DPOND + rozpierducha
-
DST
46.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
22.08km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+4 na starcie. Ładnie kolorki się zmieniały na niebie zanim do pracy dojechałem. "Miszczowie" znowu pokazali co umieją. Wyprzedził mnie jeden na prostej prawie na czołowe wjeżdżając drugiemu. Wiele nie brakło jakby się trącnęli.
I jedzie się teraz rewelacyjnie. Jest czym depnąć :-)
Po pracy podjechałem do Marcina i razem pojechaliśmy na działkę do Waldka zrobić rozpierduchę. We czterech demolowaliśmy altankę. Nawet nieźle to szło i do zachodu słońca robotę udało się zrobić. Potem jeszcze chwila opowiastek różnych i żegnamy się z Waldkiem. Z Marcinem jedziemy do Decathlonu gdzie robię nieco zakupów pod kątem jeżdżenia przy niższych temperaturach. Żegnamy się i wracam przez Będzin, Łagiszę i Sarnów do domu. Jechało się całkiem fajnie mimo ciemności. Ciepło.
Kategoria Praca
komentarze
t0mas82 A ja wracam do SLX-a 11-28, ostatnich 3 najniższych przełożen i tak nie wykorzystuję, nawet na śnieżce, po prostu nie ma takiej góry, a przynajmniej jeszcze nie spotkałem żeby te przęłożenia się przydały. Jak nie jestem w stanie jechać na 28 to na 34 też nie pojadę.
Inna sprawa, że ty lecisz do zarżnięcia całego napędu, i wymieniasz wszystko, ja do tej pory jeszcze nie musiałem wymieniać zębatek na korbie a po 10kkm zużyło mi się jedno kółko w tylniej przeżutce, pewnie je wymienię na dniach. Za to poleciały 2 kasety. Więc jest coś za coś...