DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
21.60km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+10 na starcie. Na finiszu dochodzę do wniosku, że musiało chyba nieco wiać z kierunku wmordewindu bo na zjeździe na Lenartowicza nie udało się dobić nawet do 45 km/h. Początek zresztą oporny. Dopiero po jakichś 4 km jazda zrobiła się nieco lżejsza. Światła: 3 czerwone/1 zielone.
Po pracy pogoda zrobiła się niewyraźna. Jakieś chmury. Jakieś pokapywanie. Jakoś dziwnie. Tak więc zamiast planowanego dłuższego powrotu, krótszy z załatwieniem paru drobiazgów. Na początek do Dąbrowy Górniczej pod Centrum "Pogoria" na spotkanie z Marcinem. Zostawiam mu kamizelkę klubową dla Maćka i chwilę rozmawiamy. Potem Marcin podjeżdża ze mną jeszcze pod bankomat. Wstępnie się umawiamy, że wieczorem zdecydujemy czy jedziemy do Bytomia na nocny objazd i rozjeżdżamy się w swoje strony. Ja przez Zieloną, Preczów do Sarnowa do weterynarza. Potem bez postojów do domu.
Przedurolopowe przygotowania sprawiają, że rezygnuję z wypadu do Bytomia. Dzwonię do Marcina ale też mówi, że się nie wybiera. Może innym razem. Pokusa jest ale czasu wąsko na wszystko co zostało mi jeszcze do zrobienia a do wyjazdu na 2 tygodnie jednak trzeba się trochę przygotować. Może jutro coś się uda ukręcić jak pogoda pozwoli.
Kategoria Praca
komentarze