DP PTTK OND
-
DST
70.00km
-
Czas
03:56
-
VAVG
17.80km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na starcie +22. Ciekawe czy to już tegoroczny rekord czy jeszcze będzie więcej? :-)
Jechało się bardzo dobrze i czas, pomimo niewspółpracujących świateł, nienajgorszy.
Po pracy na początek do PTTK-u na zebranie klubowe Cyklozy. Potem wspólnie jedziemy przez Katowice do chorzowskiego parku, gdzie ma się odbyć "Świętojańska Noc Rowerowa". Przybywamy nieco przed startem i przy tej okazji spotykamy dawno niewidzanych znajomych. Zapisy do konkursów, losowań i rozmowy zajmują czas do 20:00. Potem wspólny przejazd przez park (około 6km) i losowanie gadżetów. Potem nasza grupa, powiększona o innych Sosnowiczan (ale nie tylko) jedzie pod knajpę niedaleko Żyrafy z zamiarem zasiednięcia i skonsumowania rozsądnych (albo i nie) ilości izotoników. Jednak wredne komary niweczą plan i decydujemy się wracać. Żegnam się ze wszystkimi i przez park jadę w stronę wieży telewizyjnej i dalej przez Siemianowice Śląskie w stronę Michałkowic. Po drodze wykopki i nieco muszę drogę wyciągnąć. Od Michałkowic już bez problemu przez Wojkowice i Strzyżowice do domu. Jazdę kończę około 23:00. Jeszcze całkiem przyjemnie ciepło o tej porze. Jedyny minus jazdy w ciemnościach to nasze kochane, polskie drogi. Dziurawe i krzywe w nocy dobrze się z tym kryją przysparzając czasem bardzo niemiłych i gwałtownych niespodzianek. Kilka razy nie przyuważyłem a to dziury, a to jakiegoś uskoku i nieźle mną telepnęło. Za dnia takie miejsca z pewnością dałoby się bezpiecznie ominąć. Dobrze, że miałem czołówkę bo bez niej to kto wie jakby się to nocne pomykanie skończyło ;-)
Kategoria Praca
komentarze
Jak jechałem dziś z rańca to wg. termometru przy hucie było 42C - WTF. Prawie jak w Dolinie Śmierci, ale pewnie ktoś go do jakiejś blachy przyszpilił...
Pozdrawiam weekendowo i miłego!