limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND - Masa Krytyczna w Bytomiu

  • DST 83.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:36
  • VAVG 18.04km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 września 2012 | dodano: 28.09.2012

+10. Mokro.

Po pracy trochę wertepkami pod PTTK w Sosnowcu gdzie miała się zebrać grupa na wyjazd do Bytomia na Masę Krytyczną. Zebrało nas się w sumie pięciu: Pan Rysiek, gozdi89, pan_p, Czarny Kot i ja. Trasa do Bytomia wiodła, przez Dąbrówkę Wielką, Siemianowice Śląskie i Chorzów. Nawet sprawnie udało się dojechać przed czasem.
Cały czas wesoło. Potem objazd masy. Trochę zeszło bo po drodze byliśmy w Szombierkach zwiedzić jeden z zabytków szlaku techniki. I na koniec powrót na rynek. Tam żegnam się z ekipą sosnowiecką. Jest mniej więcej 21:15. Zrobiło się poza tym, że ciemno to też trochę chłodno. Od razu więc jadę tak, żeby się rozgrzać.
Na początek do Piekar Śląskich i Kozłowej Góry. Skręcam na tamę na zbiorniku i przez Wymysłów, nad autostradą jadę do Rogoźnika. Stamtąd prosto do Strzyżowic i do domu. Na drogach dość pusto i jazda poszła całkiem sprawnie. W domu jestem o 22:00 z minutami.
Nocna jazda nawet fajnie wyszła. Może bez upałów ale dało się jechać w krótkich spodenkach. Łysy ładnie wszystko oświetlał i na upartego można by bez lampki większość drogi jechać. Trochę mgły tylko koło zbiornika przed Wymysłowem.
Mam nadzieję, że uda mi się pozbierać na poranny wyjazd Będzin-Świerklaniec. Tylko jeszcze coś wszamać i w kimę.















Link do pełnej galerii


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 08:44 piątek, 28 września 2012 | linkuj Oj tam mokro, lekko zroszone drogi i tyle :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!