limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

  • DST 34.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 20.40km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 listopada 2012 | dodano: 29.11.2012

+7 na starcie. Asfalty mokre. Obok dawnej fabryki domów w Łagiszy włączam się w tunel za "16" i podciągam się do targu w Będzinie. 43 km/h. Normalnie 10 km/h wolniej na tym odcinku jadę. Czyli jednak opory powietrza spore. Potem jeszcze rozpędzam się za "188" na Dworskiej w Sosnowcu ale nie udaje mi się utrzymać bo autobus podkręca tempo żeby jeszcze na zielonym przeskoczyć przez skrzyżowanie. Do końca już o własnych siłach.

W pracy przyszło zostać dłużej i w związku z tym wyjazd w całkowitych ciemnościach. Mokro choć względnie ciepło. Powrót na centrum Dąbrowy Górniczej, Zieloną, Preczów i Sarnów. W sumie jechało się całkiem dobrze. Miejscami tylko jakieś niewielkie momentalne opady.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 10:15 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj Jazda po ciemku też ma swoje uroki
limit
| 08:11 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj Aniuta: Mam pojęcie czym to się może skończyć :-) Ale pokusa czasem jest zbyt duża. Poza tym jeśli już korzystam, to na długich prostych lub podjazdach. W mieście raczej sobie odpuszczam.
limit
| 07:12 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj :-) Jakby było sucho to bym może dłużej bujał się za "188" ale bałem się, że jak dociągnę do 50 km/h a on zahamuje to skończy się tym, że mnie będą z klapy silnika wydłubywać ;-)
Krzychu22
| 06:48 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj Autobus to dla mnie duża motywacja żeby pocisnąć na 100%.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!