limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Dobrzyn nad Wisla - Torun i o tym jak nas wpuscili w kanal

  • DST 139.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 06:48
  • VAVG 20.44km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 czerwca 2013 | dodano: 07.06.2013

Smy se poplanowali! Ze hej!
Na poczatek opozniam start dlubaniem przy tylnej przerzutce. Cos opornie przerzucala. Linka w pancerzu nieco pordzewiala. Potem jeszcze regulacja i w efekcie startujemy z noclegu o 10:00. Potwierdzamy sie w miejscowym muzeum i ruszamy do Wloclawka. Przejezdzamy most na Wisle i potwierdzamy sie w jednym z muzeow. Tam tez uzyskujemy wiadomosc, ze prom w Nieszawie plywa wiec decydujemy sie wrocic przez most i pojechac spokojniejszymi drogami do promu. Po drodze dowiadujemy sie, ze prom plywa co godzine i na "naszym" brzegu jest o kazdej polowce godziny. Czasu malo wiec gniemy ile wlezie. Wpadamy na miejsce a tu kartka, ze ze wzgledu na wysoki poziom wody prom nie plywa do odwolania. Duzo brzydkich slow polecialo pod roznymi adresami. I nie tylko od nas. Kilku kierowcow tez sie nacielo.
Wracamy do Wloclawka. Mamy tym sposobem extra 50 km. Bez zatrzymywania jedziemy do Nieszawy. Troche problemow z potwerdzeniem sie ale sie udaje i jedziemy dalej do Ciechocinka. Tam znowu problemy z potwierdzeniem sie ale pomyslowosc Andrzeja i Darka zalatwia sprawe. W Ciechocinku szamamy obiadek. Pomny wczorajszych problemow z zasilaniem dzis zjadam na tyle solidna porcje, ze na kolacje przewiduje juz tylko 2 zimne browarki.
Z Ciechocinka bez kombinowania ciagniemy do Torunia na nocleg do Domu Turysty PTTK. Dla mnie juz koniec rowerowania. Pawel z Andrzejem wybieraja sie jeszcze na most, na wieczorne podziwianie rozswietlonej starowki.

UPDATE-y.


Link do pełnej galerii


Dzień rozpoczynamy od potwierdzenia się w Dobrzyniu Nad Wisłą.


A potem prosto do Włocławka.


Załatwiamy potwierdzenie w Muzeum i focimy się również w miejscu nieobowiązkowym ale charakterystycznym dla tego miasta. Tu nas też wpuszczają w kanał, że prom w Nieszawie pływa.


Po dotarciu na miejsce, czyli jakichś 20km, okazuje się, że nie pływa. Nie my jedni byliśmy niezadowoleni. Po drodze nie było żadnej informacji, że przeprawa nieczynna. A po drugiej stronie rzeki widać Nieszawę. Tak blisko i tak daleko.


Wracamy do Włocławka.


I kręcimy drugim brzegiem rzeki do Nieszawy.


Gdzie walczymy dzielnie z chęcią zatopienia promu :-p


Poratowawszy się pieczątką zastępczą jedziemy do Ciechocinka. W tle tężnia. Tu niestety również pieczątka zastępcza.


I w końcu znajomy widok. Stare Miasto w Toruniu.


Miejsce noclegowe też znajome z zeszłego roku. I nawet mnie pani z PTTK-u zapamiętała :-)


Zaś w liczbach ten dzień wyglądał w ten sposób.


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
pablo84
| 22:24 piątek, 14 czerwca 2013 | linkuj Wieczorne zwiedzanie... z dodatkowymi atrakcjami :D śmiechu co nie miara było przy Andrzeju
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!