limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:543.00 km (w terenie 2.00 km; 0.37%)
Czas w ruchu:28:26
Średnia prędkość:19.10 km/h
Maksymalna prędkość:51.80 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:45.25 km i 2h 22m
Więcej statystyk

DPOD

  • DST 50.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 19.35km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 marca 2013 | dodano: 05.03.2013

Standardzik do pracy. -5 na starcie. Wynurzające się na wprost słoneczko jak wyjeżdżam na górkę obok świateł na Środuli... super widok. Pomimo tego, że daje po gałach jak 100 bandziorów. Wolę jednak tak niż te niedawne, ponure chmury.

Po pracy temperaturka zauważalnie pozytywniejsza :-) Znaczy się okazja nieco wygiąć powrót do domu. Na początek do Będzina umówić się na serwis tylnego hamulca. Skubanego trzeba napompować, żeby coś trzymał a i to tylko trochę. Albo zapowietrzył się albo gdzieś jest wyciek oleju. W czwartek się okaże.
Potem przez Syberkę do Czeladzi i stamtąd obok szpitala do Wojkowic. Myknąwszy obok kopalni "Jowisz" robię koncek terenu. Mlaskato. Rezygnuję z dalszych kawałków wertepowych. Obok Netto wbijam na klinkierek wzdłuż Brynicy. Przedostaję się nim do Rogoźnika. Obok urzędu gminy Bobrowniki jadę w stronę Siemoni i po drodze odbijam na tamę na Rogoźniku. Wyprzedzają mnie dwie szlifierki. Rogoźnik jeszcze skuty lodem a na nim poszukiwacze mocnych wrażeń i ryb. Wzdłuż zbiornika jadę do Góry Siewierskiej i stamtąd już prosto do siebie. Do domu zawijam równo o zachodzie słońca.


Kategoria Praca

DPO nie-N D

Poniedziałek, 4 marca 2013 | dodano: 04.03.2013

Założyłem, że już dziś jestem zdrowy i w związku z tym, oraz ze względu na sprzyjające warunki pogodowe do pracy w końcu rowerkiem. Na starcie -3. Bez wiaterku. Całkiem jasno. Po drodze 3 przystanki w tym 2 na foto. Na dojeździe do pracy słoneczko już całkiem ładnie po oczach dawało. Te wróżone +10 na jutro to chyba całkiem realne :-)


Na wjeździe do Będzina.




Widok spod biblioteki w Będzinie w stronę Zamku.




Coś, czego już dawno rano nie widziałem w drodze do pracy :-)

Po pracy na początek do centrum Dąbrowy Górniczej wyszarpać coś z bankomatu. Potem obok molo na Pogorii 3, wzdłuż Pogorii 4 do Wojkowic Kościelnych. Stamtąd przez Przeczyce do Dąbia-Chrobakowego i przez Malinowice do domu z szybkim wjazdem do Lewiatana.
Bez upałów ale przyjemnie. Jechało się bardzo dobrze. Niemal bezchmurne niebo i super dające Słoneczko. Aż się chciało kręcić. I jeszcze jedna dziwna rzecz: powrót do domu za jasności. Jeszcze miesiąc temu rzecz niewykonalna.


Przy przebijaniu się z Pogorii 3 na 4 musiałem poczekać, aż mi się toto przetoczy.


Tak ładnie Słoneczko podawało.


Widok kokpitu.


I widok znad kokpitu.


Rzut beretem od domu.


Kategoria Praca