limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Nie wiem czy to już koniec opindalania się.

Czwartek, 14 lutego 2013 | dodano: 14.02.2013

Na razie rundka do wsiowego sklepu. Że na 2 km rowerek wyjmować to jakoś tak nie tak to sobie zrobiłem przy okazji mały objazd przez Górę Siewierską, Dąbie-Chrobakowe i Malinowice. Tempo takie by tylko nie zmarznąć i się nie przegrzać. Aura jeszcze nie taka jak lubię więc kręcenie delikatne.
Po drodze wyskoczył mi jakiś mop pod koła i zaczął obszczekiwać. Chyba nawet zębem złapał za but. Baaardzo żałowałem, że nie wziąłem ze sobą gazu bo by mu się dostało. Następnym razem będę przygotowany. Jeszcze też muszę zaopatrzyć się w petardy.


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 07:59 piątek, 15 lutego 2013 | linkuj No. Odmarzłem :-p
amiga
| 07:41 piątek, 15 lutego 2013 | linkuj Wow. Limit wrócił :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!