręcę trasą jak wczoraj z tą różnicą, że zamiast do piekarni podjeżdżam na finiszu pod paczkomat.
Termometr zeznał +16. Nieźle ale rano było jakby przyjemniej. Może to przez wilgoć.
Jeszcze raz podszedłem do tematu przedniego hamulca w Błękitnym. Dokapałem nieco oleju do przewodu. Odtłuściłem tarczę. Zamontowałem nowe klocki. I chyba najbardziej o te klocki chodziło. Od razu poprawiła się siła hamowania, przestało piszczeć.
Kategoria Praca, Hamulec, KlockiT, Serwis