limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - Rozleniwienie... -OD

  • DST 40.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.82km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 lipca 2013 | dodano: 04.07.2013

... skutkuje tym, że potem trzeba naginać. Dziś obsuwa w czasie jak wczoraj ale światła mniej łaskawe więc więcej czasu na postoje a mniej na jazdę i tym samym naginanie mocniejsze. Do Będzina średnia 30km/h. Potem trochę górek po drodze i tempo nieco spada ale i tak blisko byłem wyrównania najszybszego dojazdu do pracy.
Termometr zeznał na starcie +14.
Zjeżdżając Lenartowicza wyskoczyło mi coś żółte na czołowe. Oczywiście baba za kierownicą. Sznurek samochodów powoli jedzie sobie pod górkę za traktorem, pomiędzy osobówkami jeszcze ciężarowy a ona bierze się za wyprzedzanie. Zero rozumu. A cierpliwości jeszcze mniej.

Mając lekko dość ciągłego powracania przez Pogorię tą czy inną dziś kierunek na Czeladź. Tam też odrobina kluczenia i poznawania nowych dróżek. Z Czeladzi klinkierkiem do Grodźca. Dalej zjazd do Gródkowa i małe zagięcie niedaleko domu.
Po drodze kilka razy była mini kanonada i nawet 3 krople deszczu spadły ale do domu dojechałem na sucho. W prognozach stało, że jak się do 17:00 wyrobię to nie powinienem zmoknąć. Się sprawdziło. Powrót raczej tempem spacerowym.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 06:14 czwartek, 4 lipca 2013 | linkuj A miałaś dziś pasażerów? Bo tam oprócz tej kobieciny to jeszcze przynajmniej dwóch ludziów było.
kosma100
| 06:07 czwartek, 4 lipca 2013 | linkuj limit Akurat marka pasuje :-)
Śmigam teraz Seatem...
:-)
limit
| 05:51 czwartek, 4 lipca 2013 | linkuj kosma100: W kierującej pojazdem nie rozpoznałem Ciebie :-) O ile się nie mylę, to był jakiś Seat.
kosma100
| 05:48 czwartek, 4 lipca 2013 | linkuj Zdementuje plotki - nie jechałam Lenartowicza i nie jechałam czymś żółtym :-)
Pozdrawiam!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!