Torun - Dragacz czyli kolejny "lajtowy" dzien
-
DST
124.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
06:14
-
VAVG
19.89km/h
-
VMAX
53.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start mial byc o 9:00 ale muzeum z pieczatka bylo czynne od 10:00 wiec nie pozostalo nam nic innego niz pokrecic sie po miescie do tej godziny. Potem juz bez ociagania ruszamy do kolejnego punktu, czyli Zespolu Palacowo-Parkowego w Ostromecku. Sloneczko rozkrecone na maximum przypieka konkretnie ale jedzie sie zadziwiajaco dobrze i jednym skokiem docieramy na miejsce. Potwierdzamy sie i chwile odpoczywamy w parku przy palacu.
Do kolejnego punktu, czyli Fordonu, jest "rzut beretem" i ten punkt zaliczamy szybko. Tam tez uzupelnienie zapasow energii w cukierni przy kosciele.
Kolejny punkt na trasie to Chelmno. Tu po drodze wbijamy w slepy zaulek. Okazuje sie, ze na mapie jest droga gruntowa. W realu droga konczy sie na bramie prywatnej posesji. Nie pozostaje nic innego tylko wrocic do asfaltu. Darek z Andrzejem przyuwazaja miejsce gdzie sprzedaja truskawki i postanawiaja sie nimi uraczyc. My z Pawlem jedziemy dalej. Bocznymi drogami zmierzamy na most do Chelmna, gdzie mamy sie spotkac z Andrzejem i Darkiem. Upal. Po drodze zajezdzamy pod zrodelko sw. Rocha i robimy gdzies na przystanku przerwe posilkowa. Na kilometr przed mostem dzwoni Darek z info, ze juz tam na nas czekaja. Przez chwile podejrzewamy, ze chlopaki skombinowali sobie podwozke ale okazuje sie, ze polecieli glowna droga a my robilismy zawijasy bokami.
W Chelmnie Andrzej z Darkiem nurzaja sie w fontannie na rynku. Potem potwierdzenie i pora na obiad. Zjadamy solidny obiad w restauracji "Spichlerz". Moje pozytywne nastawienie do zycia drastycznie wzrasta :-)
Wracamy na zachodni brzeg Wisly i jedziemy pod zamek w Swieciu. Przybijamy pieczatke na campingu przy zamku przy okazji wlewajac w siebie n-ta tego dnia porcje napojow z lodowki.
Nocleg znajdujemy przed samym Grudziadzem w Dragaczu. Po drodze zakupy i instalujemy sie na kwaterze. Od razu szybki wlew zimnego izobronka i klepanie wpisu. W perspektywie jeszcze dwa izotoniki i prysznic. Jutro planowo do Kwidzynia i w zaleznosci od sytuacji w sprawie mostow to Gniew.
Kilka chwil po zakwaterowaniu zaczelo padac czyli udalo nam sie idealnie zakonczyc ladowanie.
UPDATE-y.
Link do pełnej galerii
Dzień zaczynamy od potwierdzenia w muzeum w Toruniu.
Dla Łukasza pewnie będzie to czytelne info kto i gdzie ma wpływy. Fota na wylocie z Torunia.
Pałac w Ostromecku. Kolejne miejsce potwierdzenia.
Potwierdzamy się w Fordonie.
To na prawdę Zła Wieś. Na mapach jest droga, która kończy się na prywatnej posesji i przejazdu nie ma. Na całe szczęście to niecałe 2km więc daleko wracać nie trzeba było.
Podjeżdżamy z Pawłem pod źródło św. Rocha.
Po drodze mnóstwo fajnych widoczków. Np. taki na Wisłę.
Zjeżdżamy się z Andrzejem i Darkiem na moście do Chełmna. Oni zostali za nami żeby opychać się truskawkami (nie pierwszy raz zresztą) a my rzeźbiliśmy bocznymi drogami. Potem oni wypadli na główną i nas wyprzedzili.
Dzień był upalny więc jak na rynku chłopaki przyuważyli fontannę, to od razu nastąpił na nią zaciekły atak ;-)
Potem zajadamy obiadek.
I jedziemy do Świecia.
Dzień w liczbach.
Kategoria Kilkudniowe