Dobrzyn nad Wisla - Torun i o tym jak nas wpuscili w kanal
-
DST
139.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
06:48
-
VAVG
20.44km/h
-
VMAX
50.30km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Smy se poplanowali! Ze hej!
Na poczatek opozniam start dlubaniem przy tylnej przerzutce. Cos opornie przerzucala. Linka w pancerzu nieco pordzewiala. Potem jeszcze regulacja i w efekcie startujemy z noclegu o 10:00. Potwierdzamy sie w miejscowym muzeum i ruszamy do Wloclawka. Przejezdzamy most na Wisle i potwierdzamy sie w jednym z muzeow. Tam tez uzyskujemy wiadomosc, ze prom w Nieszawie plywa wiec decydujemy sie wrocic przez most i pojechac spokojniejszymi drogami do promu. Po drodze dowiadujemy sie, ze prom plywa co godzine i na "naszym" brzegu jest o kazdej polowce godziny. Czasu malo wiec gniemy ile wlezie. Wpadamy na miejsce a tu kartka, ze ze wzgledu na wysoki poziom wody prom nie plywa do odwolania. Duzo brzydkich slow polecialo pod roznymi adresami. I nie tylko od nas. Kilku kierowcow tez sie nacielo.
Wracamy do Wloclawka. Mamy tym sposobem extra 50 km. Bez zatrzymywania jedziemy do Nieszawy. Troche problemow z potwerdzeniem sie ale sie udaje i jedziemy dalej do Ciechocinka. Tam znowu problemy z potwierdzeniem sie ale pomyslowosc Andrzeja i Darka zalatwia sprawe. W Ciechocinku szamamy obiadek. Pomny wczorajszych problemow z zasilaniem dzis zjadam na tyle solidna porcje, ze na kolacje przewiduje juz tylko 2 zimne browarki.
Z Ciechocinka bez kombinowania ciagniemy do Torunia na nocleg do Domu Turysty PTTK. Dla mnie juz koniec rowerowania. Pawel z Andrzejem wybieraja sie jeszcze na most, na wieczorne podziwianie rozswietlonej starowki.
UPDATE-y.
Link do pełnej galerii
Dzień rozpoczynamy od potwierdzenia się w Dobrzyniu Nad Wisłą.
A potem prosto do Włocławka.
Załatwiamy potwierdzenie w Muzeum i focimy się również w miejscu nieobowiązkowym ale charakterystycznym dla tego miasta. Tu nas też wpuszczają w kanał, że prom w Nieszawie pływa.
Po dotarciu na miejsce, czyli jakichś 20km, okazuje się, że nie pływa. Nie my jedni byliśmy niezadowoleni. Po drodze nie było żadnej informacji, że przeprawa nieczynna. A po drugiej stronie rzeki widać Nieszawę. Tak blisko i tak daleko.
Wracamy do Włocławka.
I kręcimy drugim brzegiem rzeki do Nieszawy.
Gdzie walczymy dzielnie z chęcią zatopienia promu :-p
Poratowawszy się pieczątką zastępczą jedziemy do Ciechocinka. W tle tężnia. Tu niestety również pieczątka zastępcza.
I w końcu znajomy widok. Stare Miasto w Toruniu.
Miejsce noclegowe też znajome z zeszłego roku. I nawet mnie pani z PTTK-u zapamiętała :-)
Zaś w liczbach ten dzień wyglądał w ten sposób.
Kategoria Kilkudniowe