limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 60.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.57km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 października 2012 | dodano: 04.10.2012

+6. Miejscami mglisto. Nogi nie podają jak wczoraj. I odziać trzeba było się bardziej :-/ Ale za to popołudnie w prognozach wygląda wielce zachęcająco :-) Dziś chyba będzie ustawka z Ghostami do przejazdu trasy.

Po pracy wertepkami do Dąbrowy Górniczej a potem przez Warpie do Będzina pod Dyskobola. Tam spotkanie kolejno z Lenym, Adamem, Domino i Włodkiem. Ruszamy na objazd. Po drodze czekamy jeszcze na wylocie z Będzina do Grodźca na Mario. Potem już bez większych przerw robimy zaplanowaną rundkę z niezaplanowanymi odchyłkami (się mi pojebusiało w jednym miejscu... no w dwóch, tak po prawdzie). Kończymy w miejscu startu. Wyszło 20 km.
Żegnamy się i każdy w swoją stronę. Ja przez Łagiszę i Sarnów do domu.
Całkiem przyjemna temperatura jeszcze po 18:00 choć robi się już szaro.


Kategoria Praca


komentarze
lukasz78
| 09:31 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Mnie tam ostatnio nogi w ogóle nie podają, ja nie przejeżdżam kilometrów, ja je wyduszam :)
limit
| 07:34 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Dopóki jest powyżej zera i sucho to jest ok.
t0mas82
| 07:32 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Rano było rześko jak wyszedłem w tym co wczoraj przy +12C :-) Chwila mocniejszego kręcenia i komfort termiczny wrócił. Lepiej niech jest chłodniej niż jak ma padać jak wczoraj.
Pozdrawiam!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!