limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Dreamliner

  • DST 51.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 15.94km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 grudnia 2012 | dodano: 03.12.2012

Dziś wziąłem dzień urlopu w celu przyglądnięcia się Dreamliner-owi. Że niby taki ładny, pojemy i ekonomiczny, i w ogóle, i w szczególe.
Wyruszam 8:20 od siebie bo przez noc sypnęło śniegiem i nie chcę się spóźnić. Planowane lądowanie w Pyrzowicach o 9:40. Jest więc niby czas ale sytuacja na drogach hm... U mnie lekko zmrożony śnieg. Potem chlapa, potem śnieg, i tak na zmianę. Jadę przez Górę Siewierską, Twardowice, Nową Wieś. Miejsca, gdzie normalnie puszczam klamki i lecę 50+ tym razem na hamulcach i przy 25 km/h stres, że zaraz pizgnę. Na szczęście chyba strach ma tylko wielkie oczy. Dojeżdżam do pasa lotniska a tam ruch jak w Rzymie. Okazuje się, że "oglądaczy" jest całkiem sporo. A uzbrojeni! Takie teleskopy niektórzy dźwigali, że strach. Przy takim sprzęcie moja "pstrykawka" wygląda mizernie.
Czekamy na przylot. Niektórzy są już tak przygotowani do focenia, że mają różne skanery i inne cuda i szybko się wydaje, że samolocik ma obsuwę w czasie. Będzie czekanie :-( Po godzinie się łaskawie zjawia (po drodze ląduję i przelatuje kilka innych maszyn). Szybki szpil i czas się zwijać. Objeżdżam pas od wschodu i przez Zendek jadę na zachodni kraniec. Tam znowu czekanie. W międzyczasie startuje "wizir". Jakiś czas po nim "Dream". Focenie i ruszam do domu przez Ożarowice, Sączów, Rogoźnik i Strzyżowice.
Wymarzłem jak diabli. Niby koło zera było ale stanie przy minimalnym ruchu i lekkim wiaterku wykańcza. Dobrze, że miałem termos z herbatką i ciuchy przeciwwiatrowe. Inaczej mogiła.

Dzień rowerowo jeszcze niezakończony. Mykam do serwisu po odbiór Srebrnej Strzały. Tak więc jeszcze kilka km dopnę dziś i przekroczę pewnie 13k km...

Zbiorkomem przerzucam się do Będzina gdzie z serwisu odbieram Strzałę na nowym napędzie. Zupełnie inna jazda. Może tym razem trochę wytrzyma. Nie udaje mi się dotrzeć przed zamknięciem do centrum ubezpieczeniowego więc polisa na Meridę będzie musiała nieco poczekać. Wracam do Lidla po zaopatrzenie i statecznie, z pełnymi sakwami, turlam się przez Łagiszę i Sarnów do domu.
Warunki do jazdy pogorszyły się dość znacznie. Jutro będzie szklaneczka. Łamię się czy nie przerzucić się na zbiorkom do czasu aż się nieco ociepli. Zobaczymy jak mi poranek podejdzie.

Pełna galeria tego, co mi się dziś ufociło (73 sztuki)


A lądowanie "Dream-a" wyglądało tak. Myk i po sprawie.


Okoliczności przyrody prezentowały się w ten sposób. I 2 na minusie.


Nie ja jeden czatowałem. I nie była to jedyna grupa.


Przed gwoździem programu była okazja potrenować składanie się do foto.


Przyszło znowu zdrowo wymarznąć na drugim końcu pasa nim główna atrakcja raczyła się ruszyć.


Poszło szybko i sprawnie.


Atrakcja zniknęła w sinej dali a mnie pozostało wrzucić młynki by się rozgrzać choć trochę w drodze do domu.


Kategoria Inne, Serwis


komentarze
limit
| 12:12 środa, 5 grudnia 2012 | linkuj Jak pisałem, lód i śnieg więc teraz raczej kręcenie rzadsze i jeśli już to po pracy z domu i na mniejsze dystanse.
amiga
| 10:47 środa, 5 grudnia 2012 | linkuj Przerwa w kręceniu ?
lukasz78
| 11:57 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj Fajny ten drymlajner, prawie jak mój rower :)
limit
| 06:21 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj Krzychu22: Dokładnie na osi pasa startowego jest taki pagórek i tam faktycznie nad głową przelatuje. Ale tam była już ćma ludzi. Poza tym chciałem go fotnąć z boku. Niestety trochę płot przeszkadzał a poza tym nie ma tam za bardzo miejsca dobrego. Trzeba by po drzewach łazić. Latem bym się skusił ale wczoraj za bardzo pizgało.
Krzychu22
| 21:44 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj On lądował na głównym pasie? Bo kurde w kijowym miejscu się ustawiliście. Znam takie że przelatuje jakieś15 metrów nad głowa.
limit
| 18:40 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Dariusz79, amiga: Jakbyście Wy tam byli z Waszym sprzętem fotografującym to by dopiero było co oglądać. Mój kompakcik ma za małą moc. Nie mówiąc już o tym, że można by też pomyśleć nad lepszą miejscówką.
DARIUSZ79
| 18:37 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj :) CIEKAWIE SIĘ OGLĄDAŁO
amiga
| 18:27 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Dopiero foty pokazują piekno zimy :)
Świetna fota Wizzaira :)
gizmo201
| 17:43 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Fota nr 2 najlepsza jak dla mnie
amiga
| 14:14 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Podziwiam... przy takiej temp gdy się spocisz lub przemoczysz, to godzinka to cała wieczność... Woda strasznie wyciąga ciepło, nieważne co masz na sobie...
Ps. Czekam na fotki :)
gizmo201
| 13:47 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Czekamy na zdjęcia :O
t0mas82
| 13:45 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Grzechem byłoby nie dokręcić tych paru km do 13k :-) Gratuluję zawczasu pokaźnego dystansu. Czekam z niecierpliwością na fotki tego cuda z dzisiejszego przeciągu na lotnisko.
Pozdrowionka!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!