limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Śmiganie z ekipą z Jaworzna po Ich terenie :-)

  • DST 125.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 06:59
  • VAVG 17.90km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 14.04.2013

O dniu dzisiejszym, tzn. tym co w Jaworznie się ma dziać, dowiedziałem się na wczorajszej imprezie klubowej od Waldka. Umówiliśmy się w Sosnowcu-Niwce pod kościołem o 9:00. Start o 7:45. Planowałem 15 min. wcześniej ale wyszła tradycyjna obsuwa przy przedstartowym guzdraniu. Myślałem, że się spóźnię bo jakoś tak sobie policzyłem, że mam na miejsce zbiórki tyle kilometrów, że 1,5h to będzie tyle, ile trzeba by dojechać. Okazało się, że dało się w 45 min. Na miejscu zbiórki zjawiam się prawie pierwszy. W sumie jest nas siedmiu i kilka minut po 9 ruszamy do Jaworzna.
Fajnie jest dla odmiany robić za uczestnika i nie martwić się o trasę itp. Jedzie się bardzo dobrze. Przyświeca słoneczko. Czasem coś powieje ale generalnie pogoda do jazdy super. Docieramy na miejsce zbiórki w Jaworznie znów nieco przed czasem i witamy się z organizatorami przejazdu. Nie bardzo wiem, pod jakim szyldem ten zjazd bo detale były na fb, którego unikam jak ognia. Ale w sumie szyld jest nieistotny. Ważne, że zapowiada się niezła jazda. Trasa planowana to coś koło 50 km wokół Jaworzna. Częściowo terenem. Kilka minut po 10:00 jest nas ponad 25 osób. Ruszamy. Gdzie dokładnie byłem, to nie wiem, bo nie musiałem wiedzieć. Jedyne co istotne, to nie zgubić grupy a tam zawsze ktoś wiedział, gdzie jechać :-) I takeśmy się bujali wokół Jaworzna. Pamiętam, że było kilka zbiorników (Baza nurków i Sosina m. in.), były odcinki czarnego szlaku jak i inne bezdroża. Było też trochę asfaltów. W sumie wyszło fajne kółeczko. W terenie nieco błotka ale nie jakiegoś tragicznego. Tylko w jednym miejscu trafiliśmy na większe bagienko. Tempo ładne i równe. Widoki nieco bure, bo jeszcze roślinki nie odkryły, że wiosna, ale mimo wszystko przyciągające oko.
Całe kółeczko, wliczając kilka dłuższych i krótszych postojów, zajęło nam czas mniej więcej do 15:00. Na zakończenie podziękowaliśmy prowadzącym za przewodnictwo i z zapowiedzią ponownych wspólnych przejazdów pożegnaliśmy się. Ruszamy w stronę Sosnowca po drodze robiąc postój Mac-u. Potem szybciutki sprincik na Niwkę, gdzie się żegnamy. Ja z Waldkiem bocznymi drogami jedziemy pod Dańdówkę, gdzie się żegnamy. Wertepkami od Dańdówki rzeźbię do PKM-u. Potem dalej do Dąbrowy Górniczej. Dalej asfaltem na molo przy Pogorii 3 i wzdłuż zbiornika w stronę Pogorii 4. Przejazd nad tamą na P4 już otwarty. Ludzi jak mrówków: piesi, rolkarze, rowerzyści. Trzeba będzie zacząć unikać tych terenów bo trochę tam za gęsto. Dalej przez Preczów i Sarnów do domu. W Sarnowie, przed światłami, trzech młodzianów mnie wyprzedza. Sobie pomyślałem, a co tam. Ale jak przejechałem na drugą stronę "jedynki" tak mi się "ścigant" włączył, rozpędziłem się i pomknąłem ile jeszcze się dało po tych 120 km, co to je już miałem w nogach. Spory kawałek byli z tyłu. Dopiero na podjeździe pod gimnazjum w Psarach jeden mi wsiadł na koło i bujał się za mną aż do Lewiatana, gdzie zjechałem na mini zakupy. Nie wiem ile dziś przejechali, ale chyba jeszcze muszą potrenować deczko ;-) Ciekawe, czy po 120km dali by radę się pościgać. Mnie już trochę pary brakowało ze względu na ochładzające się przed zachodem słońca powietrze. Ciężko mi było się rozpędzić powyżej 35km/h. Zwłaszcza, że na tyle terenowa oponka.
W domu po 19:00 ale za to baaardzo zadowolony. Chyba pierwsza w tym roku tak prześmigana niedziela.


Na razie mapka.


Słit focia w drodze z Niwki do Jaworzna.


Jaworznicka Grupa Uderzeniowa w trakcie formacji :-)


W trasie lekko nie było.


Baza Nurków.


Na Sosinie dłuższa przerwa regeneracyjno-integracyjna.


Błota przebędziemy, kółeczko zamkniemy.


Latarnia... hmm... morska?


Z objazdu będzie też filmik na YT. Jak się do linka dorwę, to też tu wkleję.


Pierwszy patriota, którego w tym roku widziałem.


Najwyższy punkt, jaki dziś udało nam się objechać.


Ekipa, która domknęła kółeczko wokół Jaworzna. Nie wszystkim to niestety było dane.


Podsumowanie mojego dzisiejszego, bardzo udanego, dnia rowerowego.

I jeszcze link do pełnej galerii.


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 18:05 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj amiga: Każdy ma jakieś swoje ulubione kierunki. Co do Jaworzna, to mają tam fajnie wytyczone i oznaczone szlaki i jest gdzie pośmigać.
amiga
| 10:27 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj No no.... chyba zam muszę zawitać w tych rejonach. Niby nie mam daleko, ale ostatnio najczęściej jeżdżę w drugą strtonę
lukasz78
| 20:08 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Szkoda, że nie zdołałem w marcu zaliczyć gminy Jaworzno, ale co się odwlecze to nie uciecze :)
avacs
| 20:07 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj oj tam bez przesady. Nie jechałem aż tak szybko :)
limit
| 19:19 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj pablo84: Zawsze tak jest. "Spokojnie pojedziemy. Spokojnie." A potem wyrywa taki Rysiek na czółko i wszystkim się "pogoń" włącza. Ale fajnie było pojeździć razem. No i ma się rozumieć, że nie ostatnia.
noibasta: Będą jeszcze objazdy z chłopakami z Jaworzna. Na pewno na fb będzie info więc jeśli masz tam konto, to zerkaj na wpisy tamtych ludzi. Jak będę coś wiedział na temat takich imprez, to postaram się albo na forum Ghostów dać znać albo na Cyklozie. Wiem, że 21 kwietnia rozpoczęcie robi Bytom. Też się zapowiada ciekawie. Planujemy się tam wybrać.
noibasta
| 19:04 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Fajnie, że wrzuciłeś tracka, muszę się kiedyś wybrać w tamte strony, będzie łatwiej się ogarnąć :)
pablo84
| 19:00 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj może i pierwsza ale zapewne nie ostatnia :) no a powrót z Maca na Niwkę trochę się "zesprińcił" mimo że każdy mówił o spokojnym tempie hihi
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!