limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - zaufać prognozie - D

  • DST 36.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 19.29km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 września 2012 | dodano: 06.09.2012

Wczorajsza prognoza mówiła: opady do 1mm. Na wstawaniu jeszcze sucho ale na wyjeździe już nie. +15. "Mokrość" była jednak w granicach przewidzianych prognozą więc pojechałem. Do Będzina wszystko się zgadzało. Potem opcja "opad" nieco podkręciła tempo ale na szczęście nie na długo. Dziś wyjechałem wcześniej więc nie było ciśnienia z tempem. Po drodze spotykam Tatę Marcina. Kontrolne machnięcie końcówkami górnymi ale jedziemy w różne strony więc na tym się kończy. W pracy ze sporym zapasem czasowym.
Mam nadzieję, że powrót, zgodnie z prognozą, ujdzie mi na sucho.

Powrót uszedł na sucho ale po prawdzie, to rano jechało się lepiej. Odczuwalnie cieplej było pomimo tego, że mokro. Powrót w sporej części wertepkowo przez D. G., Preczów, Sarnów, Psary. Niefajnie zimny wiatr z zachodu trochę zabawę psuł. Poza tym jesień wyłazi coraz bardziej z ukrycia. Mnóstwo opadłych liści, zieleń już nie taka zielona...


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 10:02 czwartek, 6 września 2012 | linkuj A mi się udało w zasadzie dojechać na sucho, jedynie gdzieniegdzie delikatnie kropiło, ale to się nie liczy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!