Nowy Dwor Mazowiecki - Dobrzyn nad Wisla - Padlo mi zasilanie po drodze
-
DST
125.00km
-
Czas
06:16
-
VAVG
19.95km/h
-
VMAX
47.80km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzis plan troche podgoniony. Startujemy z Nowgo Dworu Mazowieckiego niemal planowo. Pierwsze zaliczenie w Modlinie. Pogoda nas nie rozpieszcza. Pochmurno. Temperatura sporo ponizej 20 stopni Celsjusza. Na dodatek cala droga to walka z przeciwnym wiatrem. Ale nie dajemy sie i jedziemy twardo do Czerwinska. Tam, po uzyskaniu potwierdzenia i sfoceniu sie na tle bazyliki, wstepujemy do Cafe Malwa na goraca herbatke i porcje sernika. Minimalnie sie ociepla. Jedziemy do Wyszogrodu. Walka z wiatrem trwa. Odcinki pomiedzy punktami spore. Kolejny na celowniku jest Plock. Prawie 40 km. Troche z Pawlem podkrecamy sobie tempo i lecimy ponad 20 km z predkosciami oscylujacymi w okolocach 30 km/h. Zwazywszy na fakt, ze mamy sakwy i przeciwny wiatr to chyba niezle.
W Plocku potwierdzamy sie, focimy i od przypadkowego rowerzysty dostajemy namiar na niedrogie i dobre jedzenie. Potem chwila na laweczkach na rynku w celu zawiazania sadelka i zaklepania noclegu w Dobrzyniu nad Wisla.
Ruszamy dalej do Rokicia. Po drodze niestety jest rozebrany most i musimy zrobic nieco wiecej kilometrow. Na wylocie z Plocka siada mi zasilanie i chlopaki znikaja mi najpierw za zakretem a potem i za horyzontem. Nie mam pary by podgonic i wloke sie noga za noga. Okazalo sie, ze obiad, owszem dobry, ale za maly. Zaspokoil deficyt, wypracowany przed Plockiem ale nie dal zapasu na kilometry za miastem. W koncu widze, ze Andrzej, Darek i Pawel czekaja na poboczu. Dobijam do nich i laduje w siebie co tam w sakwach znalazlem. Jest lepiej. Jedziemy. Teraz juz bez szalenstw. Zwlaszcza, ze jak sie podjedzie blizej rzeki, to wiatr staje sie chlodniejszy i mocniejszy. Docieramy w koncu do Rokicia gdzie tradycyjne focenie i potwierdzenie. Teraz pozostaje tylko dociagnac do noclegu w Dobrzyniu nad Wisla. Osiagamy cel przed 20:00. Jeszcze tylko kolko po zakupy na kolacje i sniadanie i z jazda na dzis koniec.
Powoli sie zastanawiam czy na tej kasecie i lancuchu uda mi sie wrocic do domu.
UPDATE-y.
Link do pełnej galerii
Ruszamy potwierdzić się w Modlinie. Tam też strzelam foto z myślą o Łukaszu :-) Może zrobi kiedyś jakąś mapę zasięgu wpływów klubowych to akurat będzie miał info, gdzie w tą stronę sięga Legia ;-)
Kolej na Czerwińsk Nad Wisłą.
Dalej idzie Wyszogród. Przy okazji uprawiam hazard w postaci lotto. Założenie jest takie, że w przypadku wygranej nocujemy tylko w 5-cio gwiazdkowych hotelach a rowerki co dzień idą na indywidualny masaż ;-)
Potem dłuższy, około 40km etap do Płocka.
Po drodze zawijamy z Pawłem do kościółka zabytkowego w Słupnie.
W końcu osiągamy Płock.
A tu szamamy obiadek. Powinienem był zapodać sobie podwójną porcję. Dobry ale okazało się w locie, że za mała porcja jak na moje potrzeby :-)
Ostatnie miejsce gdzie dziś się potwierdzamy.
I dzień w liczbach.