limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND

  • DST 53.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 20.25km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 listopada 2012 | dodano: 15.11.2012

-2 na starcie. Na jezdniach sucho. Jechało się dobrze ale już nie te prędkości. Nogi szybko się wychładzają i nie podają już tak dobrze. Jednak co lato, to lato. Przy ciepełku myka się dużo sprawniej. W Będzinie jakby zimniej niż u mnie i w Sosnowcu. Trzeba będzie rozpoczynać start z domu kilka minut wcześniej.

Po pracy częściowo wertepkami do Dąbrowy Górniczej. Dalej na molo przy Pogorii 3 i w stronę tamy na Pogorii 4. Dalej zachodnim brzegiem P4 do Wojkowic Kościelnych, dalej na Podwarpie, Hektary, Przeczyce, Warężyn, Dąbie-Chrobakowe, Malinowice i do Psar. Zanim zaszło słońce temperaturka całkiem przyjazna. W ciemnościach chłód daje się już we znaki. Chyba będę musiał się zastanowić nad jakimiś opaskami na kolana. Właście to nawet nie zastanowić tylko kupić.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:28 czwartek, 15 listopada 2012 | linkuj Czyli wniosek płynący z tych naszych upodobań jest taki, że trzeba by wędrować po świecie za swoją ulubioną temperaturą tam, gdzie ona aktualnie panuje. Na rowerkach, oczywiście :-]
lukasz78
| 11:13 czwartek, 15 listopada 2012 | linkuj A ja lubię mróz, jest tak że tak się wyrażę rzeźko :)
limit
| 09:33 czwartek, 15 listopada 2012 | linkuj O tej porze +12, +15 to byłby luksus :-) Najbardziej i tak lubię +25 i więcej :-]
amiga
| 09:09 czwartek, 15 listopada 2012 | linkuj Jednak człowiek to nie nadprzewodnik :) Też wolę dodatnie temperatury. Może nie lato ale takie +12, +15 byłoby ok
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!