limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2024

Dystans całkowity:786.00 km (w terenie 163.00 km; 20.74%)
Czas w ruchu:52:24
Średnia prędkość:15.00 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:30.23 km i 2h 00m
Więcej statystyk

SDNPND

  • DST 33.00km
  • Teren 33.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 12.38km/h
  • Sprzęt Indiana Fat Bike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 stycznia 2024 | dodano: 08.01.2024

No i nasypało białego. Na szczęście znacznie mniej niż pod koniec zeszłego roku. Poza tym -11. Momentami lekkie parcie powietrza mniej więcej ze wschodu. Na jezdniach znośnie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo spacerowe żeby się nie zagotować w cieplejszych spodniach i przy okazji mieć szanse na opanowanie uślizgów.
Na mecie z zapasem 1 min. Byłoby więcej ale po drodze ze 300m z buta żeby rozgrzać stopy.

Dopisuję kolejną kategorię: klamki. Dziś pierwsza jazda po przeszczepie choć sama operacja odbyła się chyba w czwartek. Wymienione obie. Na razie mało hamowania więc trudno powiedzieć, czy się jakoś lepiej sprawują niż poprzednie. Na pewno się nie gną, jak te oryginalne, plastikowe.

Powrót po własnych śladach. Tempem mocno spacerowym żeby w razie gleby nie było jakoś bardzo drastycznie. Na szczęście udało się powrót zrobić bez takich eventów.
Poza tym termicznie podobnie jak rano. Niebo się wyczyściło i dało się podziwiać ładne słońce, które jednak nie dało rady podgrzać atmosfery.
Finisz w ciemnościach.


Kategoria Praca, Serwis, klamki

Po chlebek

Sobota, 6 stycznia 2024 | dodano: 06.01.2024

Planowo do najbliższej piekarni. Najpierw miałem zagiąć tylko przez Belną, ze względu na kropelki, ale ostatecznie przetoczyłem się przez Górę Siewierską, Strzyżowice i Wojkowice (Skrzynówek). Niestety jeszcze nie dojechała druga dostawa.
Żeby nie marnować czasu toczę się przez Łagiszę i Sarnów do wsiowej piekarni. Tam już udaje się dokonać zakupu.
Powrót już bez gięcia prosto do domu.
Całą drogę kropelki o różnej intensywności (od mżawki do deszczyku). Trochę podmuchów. Zadziwiająco pusto na drogach.


Kategoria Inne

DNPDNZDNZD

Piątek, 5 stycznia 2024 | dodano: 05.01.2024

Udaje mi się wytoczyć o 6:01.
Warunki lepsze niż wczoraj. Co prawda, temperatura zjechała tak mniej więcej do +2, ale za to nie pada i powietrze ledwo w ruchu. Jezdnie lekko mokre. Na starcie też kilka drobnych płatków śniegu przeleciało. Na samochodach leżała delikatna warstewka białego.
Trasa zwykła przez Ksawerę (bez stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 9 min. Całkiem przyjemnie się jechało.

Powrót jeszcze właściwie za jasności trasą przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów.
W domu masaż drapieżnika, zaserwowanie michy, przepak i rundka do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie zwykłym zagięciem. To już w ciemnościach.
Powrót, rozładowanie sakw i rundka do wsiowego Dino zwykłym zagięciem.
Całkiem przyjemnie się wracało. Jedyny minus, to ciągle spadająca temperatura.


Kategoria Praca

DNPND

Czwartek, 4 stycznia 2024 | dodano: 04.01.2024

Dojazd w warunkach jak wczoraj. Może nawet bardziej mokro. Ale za to udaje się wystartować wcześniej - 6:03.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Całkiem sprawnie. Nie stałem ani na światłach, ani na przejeździe.
Na mecie z zapasem 7 min. Nawet przyjemnie się jechało. Trochę tylko żal rowerek katować.

Powrót uszedł mi na sucho. Jezdnie, co prawda, mokre, ale z góry nie kapało. Trochę podmuchów.
Trasa przez Mortimer i Reden w stronę mola na Pogorii 3. Potem bieżnią do przejazdu na Pogorię 4 i dalej przez Preczów i Sarnów do wsiowej piekarni.
Stamtąd zwykłe zagięcie od remizy do Dino i Lewiatana. W domu jestem już po zachodzie słońca. Przez chmury ciemności zapadają błyskawicznie.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 3 stycznia 2024 | dodano: 03.01.2024

Rozruch mi się rozjechał i wytaczam się dopiero o 6:11.
Ciemno. Mokro. Kapie. Wieje. Termicznie tak na +5.
Trasa zwykła przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie melduję się z sześcioma minutami obsuwy. Ale niezbyt mokry.

Na powrocie mokre jezdnie. Wietrznie. 2x niegroźny deszczyk. Jakby słabiej termicznie niż rano.
Poza tym trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce zwykłe wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana. Krople na finiszu i zapadająca ciemność zniechęciły do większego zaginania.


Kategoria Praca

Po chlebek

Wtorek, 2 stycznia 2024 | dodano: 02.01.2024

Pierwsze kilometry w 2024 nieambitnie. Tylko kółeczko do wsiowej piekarni. Tam jak zwykle przez Dąbie i Malinowice. Powrót gięty na wiosce przez kawałek żółtego szlaku, potem do remizy i od Lewiatana do Dino.
Pogoda taka sobie. Pochmurno. Niegroźne kapanie. Nieco podmuchów. Na oko +5. Na krótkie kółko w sam raz.
I znowu trzeba w profilu przeedytować żeby nowy baton się pojawił. Jakbym to wczoraj robił.


Kategoria Inne