limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - i znowu zimno :-/ - O - zachciało mi się do lasu - D

  • DST 58.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 20.47km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 września 2012 | dodano: 07.09.2012

Czego oznaką jest to, że nogi nie podają jak trzeba i czas dojazdu się wydłuża. +6 na starcie. Jeszcze do tego wrażenie jakbym jechał pod zimny wiatr.
W Będzinie wymiana machnięć końcówkami górnymi z Pawłem.

Po pracy wertepkami w stronę Placu Papieskiego i dalej na Plejadę. Miałem przez przejazd kolejowy przeskoczyć, na Chemiczną i do Czeladzi ale akurat przejazd zamknęli więc na Stary Będzin i potem w stronę szpitala górniczego, skręt na Syberkę i potem na Piaski. Potem bokami do Czeladzi. Dalej do Wojkowic, Bobrownik, Wymysłowa i zachcianego lasu. Z lasu wybyłem w Rogoźniku i dalej przez Strzyżowice do domu. Coś na samiutkim końcu kapnęło. Trochę wiało to tu, to tam w czasie jazdy ale generalnie miałem ochotę pokręcić i pokręciłem.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 16:44 piątek, 7 września 2012 | linkuj Andi: Pamiętam z zeszłego roku, że Ty przy +5 na prostej 40km/h leciałeś. Widocznie to są optymalne warunki dla Ciebie. Mnie poniżej +20 jedzie się dużo słabiej.
andi333
| 13:41 piątek, 7 września 2012 | linkuj A Mnie bardzo fajnie rano noga podawała :D
limit
| 08:32 piątek, 7 września 2012 | linkuj Jak się poubierałem, to fakt, Afryka ;-)
amiga
| 08:02 piątek, 7 września 2012 | linkuj jeszcze nie jest tak źle, myślałe, że zaczą ganiać białe niedźwiedzie, może pojawią się mewy polarne :) w twojej okolicy, a tu +6... Afryka panie :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!