limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

(nie)Wielka Włóczęga

  • DST 54.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 grudnia 2012 | dodano: 16.12.2012

Wczorajszy dzień, ze względu na inne nałogi, nierowerowy. Dziś już jednak cykloza zaatakowała pełną mocą i wygnała mnie na małe objazdy okolicy.
Na początek jeden z ostatnio uczęszczanych kierunków czyli Góra Siewierska i dalej Twardowice w drodze do Nowej Wsi. Tam koło OSP odbijam w lewo z zamiarem ostatecznym wyjechania w Sączowie ale mi się coś merda i zjeżdżam do trasy Siewierz-Tarnowskie Góry. W sumie tu mi też pasuje. Skręcam w kierunków Tarnowskich Gór. Po drodze podjeżdżam pod bunkier zrobić kilka fot. Potem dalej przez Celiny jadę do Tąpkowic gdzie skręcam na Ossy. I tu pierwszy kawałek terenowy w drodze do Wymysłowa. Ciekawie. Tamą na zbiorniku Kozłowa Góra jadę w stronę Świerklańca. Skręcam na wał (gdzie takiemu jednemu z Piekar Śląskich należałby się KK za parkowanie) z zamiarem przejechania całego ale po drodze zmieniam zdanie bo rozmoknięty i jedzie się mocno nieciekawie. Wbijam do parku świerklanieckiego i jego ścieżkami wracam do Kozłowej Góry skąd dalej ścieżką rowerową do Piekar Śląskich. Na światłach robię fotę (bo mi się czerwone zaświeciło to czemu by z okazji nie skorzystać?) i skręcam na Brzozowice. Przejeżdżam asfaltem za kościół i do końca osiedla i wbijam znowu w teren. Znów ciekawie. Jeden podjazd fajny. Koło się ślizgało ale łapało przyczepność w końcu i udało się jednak wjechać. Wyjeżdżam w Wojkowicach na drodze z Michałkowic. Przez Wojkowice jadę do Grodźca. Skręcam za stacją benzynową by zrobić mały objazd i nieco klinkierkami pojeździć. Docieram w końcu pod kościół ten przy zakręcie (nie ten na samej górze) i jadę w stronę Będzina. Za mostem wbijam do lasku grodzieckiego i jadę nim w stronę skrzyżowania drogi 913 i 86 czyli kierunek na Gródków. Zaczyna pokapywać. W Gródkowie za torami zawijam w stronę OSP w Psarach i potem już kierunek do domu z małym wjazdem do sklepu. Deszczyk rozpędza się.
Docieram do domu nieco okapany ale generalnie nieprzemoknięty trekkingi i stuptuty się sprawdziły przy tej pogodzie i opadach. W ogóle do bardzo fajnie się jechało. Tam, gdzie normalnie się leci 50km/h dało się tyle lecieć. Drogi czarne choć mokre ale nie śliskie. Jedynie wertepki, pola i lasy mlaskate, zalane i miejscami oblodzone. Czasem koła miały tendencję do jechania każde w swoją stronę ale obyło się bez gleby i tylko jedno podparte ujechanie.
Pomimo tej odmiany moja sympatia dla zimy nie wzrosła ani o milimetr.

Dzisiejszcza galeryja w ilości 31 szt.


Ony bunkierek com to do niego podjechał.


Tak było na kawałku Ossy-Wymysłów.


Zbiornik Kozłowa Góra od strony Wymysłowa.


Kandydat do KK. Trzeba być albo bardzo złośliwym albo bardzo bez mózgu żeby tak zaparkować. Nie wiem co gorsze.


Świerklaniec. Mniejsze kawałki wody już solidnie pozamarzane.


Szybka fota "na czerwonym" w Piekarach Śląskich.


Kościół w Brzozowicach.


Kawałek terenowy między Brzozowicami a Wojkowicami.


Urząd Miejski w Wojkowicach a przed nim to, co pozostało po kopalni.


A na koniec mój domowy tygrys. Przyszła się pochwalić złapaną myszą. Trochę nie bardzo rozumiała, że nie chcę żeby ją do domu wnosiła :-p


Kategoria Inne


komentarze
amiga
| 14:47 poniedziałek, 17 grudnia 2012 | linkuj całkiem ładny kawałek trasy.... ale pogoda dopisywała :)
lukasz78
| 21:54 niedziela, 16 grudnia 2012 | linkuj Tego Wam zazdroszczę, tego przeskoku z Zagłębia na Śląsk i z powrotem, parę kilometrów i juz inne klimaty. U nas tego nie ma.
andi333
| 20:02 niedziela, 16 grudnia 2012 | linkuj To mięsko na kolację gratis :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!