limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Poniedziałek, 22 października 2012 | dodano: 22.10.2012

+5. Sakrameckie mgły. Miejscami jazda "na pamięć" jak okulary zaszły mgłą. Poza tym całkiem przyjemna droga do pracy. Dojechane z lekką obsuwą w czasie ale w granicach dopuszczalnych. W pracy wszyscy chwalą się co też porabiali przez ostatnie 2 dni.

Po pracy przez Dąbrowę Górniczą do Będzina (przez Koszelew i Warpie) do serwisu. Okazało się, że zrobili sobie wolne. Pewnie korzystają z pogody a ruch w interesie teraz mniejszy to i w sumie się za bardzo nie zdziwiłem. Niedługo do serwisu będzie trzeba się umawiać jak na audiencję :-P Nic nie załatwiwszy przez Zamkowe do Grodźca, po górkach w Gródkowie i do domu. Pogoda całkiem sympatyczna choć to już nie te upały, co to je lubię. A już zupełnie nie lubię takiej różnicy temperatur. Połowę wdzianka trzeba wieźć potem jako balast :-/
Tak w ciągu dnia zerkałem czy ktoś jakiejś ustawki nie uruchomi ale niczego takiego się nie doczytałem. Pewnie po weekendzie wszyscy dohasani na full.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 10:12 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj to fakt...
limit
| 10:05 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Gdyby nie to, że do pracy to by się można w tej mgle trochę pokręcić. Tak to tylko przeszkoda.
amiga
| 09:58 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Fajne mgły, cokolwiek by o nich nie mówić lubię takie klimaty, może niekoniecznie gdy lecę >30 na rowerze przy widoczności 20m, ale klimat jest... i ta adrenalina...
limit
| 09:42 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj No ba! Deptanie po górach, paralotnia... takie tam...
lukasz78
| 09:21 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj I co, porabiali chociaż coś ciekawego? :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!