DP - Rozleniwienie... -OD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
21.82km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
... skutkuje tym, że potem trzeba naginać. Dziś obsuwa w czasie jak wczoraj ale światła mniej łaskawe więc więcej czasu na postoje a mniej na jazdę i tym samym naginanie mocniejsze. Do Będzina średnia 30km/h. Potem trochę górek po drodze i tempo nieco spada ale i tak blisko byłem wyrównania najszybszego dojazdu do pracy.
Termometr zeznał na starcie +14.
Zjeżdżając Lenartowicza wyskoczyło mi coś żółte na czołowe. Oczywiście baba za kierownicą. Sznurek samochodów powoli jedzie sobie pod górkę za traktorem, pomiędzy osobówkami jeszcze ciężarowy a ona bierze się za wyprzedzanie. Zero rozumu. A cierpliwości jeszcze mniej.
Mając lekko dość ciągłego powracania przez Pogorię tą czy inną dziś kierunek na Czeladź. Tam też odrobina kluczenia i poznawania nowych dróżek. Z Czeladzi klinkierkiem do Grodźca. Dalej zjazd do Gródkowa i małe zagięcie niedaleko domu.
Po drodze kilka razy była mini kanonada i nawet 3 krople deszczu spadły ale do domu dojechałem na sucho. W prognozach stało, że jak się do 17:00 wyrobię to nie powinienem zmoknąć. Się sprawdziło. Powrót raczej tempem spacerowym.
Kategoria Praca
komentarze
Śmigam teraz Seatem...
:-)