Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 744.00 km (w terenie 55.00 km; 7.39%) |
Czas w ruchu: | 56:38 |
Średnia prędkość: | 13.14 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 43.76 km i 3h 19m |
Więcej statystyk |
Dom-Praca-Serwis
-
DST
24.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
16.00km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś musiało jeszcze wtedy polecieć bo znowu rowerek w serwisie wylądował. Trochę się z nim tam woziłem bo kilka rzeczy po kolei padało.
Kategoria Praca
Serwis-Dom
-
DST
12.00km
-
Czas
00:43
-
VAVG
16.74km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z serwisu.
Kategoria Praca
Dom-Praca-Serwis
-
DST
24.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po rajdzie do Cisnej rowerek wymagał wymiany napędu. Na tych podjazdach zdarłem go do szczętu.
Kategoria Praca, Serwis
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
18.50km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakiś ten ślad z tego dnia pokręcony jest. Ale dystans bliski tego co zwykle muszę do pracy wyjechać więc raczej prawdziwy.
Kategoria Praca
Cisna 2011 cz. 6 - ostatnia
-
DST
164.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
15:00
-
VAVG
10.93km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część szósta wyprawy do Cisnej - ostatnia.
Start rano okoł 7:30. Finisz po zachodzie słońca około 22:00.
Plan był taki, żeby w 2-3 dni zrobić drogę powrotną do Psar. Niestety katowany rowerek zaprotestował awariami. Przed Brzostkiem urwało się mocowanie bagażnika. Przyszło zrobić prowizorkę. Niedomagała też przednia przerzutka. Tu okazało się, jakie części zamienne warto było jeszcze zabrać ze sobą. Obejrzana następnego dnia przerzutka ujawniła, że linka trzymała się dosłownie na dwóch włóknach.
Dodatkowo dało o sobie znać zmęczenie materiału powożącego. Plan poległ. Za Pilznem rowerek trafił na samochód.
Prawie 100 km uciekałem przed burzą. Z wielkich chmur spadł w końcu mały deszcz, który jednak przyszło przeczekać w Wojaszówce.
Choć powrót nie wyszedł tak jak był planowany to jednak wyprawę uważam za bardzo udaną. Tym bardziej, że była moją pierwszą i najdłuższą jak do tej pory. Wrażenia... brak słów by opisać. Kiedyś jeszcze pojadę w Bieszczady i to na dłużej. Może za jakieś 2 lata.
Rowerek jeszcze zrobił potem jakieś 100 km aż w końcu kategorycznie zażądał należytej opieki i regeneracji. Skończyło się na wymianie całego napędu, supportu, tylnej przerzutki i kilku innych drobiazgów.
Link do śladu z GPS-a:
Link do pełnej mapy
Kilka zdjęć z wypadu
Kategoria Kilkudniowe
Cisna 2011 cz. 5
-
DST
45.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
11.25km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część piąta wyprawy do Cisnej.
Plan wykonany w 100%. Miało być małe kółeczko aby nieco odbudować siły przed powrotem. Okazało się po drodze, że jednak trzeba było się namęczyć. Skręcając na Rabe wjechałem na drogę gruntową, która zaprowadziła mnie na przełęcz położoną na wysokości ponad 800 m. Wjazd ciężki ale zjazd "mniodzio" :-) I po drodze udało mi się własnoocznie zaobserwować dorodnego jelenia i czarnego bociana co było o tyle dziwne, że całkiem blisko tych miejsc niezły harmider robiła działalność gospodarcza polegająca na wydobywaniu żwiru i innych pochodnych produktów. Niestety zwierzaki były szbkie i udało im się zniknąć nim dobyłem aparatu.
Link do śladu z GPS-a:
Link do pełnej mapy
Kategoria Kilkudniowe
Cisna 2011 cz. 4
-
DST
75.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
12:00
-
VAVG
6.25km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część czwarta wyprawy do Cisnej.
W planach było zrobić jakieś 90 km. Do Ustrzyk Górnych i doliną Sanu. Niestety życie pokazało, że planować sobie można. Potem trzeba się dostosować. W Wetlinie złapałem kapcia. Przed Ustrzykami dorwała mnie burza. 2 godziny stania pod budką z biletami na szlaki. Skończyło się na dojeździe do Ustrzyk i powrotem prawie tą samą trasą. Po drodze niezłe podjazdy i zjazdy. Zgrałem kilka filmików ale i tak nie oddają tego co się na rowerku odczuwa :-)
Link do śladu z GPS-a:
Pokaż trasę GPS do pełnej mapy
Kategoria Kilkudniowe