DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
22.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+5 na starcie. Początkowo opornie. Między Łagiszą a Będzinem podłączam się pod linię "16" i w tunelu podciągam się za nerkę w Będzinie. Potem już nie udaje mi się złapać żadnego autobusu po drodze. Na podjeździe pod Środulę jadę poboczem robiąc miejsce dla wymijających się autobusów linii "188". Kierowca jadącego w moim kierunku pojazdu miga w podziękowaniu. Sympatyczny gest. Dojeżdżam na miejsce punktualnie pomimo obsuwy na starcie.
Po pracy do Będzina obok Makro. Przy Decathlonie rozpirz na drodze. Pewnie przeróbki pod kątem usprawnienia ruchu w tym miejscu. Faktem jest, że lubi tam się zakorkować czasem. Dla rowerka to nie problem myknąłem tu chodnikiem, tam pod prąd i jakoś to objechałem. Robię wjazd do serwisu w celu wymiany klocków a tu zonk. Remanent. Ale chwilę pogadałem z właścicielem i umówiłem się, że wpadnę w piątek jak odkopie towar.
Jadę nad Przemszę zakotwiczyć przy stoliku do szachów. Rozkładam narzędzia, odpinam wszystko co trzeba od rowera i zabieram się za założenie klocków wyjętych z tylnego hamulca. Te z przodu zdarte do cna, te wyjęte z tyłu jeszcze coś okładziny mają. Na te kilka dni może ich wystarczy jak będę delikatny.
Potem przez Łagiszę i Sarnów do domu. Miałem pojeździć więcej ale mnie zmuliło jakieś żarcie i presja dotarcia do kwatery była kalibru najwyższego z możliwych. Zupełnie nie do negocjacji.
Kategoria Praca
komentarze