limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPZD

  • DST 40.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 23.30km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2013 | dodano: 10.05.2013

Nie wiem ile dziś na + na starcie, bo nie sprawdzałem ale na tyle ciepło, że spokojnie można było "na krótko". W użyciu Srebrna Strzała bo po pracy kurs zaopatrzeniowy. Jechało się zadziwiająco dobrze. Gdyby była zielona fala to pewnie udałoby mi się zejść poniżej 40 minut.

Po pracy przez Dąbrowę Górniczą-Mydlice do Będzina, do Kauflanda. Stamtąd przez Łagiszę i Sarnów do domu zrzucić ładunek i jeszcze rundka do wsiowego Lewiatana. Dziś jakiegoś pecha miałem do panien za kierownicą. W drodze do pracy pod dworcem PKP Będzin-Stary jedna mnie wyprzedziła, by zaraz mi zajechać drogę i się zatrzymać. Dodajmy, że przed skrzyżowaniem. Druga "aparatka" stanęła sobie pogadać przez komórkę przed światłami w Sarnowie zastawiając pół jezdni. Zerowy brak wyobraźni.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!