DPOZND
-
DST
39.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
-3 na starcie. Asfalty suche. Jakiś taki wiaterek z południa czasem dawał w mordę. Spadek temperatury ponownie sprawił, że nóg podawanie siadło. Światła dziś po drodze w większości niewspółpracujące ale poza tym dojazd bez ekscesów.
Po pracy przez centrum Dąbrowy Górniczej, obok oczyszczalni ścieków do będzińskiego Kauflanda przez Ksawerę, ścieżkę wzdłuż Czarnej Przemszy i obok Teatru Dzieci Zagłębia. Z balastem przez Łagiszę i Sarnów do domu.
W Łagiszy był jeden kandydat do tego by nie dożyć Końca Świata, nie mówiąc już o najbliższych świętach. Przede mną zahamował nagle samochód z piskiem opon a że ciemno było to nie widziałem do końca co się dzieje. Dopiero za chwilę zauważyłem faceta przebiegającego na pasach. Musiał w ostatniej chwili wpaść na jezdnię. Miał farta, że go kierowca zauważył. Było gorąco.
Tzn. w ogóle, to było zimno. Zimne podmuchy i spadek temperatury sprawiły, że przypomniałem sobie co to zmarznięte stopy. I tu jest doskonałe miejsce by zaznaczyć, że właśnie między innymi dlatego zimy nie lubię.
Kategoria Praca
komentarze