limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND + rozpierducha

Czwartek, 18 października 2012 | dodano: 18.10.2012

+4 na starcie. Ładnie kolorki się zmieniały na niebie zanim do pracy dojechałem. "Miszczowie" znowu pokazali co umieją. Wyprzedził mnie jeden na prostej prawie na czołowe wjeżdżając drugiemu. Wiele nie brakło jakby się trącnęli.
I jedzie się teraz rewelacyjnie. Jest czym depnąć :-)

Po pracy podjechałem do Marcina i razem pojechaliśmy na działkę do Waldka zrobić rozpierduchę. We czterech demolowaliśmy altankę. Nawet nieźle to szło i do zachodu słońca robotę udało się zrobić. Potem jeszcze chwila opowiastek różnych i żegnamy się z Waldkiem. Z Marcinem jedziemy do Decathlonu gdzie robię nieco zakupów pod kątem jeżdżenia przy niższych temperaturach. Żegnamy się i wracam przez Będzin, Łagiszę i Sarnów do domu. Jechało się całkiem fajnie mimo ciemności. Ciepło.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 08:07 czwartek, 18 października 2012 | linkuj limit Prawie nowy rower ;P to i się jedzie rewelacyjnie. Oby było tak jak najdłużej.
t0mas82 A ja wracam do SLX-a 11-28, ostatnich 3 najniższych przełożen i tak nie wykorzystuję, nawet na śnieżce, po prostu nie ma takiej góry, a przynajmniej jeszcze nie spotkałem żeby te przęłożenia się przydały. Jak nie jestem w stanie jechać na 28 to na 34 też nie pojadę.
Inna sprawa, że ty lecisz do zarżnięcia całego napędu, i wymieniasz wszystko, ja do tej pory jeszcze nie musiałem wymieniać zębatek na korbie a po 10kkm zużyło mi się jedno kółko w tylniej przeżutce, pewnie je wymienię na dniach. Za to poleciały 2 kasety. Więc jest coś za coś...
limit
| 07:51 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Teraz to było kompleksowe remontowanie. Korba na dwa komplety łańcucha i kasety. Suport przy okazji zmiany korby żeby potem w połowie nie latać znowu. A reszta to zużycie. Normalnie kaseta z łańcuchem to stówka i zakładam sam. 1000 to może rocznie wychodzi wliczając remonty drugiego rowerka.
t0mas82
| 07:47 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Nie przesadzacie - napęd na 3k kkm :) Moja Deorka ujeżdżana na 2-ch łańcuchach dopiero teraz zaczyna skakać przy mocniejszym deptaniu na najczęściej używanych przełożeniach. Do 10kkm dało się normalnie śmigać i nie odczuwać braków wynikających ze zużycia. Nie przekonują mnie topowe modele kaset XT, XTR czy SRAMa, gdzie trzeba wywalić nie wiem ile kasy co jest nie współmierne z oferowaną trwałością i chyba tylko wytwarzane dla maniaków zbijania wagi. Następny mój zakup napędu to będzie właśnie Alivio 9spd (ciekawe czy jest w wersji 11-34) + 2łancuchy KMC-Z9000.
gizmo201
| 07:34 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Idąc tokiem rozumowania Ryśka 3x ponad 300zeta i robi się całkiem pokaźna sumka już :P
avacs
| 07:30 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Mówisz że starcza na 3k km. To napęd zmieniasz 3 razy w roku? :-)
gizmo201
| 07:28 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Kurde mnie też czeka wymiana napędu, a ceny wędrują do góry jak szalone. Ciekawe ile Ja zostawię w serwisie~!?
limit
| 07:24 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Następny :-p Ile razy mam pisać, że nie mam głowy do pamiętania numerków i symboli części? Wiem, że mi to na na min. 3k km wystarczy a było w cenie, którą jestem w stanie łyknąć i już. Będzie okazja gdzieś się zjechać to sobie obejrzysz :-) Ja tam jestem w każdym razie zadowolony, że działa jak trzeba.
gizmo201
| 07:20 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Zależy co założyłeś jeszcze. Napęd na wieczność nie jest, ale 2-3 tysie to trochę mało. Wnioskuje, że coś pokroju alivio założyłeś więc taki zestaw powinien wytrzymać z 5 kkm
limit
| 06:51 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Nie ma tak dobrze :-( 2-3 tys. km powinno być w miarę ok. Potem się tarcze powycierają i trzeba będzie używać "egzotycznych" przełożeń aż reszta też się nie zetrze i ponowna wymiana. Takie życie. Się jeździ, się wymienia.
gizmo201
| 06:47 czwartek, 18 października 2012 | linkuj Oby wymiana napęd była długowieczna :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!