DP - prawie jak Andrzej wczoraj - ZD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.62km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+10. Odczuwalnie trochę cieplej niż wczoraj.
Miałem prawie taką samą sytuację jak wczoraj Andrzej. Sygnalizuję skręt w lewo wyciągniętą łapą ale słyszę samochód z tyłu. Oglądam się za siebie i dobrze, że to zrobiłem, bo jadący za mną samochód zaczął mnie wyprzedzać. Patrzę co to za ćwok jedzie a tam w środku jakaś kwoka radośnie klacha z koleżankami. Gdyby wzrok zabijał to jej parujące flaki byłyby rozbryzgane w promieniu ładnych kilkudziesięciu metrów. A tak to głupota dalej żyje i grasuje po ulicach Będzina i Sosnowca.
Po pracy do D. G. wyszarpać coś z bankomatu i przez Mydlice do Będzina. W lodówce nawet już echo zdechło z głodu i trzeba coś z tym było zrobić więc stąd też wizyta w Kafulandzie. Z pełnymi sakwami, statecznie przez Łagiszę i Sarnów do domu. Rozładowawszy balast jeszcze kurs do pobliskiego sklepu po zapas izobronka i kilku innych drobiazgów, na które brakło przestrzeni ładunkowej w Będzinie.
Dzionek bardzo fajny. Aż trudno uwierzyć, że pojutrze ma być tylko +10 i cały dzień mokro :-/
Kategoria Praca
komentarze