limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 37.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 20.94km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 maja 2013 | dodano: 27.05.2013

+6 na starcie. Zdecydowanie "na długo". Coś musiałem wczoraj przy zgrywaniu śladów pomerdać na GPS-ie bo dziś się zresetowały ustawienia i musiałem trochę czasu przed startem zmarnować na ponowną konfigurację. Nici wyszły ze spokojnej jazdy i trzeba było gdzie się dało cisnąć. W sumie może to i dobrze, bo wczoraj poczułem efekty sobotniej gleby. Jakiś taki ponaciągany jestem. Mając mało czasu nie było okazji przejmować się tym, że coś tam boli tylko trzeba było kręcić żeby się w czasie zmieścić.
Jazda bez ekscesów ale też i bez zielonej fali. Całe szczęście, że tych świateł po drodze mam całe 4 szt.

Po pracy bez zaginania bo i pogoda nie zachęca. Przez Dąbrowę Górniczą, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów do domu. Nieco wmordewindu i tempo generalnie spacerowe.


Kategoria Praca


komentarze
lukasz78
| 16:19 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj Malo tych swiateł, pozazdrościć :)
accjacek
| 09:17 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj " Ale i tam ledwo 50km/h przekroczyłem :-p"

50pln w sam raz na piwko ;-)

limit
| 08:58 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj amiga: Piękny nie musi być byle powrót uszedł na sucho.
accjacek: Gdzieee... Ja? Delikatnie pod 30km/h jechałem. Do wyniku na radarze jeszcze daleko ;-) Chyba, że mówisz o zjeździe. Ale i tam ledwo 50km/h przekroczyłem :-p
accjacek
| 07:51 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj Oj zap..ś kolego na Lenartowicza to na radar bym cie miał :-)
amiga
| 07:37 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj Oj chłodno dzisiaj było na starcie, niby jestem zimnoluubny, ale bez przesady. Poranek za to piękny, tyle, że... później znowu napłynęły gęste chmury...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!