Czersk - Nowy Dwor Mazowiecki - techniczny finish
-
DST
106.00km
-
Czas
05:39
-
VAVG
18.76km/h
-
VMAX
41.30km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan byl taki, ze dzis lajtowo. Jak zwykle plan sobie a wykon sobie. Na poczatek robimy zaliczenie punktu w Czersku czyli zamek. Obieramy kierunek na Konstancin-Jeziorna gdzie kolejny punkt do potwierdzenia. Tam chwila na herbatke a ja jeszcze dodatkowo serniczek. Dalej nieplanowany punkt programu czyli Okecie. Podjezdzamy od Piaseczna pod terminal cargo. Kilka foto i ruszamy w strone Wilanowa po kolejne potwierdzenie i, co wazniejsze, na spotkanie z naszym warszawskim przewodnikiem czyli lukaszem78. Zdobywamy potwierdzenie i czekamy na Lukasza. Podjezdza ale go z daleka nie poznaje. Od ostatniego razu jak jechalismy na trasie Sosnowiec-Grybow nieco go ubylo w obwodzie ;-) W koncu sie zjezdzamy i rozpoczynamy od wspolnego foto przed Palacem w Wilanowie. Dalej wiedzie nas juz Lukasz. Widac, Warszawe ma zjezdzana calklwicie bo wiedzie nas jak po sznurku i w wiekszosci sciezkami rowerowymi. Tam gdzie nie ma sciezek poznajemy warszawska technike jazdy w korkach. Powiem tak: raz mozna sprobowac ale jak dla mnie to za duzy hardcore. To nie na moje nerwy. Przynajmniej nie czesciej jak 2x do roku ;-)
Kolejno najezdzamy "Basen Narodowy", szamamy poteznego kurczaka z dodatkami nieopodal, dalej rzucamy okiem na Belweder, sejm, kancelarie premiera (kolejnosci nie jestem pewien ale na sladzie z GPS-a bedzie widac) i robimy zaliczenie kolejnego punktu czyli Zamek Krolewski. Z kierunku "Basenu" niebo nieco olowiane i zastanawiamy sie czy nas dopadnie to, co moze sie z tych chmurek urodzic. Lukasz prowadzi nas w strone Bielan, na droge do Lomianek i dalej do Nowego Dworu Mazowieckiego. Po drodze trafia sie czarna seria problemow technicznych. Zaczyna Pawel. Zrywa lancuch na srodku skrzyzowania. Szybki serwis i jedziemy dalej. Potem pecha ma Darek. 3x lapie kapcia. Pierwsze dwa razy jeszcze w obecnosci Lukasza. Za drugim razem wypada to na drodze do Lomianek. Tam tez sie zegnamy z naszym przewodnikiem, ktoremu niestety skonczyl sie czas, ktory mogl nam poswiecic. Dzieki, Lukaszu, za prowadzenie nas po Warszawie. Dzieki Tobie nasz przejazd przebiegl bardzo sprawnie i na 100% zobaczylismy wiecej niz jakbysmy blakali sie sami po miescie. Fajnie bylo sie ponownie zobaczyc i pojechac razem. Do nastepnej okazji tego typu :-)
Trzeciego kapcia Darek lapie w Lomiankach. W tych samych Lomiankach przychodzi mi jeszcze podokrecac szprychy.
Reszte drogi do Nowego Dworu Mazowieckiego pokonujemy bez problemow. Na ostatnich 3 km dopada nas lekki deszczyk. Generalnie dzien uszedl nam jednak na sucho.
UPDATE-y.
Link do pełnej galerii
Do miejsca pierwszego tego dnia potwierdzenia mamy mniej niż 500m. Zamek w Czersku. Niestety znów brak na zwiedzanie.
Jedziemy do starej papierni zamienionej teraz w centrum handlowe. Konstancin-Jeziorna.
Jest czas to podjeżdżamy pod lotnisko na Okęciu od strony Cargo i potem na spokojnie jedziemy pod pałac w Wilanownie na spotkanie z Łukaszem, którego specjalnie nie trzeba było namawiać by nas przewiózł sprawnie przez Warszawę.
Robimy wspólne foto przed Pałacem i ruszamy za naszym przewodnikiem.
Wycieczka z przewodnikiem ma same plusy. Jedzie się płynnie z miejsca na miejsce. Jest kogo zapytać o co bardziej charakterystyczne obiekty i sam przewodnik też coś od siebie dorzuci przy okazji :-)
Zajeżdżamy pod Stadion (poza programem).
Przez Wisłę przejeżdżamy 2x różnymi mostami.
Punkt obowiązkowy trasy czyli Zamek Królewski.
Na skrzyżowaniu Paweł zrywa łańcuch ale bez problemu udaje się go potraktować spinką.
Potem łata się Darek. Tu już drugi raz. Na wylocie do Łomianek.
Potem w Łomiankach trzeci raz.
Do Nowego Dworu Mazowieckiego docieramy w lekkim deszczyku.
Zeznanie GPS-a na temat przebiegu dnia.
Kategoria Kilkudniowe
komentarze